Taofeek Ismaheel: Nie lubię porównywać się z innymi graczami. Mam swój styl i skupiam się na tym

eMZet  -  31 lipca 2024 19:15
1
5284

W piątek podczas meczu z Puszczą, chociaż grał ledwie kilkanaście minut, pokazał się z bardzo obiecującej strony. Kibice Górnika liczą, że Taofeek Ismahel – bo o nim mowa, będzie kolejną perełką (vide Yokota, czy Ennali) w zabrzańskim zespole. – Mój pseudonim, to „Tao”, moje imię, to Taofeek a nazwisko rodowe – Ihmaheel, ale wszyscy mówią do mnie Ismaheel. – tak przedstawił się podczas środowego spotkania z mediami Nigeryjski zawodnik. Zapraszamy na rozmowę, po której z pewnością lepiej poznacie Teo.

Czy wiedziałeś coś o miejscu do którego trafiasz przed transferem?

 – Dowiedziałem się wielu rzeczy na kilka tygodni przed transferem, jakie są plany i oczekiwania klubu wobec mnie i stwierdziłem, że jako piłkarz mogę się tu rozwinąć.  – Czuję tu dużo sympatii, wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale panuje tu bardzo dobra atmosfera.

Co wiedziałeś o Polsce?

 – Znałem kilka polskich klubów, miałem świadomość, że w Zabrzu zdobyto 14 tytułów mistrzowskich, a Lukas Podolski jest zawodnikiem Górnika. Wiedziałem jaki jest poziom ligi i kilka podstawowych rzeczy na temat Polski.

Miałeś okazję rozmawiać z Lukasem Podolskim i czy to właśnie on przekonał Cię do tego transferu?

 – Tak, Lukas zrobił bardzo dużo, to naprawdę dobry człowiek.

Czy wiesz kto to Emanuel Olisadebe?

 – Nie.

Urodziłeś się w 2000 roku, prawda? Olisadebe grał w reprezentacji Polski i doprowadził ją na Mistrzostwa Świata w 2002 roku i jest z pochodzenia Nigeryjczykiem.

 – Niestety nie znam.

Twoje nazwisko sugeruje, że pochodzisz z północnej części Nigerii?

 – Jestem z Lagos, które było kiedyś stolicą kraju i leży nad morzem, więc to południowo-zachodnia część Nigerii.

Jesteś z plemienia Hausa?

 – Nie, jestem Joruba.

W Nigerii są trzy główne plemiona, Igbo, Joruba i Hausa?

 – Mamy Igbo, Joruba, Hausa i Fulani i to cztery największe grupy etniczne w kraju, ale trzy najliczniejsze to właśnie Igbo, Joruba i Hausa.

Nigeryjczycy podobno mówią, że najlepsi zawodnicy wywodzą się z plemienia Igbo, za przykład podając chociażby Okochę?

 – Nie, nie tylko. Wielu graczy jest Joruba, wymienię na przykład Obafemiego Martinsa, który grał w Interze Mediolan i innych dużych klubach. Ale ci, którzy się wywodzą z ludów Igbo, mówią językiem Joruba.

Mówi się, że Joruba, to intelektualiści: dziennikarze, prawnicy, czy to prawda?

 – Tak, oczywiście. Jeśli pochodzisz z Jorubów, masz dużą szasnę na osiągnięcie sukcesu. Musisz wykazać się inteligencją w codziennym życiu na ziemiach, na których żyją.
Opowiedz nam o swoich początkach i to jak trafiłeś do tego miejsca, w którym jesteś teraz.
Mając 16 lat wyjechałem do Anglii aby uczyć się podstaw ekonomii. Studiowałem półtora roku i miałem okazję grać w Crystal Palace.

A co z HB Abuja – Twoim klubie z Nigerii?

 – HB Abuja, to klub z Lagos. Dwie akademie połączyły się w jedną i grali tam najlepsi zawodnicy z tych klubów.

Czyli to Crystal Palace był twoim pierwszym klubem w Europie?

 – Tak, trenowałem z nimi pół roku, ale nie mogłem podpisać profesjonalnego kontraktu. Byłem w Anglii na podstawie wizy studenckiej i pozostanie na miejscu dla zawodników spoza Wielkiej Brytanii jest bardzo trudne. Potrzebujesz pozwolenia na pracę, a to wymaga określonej liczby meczów w reprezentacji narodowej, albo gry w innych krajach w Europie, więc musiałem wrócić.

Ale w końcu wylądowałeś w Norwegii, polubiłeś tamtejszą zimę?

 – Początek był trudny, a jak pierwszy raz zobaczyłem śnieg, to było go bardzo dużo. Po jakichś dwóch tygodniach jednak się przyzwyczaiłem, po prostu ciało zaadaptowało się do warunków. W Norwegii trenowaliśmy i graliśmy przy -10 stopniach Celsjusza. Nie wiem jak to wygląda w Polsce, ale wydaje mi się, że nie ma tu tak niskich temperatur i nie będę miał problemów z aurą.

Grasz na pozycji Ennaliego w Górniku, czy jesteś gotów go zastąpić?

 – Nie lubię porównywać się z innymi graczami. Mam swój własny styl gry i skupiam się na tym, żeby grać jak najlepiej i pomóc drużynie.

Możesz opisać swój sposób gry?

 – Staram się wchodzić często w pojedynki jeden na jednego i kreować jak najwięcej szans dla kolegów – asystować i jeśli się uda, to strzelać gole. Grałem na prawym i lewym skrzydle w Norwegii i Francji, więc to tylko od trenera zależy na której stronie będzie mnie wystawiał.

Jak wyglądają Twoje pierwsze tygodnie tu w Zabrzu, zawarłeś jakieś przyjaźnie?

 – Trzymam się z Kozukim i z Ambrosem. Rozmawiam ze wszystkimi, ale najlepiej dogaduję się z Lukasem i z nim spędzam najwięcej czasu. Cała drużyna jest bardzo przyjazna, bardzo dobrze mnie przyjęli i mogę powiedzieć, że czuję się jak w domu.

Co uważasz na temat poziomu tej drużyny? Techniki poszczególnych zawodników, ich umiejętności taktycznych?

 – Jak już powiedziałem wcześniej, mamy wielu utalentowanych zawodników, możemy zajść bardzo wysoko i zająć dobre miejsce w lidze. Musimy tylko wspólnie pracować i dążyć do celu.

Co możesz powiedzieć o swoim debiucie?

 – Dostałem tylko 10 czy 11 minut na boisku i nie pokazałem wszystkich swoich umiejętności. Chciałbym mieć więcej szans żeby pomóc zespołowi.

W Twojej drugiej drużynie w Norwegii – Fredrikstad – strzeliłeś 14 bramek i miałeś 7 asyst i z drugiego poziomu rozgrywkowego zostałeś wytransferowany do Lorient.

 – Lorient interesowało się mną jeszcze zanim strzeliłem te 14 goli, ale jeszcze nie byłem gotowy do przejścia do Francji. To był moment, w którym grałem dobrze, ale uznano, że to za wcześnie na grę na tak wysokiej intensywności i muszę się jeszcze rozwinąć.

Pytaliśmy Podolskiego o kolejnego zawodnika, który będzie błyszczał, bo mieliśmy wcześniej chociażby Yokotę, a ten wymienił Ciebie. Czujesz przez to presję?

 – Nie, jestem dumny, że o mnie wspomniał. Nie czuję presji i uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny, więc wszystko jest rezultatem ciężkiej pracy i staram się właśnie ciężko pracować. Takie słowa są dla mnie tylko motywacją, a nie presją.

Masz jakiegoś piłkarskiego idola?

 – Znam i oglądam wielu piłkarzy, ale nie mógłbym żadnego z nich nazwać swoim idolem. Obserwuję innych po to, żeby czerpać od najlepszych i samemu się rozwijać. Lubię oglądać piłkarzy szybkich i technicznych, bo sam staram się tak grać. Uważam, że należy podpatrywać te drużyny, które grają podobną taktyką jak twój klub, bo wtedy można wyciągnąć dla siebie najwięcej.

Jaki jest twój cel, do którego dążysz?

 – Nie chcę mówić o niczym konkretnym, bo mam wrażenie, że kiedy wypowiem go głośno, to wtedy rozminę się ze swoim planem. Jak już osiągnę kolejny krok w karierze, to wtedy dam znać, że to ten moment. Już miałem taką sytuację w wieku 20 lat i nie chcę zapeszać.

To chociaż wyjaw swoją wymarzoną ligę, do której chciałbyś trafić.

 – Z pewnością Premier League, bądź La Liga, ale Bundesliga też reprezentuje wysoki poziom. Ale wymarzona byłaby Premier League, bo grają tam najlepsi zawodnicy, najlepsze kluby z najwybitniejszymi trenerami.

Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Fajny wywiad. Niech się Tao u nas rozwija z naszym zyskiem i jego zyskiem, to może z dużym zyskiem go potem sprzedamy do jego wymarzonej ligi. Wszyscy na tym zyskają, my poprzez jego dobrą grę zarobimy dużo punktów w Ekstraklasie, do tego wzrost oglądalności meczy i zainteresowanie sponsorów większe, a potem jeszcze zysk za transfer, a on zyska rozpoznawalność i zainteresowanie „lepszych” klubów („lepszych” dlatego w cudzysłowie, bo przecież wszyscy wiedzą, że nie ma lepszego zespołu niż Górnik Zabrze). Jak w dobrym biznesie, win-win situation, wszyscy zyskują na współpracy. 🙂 Tak, wiem, dużo „zysku” w tym moim komentarzu. Pozdrawiam serdecznie.