Górnik Zabrze pokonał lokalnego rywala z Gliwic, nie mały udział w tym zwycięstwie miał kapitan „Trójkolorowych” Szymon Matuszek. Wszak formacje obronne, wywiązały się ze swej roli bardzo dobrze, nie pozwalając na wiele gościom.
Przez trzy czwarte meczu emocji było jak na lekarstwo, potem jednak było ich mnóstwo. Kontrowersyjny rzut karny, czerwona kartka i gol dla Górnika. – Takie są często derby, nikt nie chce odłożyć nogi. Piękno gry gdzieś schodzi na drugi plan, karny był zarówno pierwszy jak i drugi. Wykorzystaliśmy jednego, co pozwoliło nam odnieść zwycięstwo – ze swojej perspektywy ocenia Matuszek.
„Górnicy” przeważali, ale nie przekładało się to na sytuacje w ofensywie. Piast był bardzo dobrze zorganizowany w obronie, co utrudniało zabrzanom konstruować płynne akcje. – Cieszy na pewno to, że nasza gra defensywna poskutkowała czystym kontem. Prawda jest taka, że gliwiczanie nie mieli za wielu czystych sytuacji, tzw. stuprocentowych. Mecz mieliśmy pod kontrolą, może brakowało trochę jakości z przodu, żeby szybciej otworzyć wynik tego spotkania.
W takich zaciętych, acz mało widowiskowych pojedynkach, zawsze najważniejsze są punkty. – Udało uniknąć się większych błędów w obronie, to co miało wpaść, ostatecznie wpadło i to my schodziliśmy z boiska w glorii zwycięzców – kończy kapitan Górnika.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl