Najpóźniej w przyszłym tygodniu rozstrzygnie się, czy Tomas Majtan trafi do Zabrza jeszcze w zimowym „okienku” transferowym – informuje „Sport”.
Górnik interesuje się Słowakiem od dłuższego czasu. Kilka razy mecze z jego udziałem oglądali asystenci Adama Nawałki. Problem polega na tym, że Tomas Majtan do końca czerwca ma ważny kontrakt z MSK Żylina, a Górnik decyzją komisji licencyjnej nie może dokonywać płatnych transferów. Inna rzecz, że nawet gdyby mógł, to nie bardzo ma na to fundusze.
Z informacji „Sportu” wynika, że coraz bardziej prawdopodobne jest rozwiązanie przez piłkarza umowy z Żyliną. Strony chcą dojść do porozumienia, a sam piłkarz chciałby przenieść się do Zabrza, do czego namawia go między innymi Robert Jeż. Swego czasu obaj piłkarze sięgali z Żyliną po mistrzostwo Słowacji i grali obok siebie w Lidze Mistrzów. Majtan strzelił między innymi gola Spartakowi Moskwa. 26-letni piłkarz mógłby być zmiennikiem Mateusza Zachary – Górnik nie ma dziś pełnowartościowego zmiennika na pozycji „9” – choć w swoim klubie Majtan bardzo często gra też na bokach drugiej linii, więc byłby alternatywą dla Łukasza Madeja, ewentualnie Prejuce’a Nakoulmy. Tym bardziej, że w niedzielę rozpocznie się ostatnia runda „Prezesa” w barwach Górnika.
Jeżeli faktycznie Słowak rozwiąże umowę ze swoim obecnym klubem, to powtórzyłby się scenariusz sprzed trzech lat, bowiem w podobnych okolicznościach trafił do Zabrza Robert Jeż. Wracając do Majtana, jesienią zdobył sześć bramek dla Żyliny (dwa w lidze i cztery w pucharach), a najlepszy miał rok 2010, kiedy właśnie u boku Jeża strzelił dziesięć goli w lidze.
Źródło: Sport
Foto: futbal.prawda.sk.jpg