Sponsor, udziałowiec, akcjonariusz. To słowa, które padają coraz częściej w kontekście klubów Ekstraklasy oraz tych klubów, które mają Ekstraklasowe aspiracje. Nie możemy pomijać tych zagadnień mówiąc o Górniku. Wielkie pieniądze wiążą się z rozwojem, poprawą sytuacji, wizją lepszej przyszłości. Dlaczego więc odrzucamy pomoc i zarazem szansę na stabilizację i budowę solidnego, potężnego Klubu, który sięgałby po kolejne wielkie trofea? Górnik to marka rozpoznawalna na całym świecie. Górnik to piękna historia i bogata tradycja. Górnik to wierni i oddani kibice. Górnik to wspaniała i ambitna drużyna, wreszcie Górnik to potencjał, który trzeba właściwie wykorzystać. Nie marnujmy więc ku temu okazji.
Wszędzie padają wyżej wymienione hasła tylko nie w Zabrzu. Podsumujmy kilka faktów:
- Górnik Zabrze pod wodzą Marcina Brosza ma bardzo dobre wyniki w lidze,
- Z klubem utożsamiają się zawodnicy z regionu, a tym samym z tymi zawodnikami większa ilość kibiców, co powoduje ogromny potencjał i rynek zbytu,
- PR wokół klubu, nie licząc drobnych wpadek (m.in. z prezesem czy prezentacją strojów) jest bardzo dobry,
- Nawet trener i zawodnicy dobrze współpracują z prasą tworząc dobrą otoczkę medialną,
- Stadion wypełniony po brzegi przez większą część sezonu,
- Wsparcie ze wszystkich stron, m.in. Miasta Zabrze,
- Kibice chętnie uczestniczą w inicjatywach klubu,
- W sklepie kibica zawsze jest tłok,
- Kibice współpracują z firmami, które już w Górnika inwestują, czyt. STS.
Dlaczego więc do jasnej ciasnej w klubie wciąż nie ma znaczącego sponsora czy udziałowca?
W czym Górnik Zabrze jest gorszy od:
- Rakowa Częstochowa, którego wykupił młody milioner i właściciel X-Komu Pan Świerczewski.
- Wisły Kraków, która podpisuje świetnie płatną umowę sponsorską z LV BET.
- Arki Gdynia, w którą pompują pieniądze prywatnie Midakowie,
- Korony Kielce, która po sporych perypetiach ma stabilnego właściciela.
W obliczu wyników klubu i PR-u wokół klubu, a także osoby, która najlepiej prezentuje klub, czyli trenerowi Broszowi, brak znaczącego sponsora w postaci czy to reklam na koszulkach, czy sponsora głównego to jest żenada.
Tak żenada, nie da się określić tego inaczej, żyjemy na Śląsku, w regionie, gdzie może i występuje największe zagęszczenie klubów piłkarskich w Polsce, ALE!!!! To jest Górnik Zabrze, klub nie tylko popularny w regionie, ale całej Polsce!!!! A nawet w wielu miejscach w Europie. Śląsk jest regionem bardzo rozwiniętym, nie żyjemy w słabo rozwiniętym gospodarczo Podlasiu czy Mazurach, gdzie o tak znaczącego sponsora byłoby ciężko. Śląsk jest bogaty w wielkie firmy, w firmy mające spore aspiracje, a niebawem może się okazać, że taką firmę klub mógłby reklamować na boiskach europejskich.
Co więc trudnego w znalezieniu sponsora czy udziałowca w Zabrzu? Zapewne zapoznanie się ewentualnego udziałowca z realną sytuacją jaka jest w klubie i zatrzymanie karuzeli stanowisk dla byłych prezesów Górnika w zarządzie klubu.
Idą wybory, a więc kolejny czas obietnic, znowu będziemy słyszeć hasła pod tytułem:
„Rozmawiamy z potencjalnymi inwestorami”, „Drzwi w Urzędzie Miasta zawsze są otwarte dla potencjalnych inwestorów”, „Miasto nie opuści Górnika, ale nie wyklucza współpracy z nowym inwestorem”.
Pytanie czy szukanie sponsora w Górniku to szukanie czy zwykła pozoracja?
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl