Szalone lata 90-te

Kibic  -  20 kwietnia 2020 17:00
0
4520
 
Lata 90-te, to dla wielu ludzi będących w temacie, najlepszy kibicowsko czas. Dynamiczny okres rozwoju ruchu kibicowskiego. Nagminne stadionowe zadymy, spontaniczne akcje, wyjazdy nierzadko w kilkanaście, bądź nawet w kilka osób. Dla miłośników klimatu, pozycja „Szalone lata 90-te”, to okazja do zapoznania się, a dla starszych roczników, przypomnienia tamtych dzikich lat, które już nie wrócą. Lektura w sam raz na obecne czasy. 
 
„…. W tą pechową niedzielę zbieramy się rano na dworcu w Zabrzu. Próbujemy pozbyć się naszych „opiekunów”, lecz niezbyt skutecznie. Odnajdują nas w Katowicach i każą wysiadać w Sosnowcu. Po małej przepychance udajemy się wreszcie do Częstochowy, gdzie są małe wyzwiska z Rakowem. W czasie jazdy do Koluszek trafiamy w pociągu 4 kolesi z GKS Bełchatów. Tracą jedyny szalik jaki mieli. Następnie z Koluszek jedziemy do Łodzi. Pod stadion przybywamy na jakieś 15 minut drugiej odsłony….”
 
Pamiętacie co to był za wyjazd? A może pamiętacie ten mecz?
 
„…Na ten mecz czekaliśmy od dawna. Zaczęliśmy się już zbierać od południa (wyjazd po 15). Ja z kumplami przybyłem na dworzec w Zabrzu o 14 i zaraz udaliśmy się na jabole. O 15 dworzec w Zabrzu był już zapełniony i ogłuszony śpiewami fanów KSG. Pierwsza stacja za Zabrzem to Ruda Śląska, na której był dym z fanami Ruchu, ale ich przegoniliśmy i po kilku minutach postoju ruszyliśmy dalej. Krótka podróż przebiegła spokojnie. Po wyjściu z pociągu na dworcu w Batorym rozpoczęły się chóralne śpiewy na cześć Górnika! Pod stadionem drobne zamieszki z Ruchem. Na stadionie zameldowało się ok. 1500 zabrskich fanatyków. W I połowie było w miarę spokojnie, prócz kamieni, które co jakiś czas leciały w obie strony….”
 
Te i wiele innych możecie znaleźć w drugiej części „Szalonych Lat 90-tych”, która niedawno ujrzała światło dzienne. Autorem jest kibic Łódzkiego Klubu Sportowego, znany też z wydania dwóch części książki „Z Pamiętnika Galernika”. Jest to nic innego jak wydawnictwo książkowe opisujące dokonania polskich ekip w latach 90-tych. Wiele miesięcy wertowania zinów i układania tego by wszystko było alfabetycznie i chronologicznie. Druga część to 452 strony opisów, statystyk i gdzieniegdzie czarno-białych zdjęć 20 ekip od F do J. Pomiędzy tymi literami znajduje się litera G, więc jest 40-stronicowy rozdział poświęcony kibicom Górnika, zaś z rozdziałów które też z pewnością zainteresują fanów Biało-Niebiesko-Czerwonych jest też 48-stronicowy rozdział poświęcony kibicom GKS-u Katowice. Co prawda to były czasy, kiedy z GieKSą była kosa, ale też wiele się działo z ich udziałem. Każdy rozdział opatrzony jest krótkim wstępem w którym autor pisze swoje rozważania i wspomnienia związane z daną ekipą.
2 część można nabyć na Allegro w cenie 45 zł+14 zł wysyłka kurierem.
 
 
Warto się zapoznać, a dla osób z dłuższym stażem kibicowskim: przypomnieć lata 90-te, to co się działo z udziałem kibiców Górnika, jak się wtedy jeździło na wyjazdy, jakie były statystyki wyjazdowe, a także nie brakło wielu mocniejszych wrażeń. Więc autor liczy na spore zainteresowanie tym wydawnictwem wśród Górniczej Braci. Można też przy okazji rozdziałów poświęconych innym ekipom zapoznać się z tym, jak spotkania z Górnikiem widzieli przeciwnicy. A jeśli komuś mało, to również może sięgnąć po pierwszą część, w której są opisane ekipy od A do C (również 20 ekip). Na Allegro można nabyć osobno pierwszą, osobno drugą, jak i obie części w komplecie. Wystarczy wpisać w Allegro frazę „Szalone lata 90-te”.
 
Na koniec dla zachęty jeszcze krótki fragment z rozdziału poświęconego fanom Górnika:
 
„…Podróż minęła w miarę spokojnie. Wchodząc na stadion widzimy w sektorze dla przyjezdnych ponad 100 osobową grupę kibiców Górnika. Kibice ci przyjechali wcześniej z zamiarem pokasowania pacjentów z Rakowa. Ich łupem padły 4 szale. Po dłuższym czasie przybywa kolejny transport kibiców Górnika. Tym pociągiem również przybywa ich ponad 100. Ich łupem w Myszkowie padają 2 szale Ruchu oraz 5 szali Rakowa pod kasami stadionu. Kibice Rakowa oddawali barwy bez walki. Wreszcie mecz się rozpoczyna, a wraz z nim nasz doping. Ok. 20 minuty dochodzi do małych starć z policją, co później zamienia się w zadymę….”.
 
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments