W zachodnie kluby pompowane są miliardy euro z kont bogatych oligarchów, bądź wielkich koncernów. Zainteresowanie działalnością w sporcie osób i firm prywatnych jest tam naturalną sprawą. Nie wspominając już o sponsorach tytularnych lig w niższych klasach rozgrywkowych – jak np. w Anglii.
Owszem, my także mamy bogatych sponsorów oraz właścicieli, jednak od zachodu różnią nas cztery rzeczy:
1. Na krajowym podwórku jest mało firm będących właścicielami klubów sportowych. Do dużej grupy należą lokalne samorządy takie jak miasto Zabrze.
2. Największymi sponsorami krajowego sportu są firmy należące do Skarbu Państwa. Przykłady: Kompania Węglowa, PKN Orlen, Lotos, KGHM, PGE, Tauron, Azoty, Totalizator Sportowy etc..
3. W Polsce brakuje firm z zachodnim kapitałem chcących zainwestować w nasze krajowe podwórko.
4. Kwoty które wpadają na konta zagranicznych klubów są niebotycznie większe od polskich odpowiedników.
Zapewne gdyby nie przykłady z punktu nr 1 i 2 to większość klubów grających chociażby w ekstraklasie nie miałoby prawa bytu w obecnych – trudnych dla polskiej piłki – czasach. Jednak czy to ma sens, abyśmy MY – zwykli podatnicy – utrzymywali polski sport, gdy w Europie normą jest wspieranie chociażby futbolu prywatnymi pieniążkami? Dlaczego nazwy stadionów, zawodowych lig, czy miejsca na koszulkach są zajmowane przez państwowe firmy? Przez chwilę myśleliśmy, iż ten problem zniknie raz na zawsze m.in dzięki naszemu współwłaścicielowi, firmie Allianz. Historię transakcji oraz problemów z niemiecką centralą zna każdy kibic Górnika. A więc co jest przyczyną tak słabego zainteresowania potencjalnych sponsorów? Może mała transparentność naszych klubów? A może właściciele nie chcą ich dopuścić do swoich drużyn? Kluby oferują zbyt mało, są po prostu zbyt mało atrakcyjne pod względem marketingowym? A może brak zaufania w powierzeniu swoich ciężko zarobionych pieniędzy naszym działaczom?
Miejmy nadzieję, iż wraz z nowoczesną infrastrukturą widoczną w całej Polsce przyjdą takie czasy, w których to w nasze kluby zacznie się „pompować” zagraniczne „ojro”, funty, czy zielone a nie tylko złocisze pochodzące od biednych polskich podatników.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: allbluedaze.com