Za kilka tygodni kontrakt słowackiego pomocnika z Górnikiem wygaśnie. Ostatecznej decyzji odnośnie przyszłości piłkarza nie ma. Od menedżera piłkarza można usłyszeć tylko tyle, a może aż tyle, że kilka tygodni temu padła wstępna deklaracja klubu na „tak” do prowadzenia konkretnych rozmów.
– Dotarły do nas sygnały niezobowiązujące, że Górnik widzi w kadrze miejsce dla Roberta. Ostatni czas z wiadomych względów nie sprzyjał załatwianiu konkretów, więc musimy jeszcze poczekać. Robert na pewno byłby otwarty do rozmów, choć może być tak, że będzie chciał wrócić w swoje rodzinne strony – mówi Paweł Zimończyk, który reprezentuje interesy Słowaka.
Już latem istniała taka możliwość, że Jeż rozwiąże umowę z Górnikiem i wróci do swojej ojczyzny, do czego namawiała go rodzina. Ostatecznie jednak został na Roosevelta. – To zdecydowanie jeden z najlepszych piłkarzy, jakich mamy w Zabrzu – przyznaje trener Górnika, co jeszcze nie przesądza o pozostaniu Jeża na Roosevelta. Oprócz chęci z obu stron trzeba byłoby ustalić długość i wysokość kontraktu, choć akurat ze Słowakiem na te tematy zawsze rozmawiało się krótko i konkretnie. Pamiętajmy też, że 34-letni zawodnik umowę z innym pracodawcą mógł podpisać już blisko pół roku temu, a nie uczynił tego do dziś. Nie ma więc ryzyka, by nagle na stole pojawiło się mnóstwo ofert.
Czytaj więcej w „Sporcie” oraz na www.katowickisport.pl
Źródło: Sport
Foto: Roosevelta81.pl