Pierwsza drużyna Górnika w walce o 1/16 STS Pucharu Polski zmierzyła się z rezerwami Legii w podwarszawskim Urszulinie, gdzie stołeczna drużyna ma swoje centrum treningowe LTC.
Trójkolorowi poważnie potraktowali rywala, a trener Gasparik desygnował do walki mocną jedenastkę, dokonując tylko drobnych zmian w składzie w porównaniu do wygranych ligowych spotkań. Szansę dostał między innymi rezerwowy bramkarz Tomasz Loska, Kamil Lukoszek na lewej obronie, wprowadzeni z Widzewem Goh i Chłań oraz wracający po kontuzji Zahović.
Początek meczu zaczął się pod dyktando przyjezdnych. Sow urwał się obrońcy po rajdzie prawym skrzydłem, wywalczył rzut rożny, po którym mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Josema. Od pierwszej minuty Górnicy postawili na kontrolę gry wymieniając dużo krótkich podań. Młodzi adepci stołecznego zespołu próbowali budować akcje, ale Trójkolorowi szybko odbierali piłkę wywierając intensywny pressing.
W 14 minucie długa piłka posłana przez Szcześniaka po błędzie obrony trafiła do Chłania, który przedryblował kilku zawodników, oddał futbolówkę Lukoszkowi, który uderzył mocno z pierwszej piłki. Po kornerze to lewy obrońca zrewanżował się Ukraińcowi, znajdując go na wolnej pozycji na 20 metrze. Nie atakowany przez nikogo Chłań uderzył potężnie z woleja. Bramkarz nie miał szans dosięgnąć piłki, która odbiła się jeszcze za linią bramkową i wyszła w pole. Akcja była kontynuowana, jednak po kilkuminutowej analizie VAR, sędzia Różycki wskazał na środek boiska.
Pierwszą groźną sytuację Legia miała po puszczeniu w bój Pchełki, jednak ten został zatrzymany wślizgiem. Już chwilę później gorąco było w polu karnym Loski – Szcześniak wykonał aut do Zahovicia, który wycofał piłkę na wolną przestrzeń, dopadł do niej Ryczkowski, którego zastopował Josema. Ten fragment meczu przebiegał pod dyktando gospodarzy, ale większość podań oraz strzał Możdżenia ze spokojem wybijali obrońcy.
W 30 minusie Lukoszek został puszczony w bój lewym skrzydłem, zbiegł do linii końcowej i posłał mocną piłkę do Zahovicia na 5 metr, jednak bramkarz wybił futbolówkę. Po rzucie rożnym i krótkim rozegraniu, Chłań znów znalazł młodego obrońcę, którego mocny strzał wylądował w bocznej siatce.
W rewanżu to Legia próbowała zagrozić bramce Loski, a rajd prawym skrzydłem zakończył się efektowną, ale zbyt słabą próbą Saletry. Górnik nie czekał aż Legioniści zewrzą szyki, Sow popędził z kontrą, minął przeciwnika i został zablokowany na 16 metrze. W ostatniej akcji pierwszej połowie Josema posłał wysokie podanie do Chłania. Ten wbiegając w pole karne przerzucił futbolówkę nad obrońcą, a Luka Zahović delikatnym strzałem od słupka zdobył bramkę do szatni dla Tójkolorowych.
Pierwsza część meczu przebiegała pod dyktando ekstraklasowicza. Górnik kontrolował piłkę, cierpliwie budując swoje ataki i jednocześnie nie pozwalając na zbyt wiele warszawskiej młodzieży.
Statystyki pierwszej połowy:
Strzały: Legia II – 1 (1 celny) – Górnik – 9 (4 celne),
Posiadanie piłki: Legia II – 41% – Górnik – 59% ,
Rzuty rożne: Legia II – 1 – Górnik – 3,
Po przerwie Michal Gasparik dokonał korekt w składzie, z ławki podnieśli się Barbosa, Pingot, Dzięgielewski, Donio, Olkowski za Josema, Janickiego, Sowa, Kubickiego i Hellebranda.
Od gwizdka, to w młodzieży Legii widać było więcej animuszu, którzy kilkukrotnie próbowali zagrozić Losce, ale czy to dośrodkowania Możdżenia z rzutu wolnego, czy rajdy skrzydłami nie przyniosły nic więcej niż celny strzał z dystansu w środek bramki.
Górnicy przeczekali ataki gospodarzy, w 55 minucie lewym skrzydłem pomknął Dzięgielewski, wymienił podanie z Lukoszkiem i znalazł się przy linii końcowej. Nie udało się znaleźć Barbosy w polu karnym, ale do odbitej piłki dopadł Lukoszek i płaskim uderzeniem między obrońcami znalazł drogę do siatki.
Przez następne kilkanaście minut, to Legia przeważała, kontrolując przebieg meczu u wymieniając większą liczbę podań, ale większość akcji kończyła się błędami indywidualnymi zawodników ofensywnych. Dokładnie po takim błędzie, Maksym Chłań przejął futbolówkę i popędził przez całe boisko, zostawiając za plecami przeciwników. Zawodnik Górnika będąc już pod samą bramką zawahał się i jego uderzenie zostało zablokowane przez wracającego stopera.
Legia nie pozostała dłużna i mozolnie budowane akcje skutkowały doskonałymi okazjami gospodarzy. Najpierw Mizera znalazł się sam na sam z Loską i trafił wprost w bramkarza, chwilę później Mikanovich złamał do środka, uderzył lewą nogą i zakotłowało się po interwencji golkipera gości. Widoczna była wyrwa w środku pola Górników, a piłki do ataku posyłano głównie z pominięciem drugiej linii, gdzie Natan Dzięgielewski i Maksym Chłań toczyli pojedynki indywidualne.
Właśnie po jednym z rajdów prawym skrzydłem, Zahovic został okradziony z asysty przez Barbosę. Brazylijczyk mając dogodną sytuację jednak fatalnie przestrzelił z pierwszej piłki. Legioniści huraganowymi atakami chcieli zmienić jeszcze wynik, ale ich strzały mimo bliskiej odległości, nie znajdowały drogi do bramki Loski.
Górnik Zabrze łatwo pokonał rezerwy Legii w jej Legia Training Center. Mecz pucharowy był okazją do sprawdzenia dublerów i spokojnego budowania pewności siebie piłkarzy, którzy dostają mniej minut w sezonie. Trójkolorowi zdecydowanie dominowali przez cały mecz, rozgrywali piłkę długo w ataku pozycyjnym i nie pozwolili na zbyt wiele młodej drużynie Legii.
Statystyki końcowe:
Strzały: Legia II – 8 (4 celny) – Górnik – 14 (5 celne),
Posiadanie piłki: Legia II – 49% – Górnik – 51%
Rzuty rożne: Legia II – 5 – Górnik – 6,
Legia II Warszawa – Górnik Zabrze 0:3 (0:2)
Górnik Zabrze: Loska – Szcześniak, Janicki, Josema, Lukoszek, Kubicki, Hellebrand, Goh, Chłań, Zahović, Sow
Rezerwowi: Łubik, Barbosa, Olkowski, Dzięgielewski, Liseth, Donio, Pingot, Kmet
Trener: Michal Gasparik
Legia II Warszawa: Bienduga – Kosiorek, Boczoń, Leszczyński, Jania, Saletra, Możdżeń (C), Mozie, Kiedrowicz, Ryczkowski, Pchełka
Rezerwowi: Trojanowski, Karolak, Mesjasz, Wyganowski, Mizera, Mikanovich, Sarudi, White, Ruszkiewicz
Trener: Filip Raczkowski
Sędzia: Albert Różycki
Żółte kartki: Boczon – Zahović, Lukoszek.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl / tvp.sport.pl
Robota wykonana– Brawo! Dzięgielewski do rezerw! Barbosa do Brazylii!!!
Jak do Brazylii.Do baletu buhaha,porusza się jak baletnica, ewentualnie do Polonii Bytom.
chyba do Polonii Warszawa, tam miałby bliżej i mógłby zostać , tak jak Buksa, a wcześniej Dadok 🙂
Brawo Górnik …. 👏👏👏 Jedyne co martwi że taki zawodnik jak Barbosa okazuje się większym drewnem niż Krawczyk czy Buksa …. Ten Brazylijczyk okazuje naprawdę anty talentem …..
Na plus: Chłań, Szcześniak i Loska (pewny punkt w bramce). Najsłabsi: Goh i Barbosa (wyglądał fatalnie). Celowo nie wymieniłem zawodników, których trener zdjął w przerwie. Najważniejsze, że obyło się bez niepotrzebnej nerwówki. Wygraliśmy pewnie i czekamy kogo nsm teraz przydzieli los.
Dokładnie. Takich jak Donio to juniorach Górnika z kilkunastu by się zanalazło.
Dla mnie na plus Zahović i Chłań, przyzwoicie Lukoszek i Goh. Nie biorę pod uwagę Szczesniaka i reszty z podstawowej 11. Krytykować nie ma kogo (chłopaki jak Dziegielewski czy Pingot nie mają ogrania siedząc głównie na ławce i to widać) z wyjatkiem Barbosy. Chłop jak dąb a nie wykonywał w połowie roboty defensywnej Lesetha, o zmarnowanej setce nie piszę bo dla mnie to jego gwoźdź do trumny
A czemu nie grał i dalej nie gra w górniku szala
Ale się Barbosa kibicom przedstawił – masakra
Barbosa i Massimo, sympatyczni panowie którzy przyjechali dorobić sobie do emerytury.
Ludzie spokojniej, pamiętacie początki Lawrenca Ennaliego potrzeba trochę czasu i więcej szans na boisku i będziemy mogli rozliczać z umiejętności.
Tu chodzi o kompletny brak ambicji, nigdy nie widziałem piłkarza który by miał bardziej wyrąbane na wszystko jak Massimo w meczu z Motorem jak goniliśmy wynik, a dzisiaj Barbosa to samo. Przecież oni mają wszystko w dupie.
Jeszcze by ten mecz potrwał z 20 minut to Chlań by przebił statystyki Taofeeka z zeszłego sezonu
No fest, naprawdę, z czwartoligową rezerwą Legii, czy gdzie oni tam grają. Z Widzewem partolił niczym Tofik, więc spokojnie.
Gościu Ukrainiec bije na głowę Izmaela.Widziales go w Lechii.Robil różnicę, będziemy mieć dużą wartość dodaną z tego chłopaka.Pol prawi dobrze.
Ale to robił w Lechii, w czasie przeszłym. W czasie teraźniejszym gra w Górniku Zabrze i niczym dzczegolnym się nie wyróżnia , dodam tylko,cze porównanie go z Tofikiem na niekorzyść Tofika, świadczy o tym, że masz problemy ze wzrokiem.