W rundzie rewanżowej Górnik Zabrze nie wygrał jeszcze żadnego spotkania. W trzech meczach „Trójkolorowi” zdołali trafić do bramki rywali zaledwie. Dokładnie uczynił to w starciu przeciwko Lechii Szymon Włodarczyk. Przeciwko Radomiakowi piłkarze Górnika znów razili nieporadnością pod bramką rywali. Napastnik zabrzan na gorąco po meczu oceniał ten stan rzeczy. – Kiedy byliśmy z piłką na połowie Radomiaka, to ich zespół cofał się nisko i zagęszczał pole gry. Ciężko było oddać strzał, czy stworzyć sytuację. Wydaje mi się, że gramy za wolno, za bardzo wszerz boiska. Zmieniamy strony i to jest fajne, jednak potem brakuje w ofensywie konkretów, podań, strzałów, dośrodkowań.
Skuteczność jest atutem Szymona w trwającym sezonie. W lidze zdobył już osiem goli, trafiał też w zimowych sparingach. Włodarczyk często ma jednak problemy w bezpośrednich pojedynkach z rywalami, nie inaczej było w niedzielnych starciach z rosłymi obrońcami Radomiaka. – Wiem, że mam dużo rzeczy do poprawy, drybling, strzał, podanie, czy poruszanie. Nie jest mi łatwo nabrać masy mięśniowej, aczkolwiek cały czas pracuję nad sobą. – analizował 20-latek.
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Canal+
Foto: Roosevelta81.pl
Wygląda to tak, że jeśli Poldi jest w formie to wygrywamy, jeśli nie….
Opieramy się na jednym zawodniku.
Trochę ryzykowne.
Taka prawda, brakuje nam w środku pola lidera takiego jakim był Nowak, czy Jimenez. Kogoś kto wyciągnie obronę przeciwnika, celnie strzeli z dystansu, abstrahując od jego waleczności to Mvondo takim zawodnikiem nie jest, może Poldi powinien grać za niego w pomocy, a po powrocie Janży Pacheco w ataku. I nie da się ukryć że Włodarczyk też rewelacyjny w ataku nie jest.
No ściągać trzeba do Górnika wreszcie jakiegoś napastnika, a nie pomocnikow, czy obrońców, gd,ie są nowi napastnicy, typu Zwoliński z Lexhii Gdansk…