Chociaż piłkarze Górnika Zabrze nie zagwarantowali sobie jeszcze utrzymania, to dorobek 40. punktów pozwala nam z umiarkowanym spokojem myśleć o nadchodzącym sezonie. Nadal nie wiemy, kto Ekstraklasę opuści, a odpowiedź na to pytanie poznamy prawdopodobnie dopiero z ostatnią ligową kolejką. Wiemy natomiast jakie pierwszoligowe drużyny zagrają w Ekstraklasie w sezonie 2019/2020.
Pierwszą i drugą lokatę w Fortuna pierwszej lidze, premiowaną występami w gronie 16. najlepszych polskich zespołów w sezonie 2019/2020 ze znacznym wyprzedzeniem zapewnił sobie doskonale spisujący się Raków Częstochowa, który już w 30. kolejce fetował powrót do Ekstraklasy po 21. latach. Pierwszy raz częstochowianie awansowali w 1994 roku, przez kolejne cztery sezony walcząc o prestiż wśród najlepszych polskich zespołów. W 1998 roku zespół z Częstochowy zajął ostatnie osiemnaste miejsce w tabeli i na długi czas pożegnał się z Ekstraklasą, do której powrócił w imponującym stylu 24 kwietnia br. Drugim zespołem, który w sobotę wygrał wyjazdowy mecz z GKS’em 1962 Jastrzębie 0:2
i wywalczył awans, jest ŁKS. Łodzianie pod wodzą doskonale znanego nam z występów w Górniku Kazimierza Moskala po siedmioletniej przerwie wrócili do grona 16. najbardziej topowych drużyn. Po raz ostatni w Ekstraklasie ŁKS występował w sezonie 2011/2012.
Historia spotkań Górnika Zabrze z Rakowem Częstochowa to 10 rozegranych pojedynków, z których pięciokrotnie zwyciężali zabrzanie, trzy mecze zakończyły się zwycięstwem czerwono-niebieskich, a w dwóch starciach zespoły podzieliły się punktami. Bilans bramkowy wynosi 15-8. Najwyższe zwycięstwo Górnika miało miejsce w sezonie 1997/1998, kiedy to pod Jasną Górą zabrzanie po golach Michała Probierza (13’), Marcina Kuźby (40’, 73’) i Dariusza Dźwigały (57’), pokonali Raków 4:0! Najwyższej porażki trójkolorowi doznali w sezonie 1994/1995, przegrywając przy ul. Limanowskiego 2:0.
Z Łódzkim Klubem Sportowym historia pojedynków jest znacznie bogatsza. Górnik rozegrał z ŁKS’em dokładnie 92 mecze, 39 z nich to zwycięstwa czternastokrotnego mistrza Polski, w 27. konfrontacjach lepsi okazali się łodzianie, zaś 26 spotkań zakończyło się remisem. Stosunek bramkowy to 128-109. Największe baty łodzianie sprawili Górnikowi 7 kwietnia 1957 roku, wygrywając w Zabrzu, przy dwudziestotysięcznej publiczności aż 1:5! W ramach rewanżu mistrzowski Górnik w sezonie 1964/1965 odpowiedział deklasacją rywala 2:6, po golach Ernesta Pohla (32’, 62’), Zygfryda Szołtysika (35’, 70’), Włodzimierza Lubańskiego (41’) oraz Jerzego Musiałka (76’). Inaczej być przecież nie mogło, w złotych latach drużyna z Górnego Śląska gromiła raz za razem swych przeciwników, nie mając dla nich żadnej litości. 23 lata później – 31 października 1987 roku Górnik znów wysoko pokonał biało-czerwonych, tym razem zachowując czyste konto. Przy Roosevelta za sprawą goli zdobytych przez Ryszarda Cyronia (14’), Roberta Warzychę (37’), Jana Urbana (78’) oraz Krzysztofa Kołaczyka (88’) Górnik wygrał 4:0, zdobywając komplet punktów, a na koniec sezonu czternaste mistrzowskie trofeum.
Do zakończenia aktualnego sezonu pierwszoligowych zmagań pozostały dwie kolejki. Zajmujący pierwsze miejsce w tabeli Raków ma 69 punktów, ŁKS będący miejsce niżej zgromadził punktów 65. Trzecia na podium Stal Mielec uzyskała 58 oczek. Awans obu zespołów został więc przesądzony. W Ekstraklasie do rozegrania pozostały jeszcze trzy kolejki, w których wciąż o ligowy byt walczy sześć zespołów. Do tego grona chwilowo zaliczyć musimy Górnika, który kolejny mecz rozegra w sobotę z Miedzią Legnica. Wierzymy, że z Dolnego Śląska powrócimy z kompletem punktów, będących gwarantem spokoju, a przede wszystkim utrzymania. O komfortowej sytuacji w grupie spadkowej mogą mówić jedynie piłkarze Wisły Kraków i Korony Kielce, z którą na wyjeździe zmierzymy się w ostatniej 37. kolejce przypadającej na 18 maja.
Znikoma różnica pomiędzy pozostałymi zespołami wróży wielkie emocje i interesujące rozstrzygnięcia w kolejnych meczach. Przesądzona wydaje się jednakże sytuacja beniaminka z Sosnowca, który zgromadził 28 punktów i do 14. Arki Gdynia traci osiem oczek. W beznadziejnym położeniu jest także Śląsk Wrocław. Niewiele powodów do radości ma również Arka Gdynia, Wisła Płock i nasz najbliższy rywal Miedź Legnica. Jak ostatecznie wyglądać będzie tabela Ekstraklasy, a zwłaszcza jej druga część? Z pewnością znajdzie się w niej miejsce dla Rakowa i ŁKS’u. Które z drużyn nieodwracalnie zaprzepaszczą swoje szanse, dla kogo miejsca zabraknie? Przekonamy się za niespełna dwa tygodnie.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl/lkslodz.pl