Święta, święta i po świętach… Jednym z nas przybyło kilogramów po uroczystym śniadaniu, na którym mogliśmy skosztować smacznych potraw: – zdradza nam pomocnik zabrzańskiego Górnika, Łukasz Madej.
Wszyscy lubią spędzać święta w rodzinnym gronie przy stole zastawionym jedzeniem, lecz nie wszyscy mogli sobie na to pozwolić z różnych względów. Niektórzy dbają o figurę, innym nie pozwalał wykonywany zawód: – Ja akurat ze świątecznego stołu nic nie zjadłem, bo nie czułem atmosfery świąt. W czasie ich trwania przygotowywałem się jak do każdego innego ligowego spotkania – mówi ze smutkiem w głosie Łukasz Madej.
Czasami ciężki jest los zawodowego piłkarza, który zamiast rodzinnych świąt musi przygotowywać się do meczu: – Jesteśmy wychowani w kulturze katolickiej i lepiej byłoby, gdybyśmy rozegrali mecz w niedzielę. To nie chodzi tylko o nas. Do grupy pracujących w święta należą również dziennikarze, ochroniarze, ludzie obsługujący widowisko, oni też nie mają świąt – zauważa pomocnik.
Jasne, liga angielska gra prze cały rok, ale jak mówi nasz zawodnik: – Zwróćmy uwagę na tamtejszą kulturę i wychowanie. Liga hiszpańska większość meczów rozegrała w sobotę i niedzielę. Liga włoska, która jest podobna kulturowo do naszej, wszystkie spotkania w sobotę.
Jaki zatem obrać złoty środek? – Jeśli ktoś chciałby reformy, to rozłożyłby spotkania w okresie świątecznym np. od środy do soboty czy nawet niedzieli. Wszyscy chcieliby przynajmniej ten drugi dzień świąt spędzić w rodzinnym gronie – zauważa 32-letni pomocnik.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl
