Sparing: GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1. Debiut i premierowy gol Gabriela Barbosy, cios Aleksandra Buksy

8
11696

Wynikiem 2:1 zakończył się środowy mecz sparingowy pomiędzy GKS Katowice a Górnikiem Zabrze. Oba zespoły pokazały kilka niezłych akcji, a ozdobą meczu było efektowne trafienie głową Gabriela Barbosy.

Górnik w eksperymentalnym zestawieniu rozpoczął mecz kontrolny z GKS Katowice. W wyjściowej jedenastce wybiegli w głównej mierze zawodnicy, którzy w pierwszych kolejkach jesieni grali niewiele lub prawie nic.

Fakt, który kibiców Górnika Zabrze powinien ucieszyć najbardziej, to powrót do gry Luki Zahovicia. Słoweniec rozpoczął zawody od pierwszego gwizdka sędziego, grając w linii ataku. Wspierali go tam Roberto Massimo, Maksym Chłań, Young-jun Goh i Natan Dzięgielewski. „Zaho” już w pierwszych fragmentach gry udowodnił, że nie zgubił instynktu strzeleckiego i oddał strzał głową, posyłając piłkę metr od słupka bramki katowiczan.

W międzyczasie miał miejsce dramat Aleksandra Paluszka. Prawy obrońca GieKSy, mający w CV występy w Górniku, podczas starcia przy linii bocznej boiska padł na murawę. Boisko opuścił kulejąc, w asyście dwóch pracowników sztabu medycznego i z okładem chłodząco-stabilizującym na kolanie.

Po pierwszej połowie bardziej zadowoleni mogli być piłkarze z Katowic. To oni stworzyli dwie dobre sytuacje bramkowe, z których jedna dała im prowadzenie do przerwy. Najpierw w 25. minucie gry po zamieszaniu w polu karnym Górnika piłka trafiła w słupek, a tylko ofiarna interwencja Pawła Olkowskiego nie dała szans na dobitkę.

W 37. minucie gry po nieporozumieniu linii obrony naszej drużyny z Tomaszem Loską piłkę przejął Eman Marković i strzałem do pustej bramki dał GieKSie prowadzenie.

Drugą połowę drużyna Michala Gasparika rozpoczęła bez zmian w składzie. W 53, minucie gry z dobrej strony pokazał się Massimo, który urwał się z piłką prawym skrzydłem i ściął w pole karne, po czym mocno uderzył w kierunku bramki. Piłce na drodze stanął jednak Zahović i ostatecznie obyło się bez zagrożenia pod bramką Rafała Strączka.

W 55. minucie gry prawym skrzydłem z piłką popędził Dzięgielewski i zagrał płasko na środek pola karnego do Zahovicia, a po strzale Słoweńca interweniować z trudem musiał bramkarz gospodarzy. GieKSa odpowiedziała w 68. minucie gry, kiedy kąśliwie sprzed linii pola karnego uderzył Miłosz Swatowski, a świetną interwencją popisał się Loska.

Pięć minut wcześniej na pierwsze zmiany zdecydował się trener Gasparik. Oddelegował na plac gry Lukasa Podolskiego za Bastiena Donio, Theodorosa Tsirigotisa za Dzięgielewskiego oraz Gabriela Barbosę w miejsce Zahovicia. Dla Brazylijczyka był to debiut w pierwszym zespole Trójkolorowych.

Rosły napastnik naszej drużyny w najlepszy z możliwych sposobów zaznaczył swoją obecność na boisku w 74. minucie gry, kiedy najwyżej wyskoczył do piłki zagrywanej z rzutu rożnego i głową skierował piłkę do siatki. Chwilę wcześniej bardzo dobrze sprzed pola karnego uderzył Chłań, ale Strączek strącił piłkę za linię końcową.

Na cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu gry drugiej połowy piłkę do bramki Górnika mógł skierować Lukas Klemenz, któremu jak na tacy w polu karnym futbolówkę ustawił Aleksander Buksa, ale czubkami palców piłkę nad poprzeczką przerzucił Loska.

Decydujące trafienie padło w 90. minucie gry. Mocno bitą z lewej strony boiska piłkę przez Swatowskiego tuż przed bramką trącił Buksa, czym totalnie zaskoczył bramkarza Górnika. Sytuację próbował ratować jeszcze Maksymilian Pingot, ale mimo jego ofiarnej interwencji piłka i tak wpadła do siatki.

GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
1:0 – Marković 37′
1:1 – Barbosa 74′
2:1 – Buksa 90′

GKS: Strączek – Paluszek (7′ Jaroszek, 46′ Klemenz), Jędrych, Rogala (60′ Trepka), Wasielewski (46′ Bród), Łukasiak (46′ Rejczyk), Bosh (60′ Milewski), Błąd (46′ Wędrychowski), Łukowski (60′ Galan), Markovic (60′ Swatowski), Rosołek (46′ Buksa).

Górnik: Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Massimo, Goh, Dionio (63′ Podolski), Chłań, Dzięgielewski (63′ Tsirigotis), Zahović (63′ Barbosa).

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

8 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Niech się Buksa ogrywa, w następnym.sezonie będzie potrzebny

do podawania piłek, inoś !
To jego pierwszy gol, przypadkowy zresztą i w meczu ….. towarzyskim !
Co ty fanzolisz ?

Maszyna ruszyła, teraz gol w sparingu, a za chwile gole w lidze

Ok. To niech tam sobie Buksa zostanie i niech już do nas nie wraca ten super snajper. Powodzenia Panie Buksa, ale w GKS-ie.

Witej jak tam na rudzie sie mo TRSL ? Mozesz oposac aktualno sytuacja na frynie I na halymbie ? Pyrsk

Niedawno pisałem że starałabym się Lukoszka przekwalifikować na lewego obrońcę. No i proszę, trener Gasparik mnie posłuchał ?

Co tu się dzieje – Barbosa strzela, Buksa decycuje o zwycięstwie GKS’u. O rany 🙂

po prostu sparing :)))