Starcie Pogoni z Górnikiem, czyli czy zabrzańska armata skruszy mury twierdzy Szczecin?

TJM  -  17 sierpnia 2025 06:30
1
284

Górnik od jakiegoś czasu w Szczecinie nie wygrywa, ale za to kiedy zwyciężył ostatni raz, to migawki z bramki Lukasa Podolskiego krążyły po całym świecie. Pogoń sezon zaczęła źle, zabrzanie lepiej, ale akurat dwa ostatnie spotkania przegrali. Jak będzie tym razem?

Przed startem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy właściciel Pogoni Alex Haditaghi deklarował, że jego zespół ma walczyć o mistrzostwo Polski. Póki co, bilans jego drużyny wskazuje raczej na to, że szczytem marzeń będzie zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Jego klub ma cztery punkty po czterech meczach i na tę chwilę to pozwala na zaledwie 12. miejsce. Lepiej jest w Zabrzu, bo Górnik zajmuje 8. lokatę z sześcioma punktami, które wywalczył w dwóch pierwszych meczach. Rozbudzone apetyty zostały najpierw ostudzone w Poznaniu, z czym akurat należało się liczyć, a następnie na stadionie im. Ernesta Pohla, kiedy to piłkarze Górnika bili głową w mur i ostatecznie przegrali 0:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Twierdza Szczecin


Pogoń w poprzednim sezonie była drugim najlepszym zespołem PKO BP Ekstraklasy, jeśli chodzi o występy na własnym boisku. Szczecinianie wygrali przed własną publicznością aż 13 spotkań, zanotowali 2 remisy i tyle samo porażek. Co ciekawe, pierwsze dwa zwycięstwa odnieśli jeszcze pod dowództwem Jensa Gustafssona, ale Szwed po utrzymaniu intratnej oferty z Arabii Saudyjskiej zdecydował się na przenosiny do Al-Fatah. Jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Robert Kolendowicz, który wcześniej był asystentem i koordynatorem akademii. Pod jego wodzą „portowcy” wcale nie spuścili z tonu i pierwsze punkty na stadionie im. Floriana Krygiera stracili dopiero w 15. kolejce, kiedy to musieli uznać wyższość Radomiaka Radom. W Szczecinie zdołał jeszcze wygrać tylko Lech Poznań, a po jednym „oczku” zapisały na swoim koncie Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk. Górnik zaliczył sromotną porażkę aż 3:0 po dwóch bramkach Kamila Grosickiego i jednej Fredrika Ulvestada. W bieżących rozgrywkach Pogoń zagrała u siebie tylko raz i pokonała Motor Lublin 4:1, a na listę strzelców wpisali się: dwukrotnie Efthymis Koulouris i po razie Marian Huja i Ulvestad.

Obrót o 180 stopni


To jednak jedyny komplet punktów drużyny Kolendowicza w tym sezonie. Mająca spore ambicja Pogoń na wyjazdach gra zupełnie inaczej i punktuje bardzo słabo. W poprzednim sezonie tylko cztery razy wywalczyła komplet punktów na obcym stadionie, pięć razy podzieliła się zdobyczą i aż osiem razy schodziła z murawy z zerowym dorobkiem. Nie lepiej jest w bieżących rozgrywkach. Najpierw szczecinianie zostali totalnie rozbici przez Radomiaka, przegrywając w Radomiu aż 5:1. Następnie musieli gonić wynik w Niecieczy i ostatecznie udało im się tylko wyrównać za sprawą Grosickiego i wreszcie przed tygodniem przegrali w Gdyni z miejscową Arką 2:1. Jedyną bramkę dla gości zdobył Danijel Loncar. Co ciekawe, jeszcze przy stanie 1:1 szansę na wyprowadzenie „portowców” na prowadzenie miał powracający do łask Koulouris, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Nerwowa atmosfera


Niezbyt udany start Pogoni podsycił plotki o zwolnieniu Kolendowicza i o braku porozumienia pomiędzy nim, a częścią doświadczonych zawodników. Krytycznie do tej kwestii odniósł się sam szkoleniowiec, ale wkrótce potem o pełnym zaufaniu wobec niego zapewnił właściciel klubu ze Szczecina. Oczywiście tego typu deklaracje nie zawsze są prawdziwe, a niezaprzeczalnym faktem jest, że każda kolejna strata punktów przez „portowców” będzie powodować narastające napięcie. Klubowi działacze próbują też ratować sytuację, szukając na rynku transferowym wzmocnień. Złożyli oni m.in. propozycję wykupu defensywnego pomocnika Ibrahima Sissoko z Vfl Bochum. W kuluarach mówi się o tym, że to mógłby być jeden z najwyższych transferów w historii PKO BP Ekstraklasy. Na liście życzeń znajduje się też następca Koulourisa, który chciałby klub opuścić i z tego powodu m.in. nie zagrał w Niecieczy.

Podolski lubi Szczecin


Historia ostatnich pojedynków Pogoni z Górnikiem w Szczecinie wyraźnie wskazuje na gospodarzy. Trzy ostatnie spotkania pomiędzy tymi zespołami zakończyły się trzema zwycięstwami miejscowych. O ostatnim meczu już była mowa powyżej, natomiast w 2024 roku „portowcy” wygrali 1:0 po golu Marcela Wędrychowskiego, obecnie piłkarza GKS-u Katowice. Jeszcze wcześniej obie ekipy zmierzyły się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski i tym razem miejscowi potrzebowali dogrywki, by wygrać ostatecznie 2:1. Dla nich gole zdobywali Grosicki i Leo Borges, a dla „trójkolorowych” Sebastian Musiolik. W Zabrzu najlepiej wspominają mecz z listopada 2022 roku, kiedy to Górnik zaaplikował rywalom cztery gole i ostatecznie wygrał 4:1, a bramka Lukasa Podolskiego była pokazywana przez wszystkie uznane telewizje światowe.

Zobacz fenomenalny gol Podolskiego!

Oprócz niego do siatki trafiali wówczas: Aleksander Paluszek, Kanji Okunuki i Szymon Włodarczyk. Z kolei dla gospodarzy trafienie zaliczył… Luka Zahović, który właśnie wrócił do treningów w Górniku, ale póki co nie jest jeszcze gotowy do gry.

Czy będą roszady?


Po porażce w Poznaniu słowacki szkoleniowiec dokonał jednej korekty w składzie. Miejsce Kamila Lukoszka zajął Theodoros Tsirigotis i Grek powędrował na nominalną pozycje środkowego napastnika, a na miejsce lewoskrzydłowego powędrował Roberto Massimo. I choć Górnik w spotkaniu z Bruk-Bet Termalicą miał ogromną przewagę, to finalnie efekt nie mógł być zadowalający, bo przegrał 0:1. Czy ta przegrana pociągnie za sobą kolejne korekty w wyjściowym składzie? W tygodniu poprzedzającym mecz do zespoły dołączył nowy skrzydłowy, Maksym Chłań, ale w jego przypadku o debiucie będzie można mówić dopiero za jakiś czas. Wśród potencjalnych starterów mogą się z kolei znaleźć ci, którzy ostatnio najczęściej wchodzili na boisko w roli zmienników, czyli Natan Dzięgielewski i Ousmane Sow. Niewykluczone jest również, że swoją szansę ponownie otrzyma Kamil Lukoszek, który ze skrzydłowych najlepiej wywiązuje się z zadań defensywnych, a tych będzie sporo w meczu z ofensywnie usposobioną Pogonią.

Przewidywane składy


Pogoń: Kamiński – Wahlqvist, Loncar, Huja, Leo Borges – Ndiaye – Juwara, Ulvestad, Pozo, Grosicki – Koulouris.

Górnik: Łubik – Olkowski, Janicki, Josema, Janża – Ismaheel, Hellebrand, Kubicki, Lukoszek – Tsirigotis.

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze, 17 sierpnia, 17:30. Transmisja: CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV, TVP Sport.

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ta zabrzańska armata z lufą w krzokach?