W ostatnich minutach meczu z Wisłą na boisku pojawił się Marcin Urynowicz. Dla nowego piłkarza Górnika był to premierowy występ w naszej lidze: – Fajnie, że już w pierwszej kolejce udało mi się zadebiutować w ekstraklasie – powiedział Roosevelta81.pl młody napastnik. Na razie jednak to Roman Gergel będzie wyborem numer jeden jeśli idzie o grę „na szpicy”.
Brak napastnika, to kluczowy problem w kadrze Górnika. Do samego końca nie było wiadomo, kto w Krakowie wystąpi, jako ten najbardziej wysunięty. „Na papierze” był nim Robert Jeż, ale od razu oczywistym było, że będzie spora rotacja pomiędzy zawodnikami mającymi atakować. Okazało się, że tym najbardziej wysuniętym był najczęściej Roman Gergel.
– Gergel ma szybkość, którą inni obrońcy będą podziwiali z respektem. To był nas zamysł przed tym spotkaniem i to się sprawdziło, bo strzelił gola – powiedział po spotkaniu Robert Warzycha, szkoleniowiec Górnika.
Trzeba przyznać, że gdyby Słowak miał trochę lepszą skuteczność, to cieszylibyśmy się z trzech punktów. Miał jeszcze przynajmniej dwie bardzo sytuacje do zdobycia kolejnej bramki. Pozytywnie występ kolegi ocenił też Łukasz Madej. – Zobaczymy jak Roman Gergel będzie spisywał się w kolejnych spotkaniach, bo w następnej kolejce gramy z Łęczną, gdzie to my będziemy dłużej utrzymywać się przy piłce i prowadzić grę – powiedział Roosevelta81.pl zdobywca „Koguta Roku” 2014.
Można się tylko zastanowić, czy więcej pożytku ze Słowaka nie byłoby na skrzydle, a w ataku swojej szansy nie otrzymałby napastnik z prawdziwego zdarzenia. Wybór jednak jest… a tak naprawdę wielkiego wyboru nie ma. Swoją szansę „powąchania” trawy ekstraklasowej otrzymał Urynowicz. Być może on w większym wymiarze czasowym zagra w następnych meczach i udowodni, że już teraz zasługuje na występy w lidze.
To przecież bardzo utalentowany młokos, który przeniósł się latem z Gwarka i od początku przygotowań do sezonu podkreślał, że jego celem jest debiut w ekstraklasie. Ta sztuka udała mu się już w Krakowie, a napastnik stawia sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. I jak sam mówi, jest na to mentalnie gotowy: – Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę dostawał więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności, ale mimo wszystko jestem zadowolony. Nie odczuwałem żadnej presji – skomentował Urynowicz.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Gwarek Zabrze