Ołeksandr Szeweluchin w wywiadzie dla „Sportu” powiedział, że ukraińskim kibicom Polska kojarzy się z nazwiskiem Lewandowski. – Mniej nawet Robert, choć przy okazji meczów z Szachtarem stał się na Ukrainie bardzo rozpoznawalny.
– Myślę bardziej o Mariuszu Lewandowskim, który uwielbiał strzelać gole w meczach z Dynamem. To był jego znak firmowy. Bardzo fajny kolega i ceniony piłkarz. Tak samo jak Seweryn Gancarczyk. Doskonale go pamiętam z ligi, bo miał i ma wielki charakter. Świat jest mały, dziś razem gramy w Zabrzu – mówi defensor Górnika.
Ukraiński obrońca zaznaczył, że liga z jego kraju jest mocniejsza od polskiej. – Ponieważ są milionerzy, ludzie o ogromnych majątkach, którzy inwestują w bazę i drużyny. I wielkie fabryki, które wciąż ładują w futbol pieniądze. Budują stadiony, a najlepszym ukraińskim piłkarzom płacą tyle, że nie chcą nigdzie wyjeżdżać. Poziom ligi na pewno w ostatnich latach wzrósł, kluby sięgają po młodych piłkarzy, którzy widzą, że będąc młodym można bardzo dobrze zarobić.
Gdzie Szeweluchin zamierza obejrzeć piątkowy pojedynek Polski z Ukrainą? – W polskiej telewizji, może z którymś z kolegów Górnika. Powinno być ciekawie, ale trzeba wcześniej się położyć. W sobotę sparing…
źródło: Sport/Roosevelta81.pl
foto: Roosevelta81.pl