Ponad sto tysięcy zachorowań, tysiące ofiar na całym świecie. Coś, co jeszcze kilka miesięcy temu mogło wydawać się fabułą filmu katastroficznego dzisiaj stanowi naszą rzeczywistość. Rzeczywistość wypełnioną strachem oraz śmiertelnym żniwem.
Dzisiaj mieliśmy informować o przebiegu spotkania pomiędzy ŁKS-em Łódź i Górnikiem Zabrze, zakończonym (miejmy nadzieję) pierwszym w sezonie 2019/2020 wyjazdowym zwycięstwem Trójkolorowych. Niestety los zakpił sobie z nas wszystkich, szykując coś, na co świat nie był i prawdopodobnie nigdy nie będzie odpowiednio przygotowany.
W związku z bardzo szybko narastającym zagrożeniem, w krótkim czasie zmuszeni byliśmy całkowicie zmienić nie tylko plany, lecz również tryb naszego życia, stając się więźniami własnych mieszkań, którzy na pewien czas muszą odizolować się od świata, rezygnując z ulubionych aktywności. W mijającym tygodniu w Polsce zawieszone zostały imprezy masowe, w tym rozgrywki piłkarskie, zamknięto placówki kulturalne i oświatowe. Na ten moment ciężko stwierdzić, kiedy życie wróci do normalności, jednak już teraz wiemy, że długo jeszcze odczuwać będziemy skutki pandemii koronawirusa, a poczucie spokoju i bezpieczeństwa sprzed COVID-19 być może już nigdy nie nastać.
W tym bardzo trudnym okresie ciężko doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów. Spoglądając jednak na postawę i ciężką pracę wielu osób, w tym służb medycznych, mundurowych, czy też naukowców, nie sposób pominąć ich heroicznej postawy. Plusy zaobserwowaliśmy w ostatnich dniach także wśród społeczności sportowych, kibicowskich, które z pełną powagą i zrozumieniem przyjęły zawieszenie rozgrywek piłkarskich, stanowiących bezpośrednie zagrożenie zarówno dla kibiców, jak i piłkarzy oraz ich rodzin.
We wczorajszej rozmowie z weszło.pl Paweł Bochniewicz, informował, że zespół wybierając się na mecz 27. kolejki PKO Ekstraklasy, stanął przed bardzo trudnym wyborem: „Przyszliśmy do szatni o 11. Przed 13 dostaliśmy informację, że nie gramy. Były różne rozmowy, czy chcemy grać, czy nie, co się stanie jak Ekstraklasa zadecyduje, że musimy jechać. Lekka nerwówka była, ale myślę, że została podjęta jedyna słuszna decyzja. Widać to nawet po odbiorze większości kibiców i wszystkich piłkarzy. Tak naprawdę jesteśmy dla ludzi tylko rozrywką. To nie jest zawód, który jest mega ważny w tej sytuacji”.
Decyzja, o odroczeniu rozgrywek spotkała się z aprobatą wśród piłkarskiego środowiska w Polsce. Niestety jedyny słuszny wybór niesie za sobą również liczne konsekwencje. Kluby odcięte zostały między innymi od zysków, które generowały dni meczowe. Budżet drużyn ulegnie więc sporemu pomniejszeniu, a zobowiązania wobec piłkarzy, pracowników, czy utrzymania obiektów nie maleją. Naprzeciw temu problemowi próbują wyjść jednak kibice, którzy solidarnie oferują swą pomoc i wsparcie.
Dziurę budżetową starają się łatać między innymi fani Wisły Kraków, którzy dopiero co pomogli wyjść klubowi z poważnych tarapatów organizacyjno-finansowych, a już pojawił się kolejny istotny problem, mogący zwłaszcza wśród mniej majętnych klubów, skutkować utratą płynności finansowej. W tej patowej sytuacji kibice Białej Gwiazdy wpadli na wizję stworzenia wirtualnego stadionu i dystrybucję wirtualnych cegiełek, niosących klubowi całkiem realny zysk.
Bardzo podobny plan pojawił się również w gronie kibiców Górnika Zabrze, którzy debatując ze sobą na kibicowskim forum, poszukiwali rozmaitych pomysłów, mogących pomóc klubowi w bieżącym funkcjonowaniu. Jednym z nich okazała się wirtualna dystrybucja cegiełek na każdy kolejny mecz, który drużyna pod wodzą Marcina Brosza rozegra na własnym stadionie bez udziału publiczności. Każdy z fanów czternastokrotnego mistrza Polski mógłby nabyć dowolną ilość cegiełek, zwiększając swoje szanse na udział w losowaniu drobnych pamiątek, jak chociażby koszulka z autografami, czy karnet na nowy sezon, które stanowiłyby dodatkową gratkę dla fanów, napędzając do wzięcia udziału w szczytnej akcji kolejne osoby. Swą pomoc tradycyjnie oferuje także Stowarzyszenie Socios Górnik, które od niemal sześciu lat wspomaga działania zabrzańskiego klubu oraz piłkarskiej akademii.
Czy klub skorzysta z pomocy oferowanej przez swych sympatyków, czy wdroży w życie ich pomysły? Tego nie wiemy. Ważne, aby władze i osoby decyzyjne miały świadomość, że na swych wiernych fanów mogą liczyć w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl