Górnik przegrał wysoko w Krakowie z Wisłą, dla zabrzan była to już druga porażka z rzędu. W sumie podopieczni Marcina Brosza mają na swoim koncie tylko sześć punktów, czyli start obecnego sezonu nie układa się na razie najlepiej. Swoimi refleksjami po sobotnim meczu podzielił się kapitan Górnika Szymon Matuszek.
Dobry początek, a potem już tylko gorzej.
– Przez pierwsze 20 minut nasza gra wyglądała dobrze, niestety nie potwierdziliśmy tego żadną bramką z naszej strony i zrobiła to Wisła. Oni poczuli się wtedy mocniejsi i poszli za ciosem. Oddaliśmy 19 strzałów na bramkę, tylko dwa celne, nie takie mamy założenia przed meczem, walczymy oto, żeby wytargać tę bramkę, pozostaje tylko pracować nad tym aspektem, plus jest taki, że dochodzimy do sytuacji, ale trzeba je wykorzystywać.
Wiedzą w czym polegli.
– Straciliśmy dwie bramki z prawej strony, byliśmy przygotowani na to, że Wisła często rozrzuca piłki szeroko, ale trzeba to wykonywać na boisku i gdzieś te pojedynki jeden na jeden, zabezpieczenie przez innych zawodników – w tym polegliśmy i wiemy, nad czym pracować. Niektóre zespoły się przygotowują na to, że my gramy wąsko, bo taka jest nasza taktyka i tutaj w naszym wykonaniu było jak najszybciej zareagować na te przerzuty szybkim biegiem i ustawieniem się i powrotem na odpowiednie pozycje, ale nie zawsze się to udaje.
Wyciągnąć wnioski z lekcji.
– Każda porażka to jest lekcja, trzeba wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Byliśmy przygotowani na to, że początek sezonu nie będzie łatwy, że drużyna znowu jest w budowie. Musimy się uzbroić w cierpliwość, musimy być razem, bo to nam tylko pomoże, jeżeli będziemy razem drużyną i poczekamy na efekty treningów, to wtedy będzie odpowiedni efekt.
Źródło: Roosevelta.pl
Foto: Roosevelta81.pl