W sobotni wieczór piłkarze Górnika Zabrze pokonali przed własną publicznością Pogoń Szczecin 3:1, odnosząc czwarte z rzędu i siódme w bieżącym sezonie domowe zwycięstwo, które pozwoliło drużynie Marcina Brosza odbić się na wyższą 11. lokatę w tabeli. Tuż po ostatnim gwizdku arbitra o przebiegu spotkania rozmawialiśmy z Kamilem Zapolnikiem, który w 56. minucie meczu zastąpił na murawie Łukasza Wolsztyńskiego.
Tydzień temu Górnik przegrał ze Śląskiem Wrocław 2:1, dzisiaj kolejny raz w sezonie 2019/2020 triumfujecie przed własną publicznością, gdzie gra wychodzi wam zdecydowanie lepiej niż w pojedynkach wyjazdowych.
– Po ostatnim nieudanym meczu dzisiaj mocno liczyliśmy na rehabilitację i zdobycie trzech punktów oraz zaprezentowanie się z dobrej strony przed własną publicznością. Myślę, że tak właśnie było, co odzwierciedla końcowy rezultat.
Górnik rozegrał dzisiaj dobre spotkanie, za które brawa należą się zarówno formacji ofensywnej, jak i defensywnej. Nie uważasz jednak, że mając tak wiele dogodnych sytuacji, mogliście zakończyć mecz jeszcze wyższym rezultatem?
– Byliśmy dobrze zorganizowani, mieliśmy swoje okazje, dobrze wychodziliśmy do kontrataków i to wszystko dzisiaj poskutkowało, przynosząc nam ważne zwycięstwo i trzy punkty. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć więcej goli, jak również szkoda bramki, którą straciliśmy, bo myślę, że można było tego uniknąć. Całkiem nieźle bronimy przy stałych fragmentach gry, tym razem pojawiła się chwila słabości, rozluźnienia, zagapienia, co spowodowało, że meczu nie kończymy na zero z tyłu.
Trzy punkty zdobyte w dzisiejszym meczu nie tylko pozwalają Wam na awans o jedno miejsce w tabeli, ale przede wszystkim zbliżają Górnika do pierwszej ósemki, która nadal pozostaje w waszym zasięgu.
– Tabela pokazuje nam, że wystarczą dwa mecze, po których można doskoczyć do tej ósemki. My będziemy robić wszystko, żeby w tej ósemce się znaleźć, na co szanse są bardzo realne.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
