Korona Kielce od lat jest wskazywana jako zespół ze sporą dozą charakteru oraz dyscypliny. I tak jest nadal. Drużyna gra w sposób powtarzalny, bazujący na sprawdzonych zachowaniach. W postawie Korony pojawiają się jednak także elementy improwizacji.
Zespół z Kielc zdobył do tej pory 18 punktów, co daje jej 4 pozycję w lidze. Taki start, to zasługa zespołowości, w której przywilej szaleństwa spadał na Dawida Błanika i Wiktora Długosza, który w ostatnim czasie doznał kontuzji. Jak zatem radziła sobie ostatnio Korona, pod nieobecność jednej z kluczowych postaci?
Atak
Koroniarze w grze charakteryzują się sztywnym ustawieniem 1-3-4-3. Bazują przy tym głównie na powtarzalności i cechach wolicjonalnych. W ciężkich momentach meczu szczególnie na własnej połowie, stosują głównie proste środki, w których widać wiele powtarzalności.
W przeciwieństwie do zespołów z którymi Górnik grał wcześniej, tutaj raczej nie zobaczymy ryzykownej gry pod własnym polem karnym. Pomimo tego, że zespół stara się otworzyć grę krótkim podaniem, to w większości cel gry w tej fazie jest jeden: zagrać piłkę bezpośrednią w boczne sektory boiska, gdzie zawodnicy są skupieni na soli polskiej piłki nożnej z lat wcześniejszych tj. tzw. „drugiej piłce”. Widać, że Koroniarze czują się w tym dobrze.
Zespół gdy widzi, że przeciwnicy są skorzy odebrać piłkę wyżej, odsuwają grę na wyższe sektory boiska. Tam starają się zebrać w drugą piłkę i zagrać na wolną przestrzeń.
W momentach, w których przeciwnik pozowli zagrać piłkę w boczny sektor, plan zespołu z Kielc nie zmienia się. Króluje gra bezpośrednia, w której kielczanie unikają prowadzenia akcji przez mało kreatywny środek. Można zauważyć, że zespół stara się rotować na pozycjach, poprzez „wcięcie” środkowego pomocnika w strefę skrzydłowego.
Jednak większość tego typu zagrań nastawiona jest na stratę rywala, skupiając się na drugiej piłce. Zespół nie jest kreatywny. Szczególnie w środku pola, gdzie można zauważyć, że dominują podania wszerz boiska, niż w kierunku bramki przeciwnika.
Zespół stara się stworzyć swoją przewagę głównie w bocznych sektorach boiska. Jednak gra często sprowadza się do dużej liczby kontaktów zawodników z piłką, co spowalnia akcję, zamiast przyspieszać. Kielczanie źle czują się w momencie budowy wysokiej. Widać, że najbardziej skuteczny zawodnik ligi – Wiktor Długosz (62% udanych dryblingów, przy średniej 2.0) jest wartością dodaną. Trudno go zastąpić.
Korona jeżeli już znajdzie się z piłką wyżej podczas ataku pozycyjnego, to nastawia się głównie na dośrodkowania z bocznych sektorów boiska. W pole karne nabiega wtedy agresywnie trójka ofensywnych zawodników i próbuje wykończyć akcję.
Przez swoje nastawienie do meczu kielczanie kierują się raczej do gry bezpośredniej, szybkiej i ukierunkowanej na fazy przejściowe. Szczególnie po odbiorze piłki nisko, potrafią błyskawicznie przejść do kontrataku. Szczególnie groźny wydaje się być duet: Błanik – Antonin. Piłkarze Ci dysponują dużą swobodą w grze z piłką.
Obrona
Zdecydowanie milsze słowa można wypowiedzieć pod adresem zespołu, jeżeli chodzi o grę w obronie. Pomimo straty trzech bramek w meczu z Jagiellonią, dalej jest to zespół który może pochwalić się średnią straconych bramek poniżej 1 na mecz (10 bramek, w 11 meczach). Wcześniej wspomniana konsekwencja króluje również w grze obronnej. Jest ona zwarta, kompaktowa i nastawiona na obronę średnią i niską.
Zespół przez skumulowanie dużej liczby zawodników poniżej linii piłki, przechodzi do szczelnej gry obronnej również we własnym polu karnym. Można wtedy zauważyć wypracowane schematy. Duża liczba zawodników odpowiada za zabezpieczenie całego pola karnego. Szczególnie dobrze wychodzi to w momencie, gdy zespół broni długo i cierpliwie. Przeciwnik ma wtedy problemy, by starczyć piłkę bezpośrednio w pole karne i wygrać pojedynek w nim.
Takie zachowania generują również problemy, a te można znaleźć bezpośrednio przed polem karnym. Duża liczba zawodników broniących blisko bramki, pozostawia spore przestrzenie przed drugą linią tego zespołu. Te mankamenty Jagiellonia starała się sprytnie wykorzystać i robiła to raz po raz strzałami z dystansu, zdobywając tak bramkę na 1:0 i 2:0.
Obrona pola karnego Korony najgorzej wygląda w fazie przejściowej do obrony po stracie piłki. Pierwsza linia, bezpośrednio przed bramkarzem, w miarę szybko i skutecznie zabezpiecza swoją strefę, ale linia wyżej nie zawsze nadąża, by powrócić tam gdzie ich miejsce, co pokazały bramki na 2:0 i 3:0
Zespół Trenera Zielińskiego stara się w sposób skuteczny wywierać aktywną presję w obronie średniej. Gdy tam nie udaje się zatrzymać przeciwnika, przechodzą do obrony niskiej. Ciekawym zabiegiem podczas meczu z Jagiellonią była zmiana struktur w obronie średniej z 1-4-5-1 na 1-5-4-1 w obronie niskiej. Miejsca pomiędzy liniami starał się wypełnić środkowy obrońca – Pau Resta.
Zespół w obronie średniej bazuje głównie na aktywnym zachowaniu swoich środkowych pomocników, którzy starą się skokiem pressingowym Wywrzeć presję na stoperów rywali. Spokojna gra Jagiellonii dawała efekty, w postaci utrzymania się przy piłce.
Zespół Korony, sporadycznie przechodzi do obrony wysokiej. Głównie w momencie, gdy przeciwnicy zagrywają do swojego bramkarza. Korona Kielce, wtedy zmienia ustawienie na 1-3-4-3, zamykając frontalnie środkowych obrońców i defensywnego pomocnika, kierunkując grę do boku, gdzie starają się założyć pressing.
Ofensywne rzuty rożne
Tak jak i w grze, tak i przy rzutach rożnych, zespół atakuje małą liczbą zawodników, skupiając się na zabezpieczeniu i zebraniu drugich piłek na przedpolu. Do próby zdobycia bramki idą bezpośrednio: Antonin, Smolarczyk oraz Sotiriou. Dodatkowo jeden z zawodników stara się ustawić w pierwszej strefie, próbując robić wyblok.
Defensywne rzuty rożne
Kielczanie, w sposób nietypowy bronią stałych fragmentów gry. Tak jak podczas meczu można zauważyć dwie sztywne linie, tak i podczas defensywnych rzutów rożnych, zauważymy podwójną strefę (5+3), która ma za zadanie bronić bezpośrednio przed polem bramkowym.
Niżsi zawodnicy są wyznaczeni do indywidualnego krycia, tak by nie można było zagrać w drugie tempo oraz próbować wyhamować wyższych zawodników.
Podsumowanie
Korona w bardzo solidny i zdecydowany sposób rozegrała pierwszą kwartę sezonu. Punktując regularnie i solidnie, grając przy tym powtarzalną piłkę.
Jednak już w meczu z Lechią kontuzji doznał jeden z motorów napędowych tego dobrego startu Wiktor Długosz i kielczanie odczuli to już w meczu z Jagiellonią, gdzie Korona miała problem z tworzeniem sytuacji ofensywnych.
Zespół broni dobrze. Dużą rolę odgrywa Xavier Dziekoński. Jednak w przypadku problemów z utrzymaniem piłki z daleka od bramki, Korona ma problemy w długotrwałej obronie średniej i niskiej.
Gra ofensywna nastawiona jest głównie na kontrataki i zagrania dalsze, gdzie kielczanie skupiają się na zebraniu drugiej piłki. Grają szybko i bezpośrednio. Duży problem stanowi dla nich gra w ataku pozycyjnym. Jest ona bardzo powolna i mało kreatywna. W momentach straty piłki drużyna ma spore problemy z organizacją gry, co skrzętnie wykorzystała Jagiellonia.
Trzeba uważać na
- Kontrataki. Zespół bazuje głównie na fazie przejścia do ataku.
- Zagrania długich piłek.
- Zbieranie drugich piłek.
- Dośrodkowania z bocznych sektorów boiska.
- Skuteczna obrona średnia i niska.
Trzeba wykorzystać
- Problemy z konstruowaniem ataku pozycyjnego. Zawodnicy długo przetrzymują piłkę.
- Problemy z powrotem do defensywny, w momencie straty w budowaniu średnim i wysokim.
- Problemy z wprowadzeniem piłki do gry po ziemi.
- Spadek jakości ofensywnej po kontuzji Długosza.
Notatka indywidualna
- Na plus: X. Dziekoński i D. Błanik
- Na minus: T. Svetlin i M. Remecle
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto i wideo: Canal+ Sport








