Turecki napastnik Sinan Bakis, który w sierpniu został wypożyczony do Górnika Zabrze z Realu Saragossa w ostatnich dniach poprosił włodarzy śląskiego klubu o skrócenie wypożyczenia i zgodę na przeprowadzkę do stołecznego Ankaragucu. Zawodnik spakował swoje rzeczy i wyjechał – według informacji Piotra Koźmińskiego – nie żegnając się ze sztabem szkoleniowym i kolegami z drużyny. Tymczasem klub ze stolicy Turcji miał wycofać się z transakcji.
Sytuacja Bakisa jest nie do pozazdroszczenia dla żadnej ze stron. Górnik liczył, że odejściem 30-latka zwolni środki na pozyskanie innego zawodnika do linii ataku, zaś Turek wyjeżdżając z Zabrza bez pożegnania nie spodziewał się z pewnością, że będzie zmuszony do klubu wrócić.
Stało się tak, gdyż przed finalizacją wypożyczenia do Ankaragucu, klub macierzysty Bakisa Real Saragossa, nie rozwiązał umowy wypożyczenia zawodnika do Górnika. – Dokumenty o unieważnieniu umowy wypożyczenia nie zostały podpisane. Formalnie Sinan Bakis jest zawodnikiem naszego klubu – przyznaje w rozmowie z naszym serwisem Mateusz Antczak, rzecznik prasowy klubu z Roosevelta.
Można się spodziewać, że obie strony zrobią wszystko, by współpraca nie była kontynuowana. Jedynym rozwiązaniem jest znalezienie nowego klubu dla Turka. Czy jednak zawodnik, który jest daleki od optymalnej formy znajdzie chętnego na swoje usługi?
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze
Niech sobie go weźmie jakiś klub z Turcji!!!
Jak go nawet drugoligowiec z Turcji nie chce, to chłop musi się prezentować bajecznie
Sprawa jest oczywista rozwiązać kontrakt jego wypożyczenia do Górnika zawodnik bez ambicji i chęci gry dla naszego klubu.A Hiszpanie niech robią z nim co chcą.