Spoglądając na pomeczową wypowiedź dla stacji Eurosport 2 Marcina Brosza nie da się nie zauważyć smutnej i zatroskanej miny trenera. Jak bardzo na sercu leży mu los Górnika i jak ważna jest dla niego atmosfera wokół klubu wspominał wielokrotnie.
Kiepska gra zawodników, spadająca frekwencja i miejsce spadkowe w tabeli Lotto Ekstraklasy nie mogą być przypadkiem. Wyrwanie trzech zębów, jakimi było odejście z klubu trzech kluczowych zawodników (Kurzawy, Kądziora i Wieteski) nie powinna być usprawiedliwieniem katastrofalnej gry ekipy z Roosevelta. Duża ilość remisów, brak agresji w grze, fatalne błędy w obronie nie mogą być zrzucane na brak doświadczenia.
Z nieoficjalnych informacji dochodzących z klubu wynika, że w szatni zabrzan doszło do podziału i w drużynie potworzyły się grupki… Jakie i co było tego przyczyną nie wiadomo. Ponadto jak wieść gminna niesie trwa próba sił między trenerem Marcinem Broszem, a prezesem Bartoszem Sarnowskim. Czas wyborów nie sprzyjał na eskalowanie konfliktów. Jak będzie po kolejnej wygranej Małgorzaty Mańki-Szulik i kto jest ulubieńcem zabrzańskiej carycy?
Smuci brak działań zarządu klubu do zatrzymania trwającego od lata spadku frekwencji ( i zmiany tego trendu na wzrastający) na stadionie im. Ernsta Pohla (nie wiem, dlaczego nazywanym Areną Zabrze).
Reasumując w Górniku nie dzieje się dobrze. Spadająca frekwencja, słaba gra i konflikty w klubie nie są dziełem przypadku. Ubiegłoroczny sukces drużyny Marcina Brosza przykrył niedostatki organizacyjne i finansowe klubu. Teraz, gdy zaczynamy walkę o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie nie da się przypudrować niekompetencji i zaniedbań zarządu.
Co zrobi właściciel klubu, czyli prezydent Miasta Zabrze? Opowie się po stronie emocjonalnie związanego z Górnikiem trenera Marcina Brosza czy będącym na usługach miasta prezesem klubu (niebędącym emocjonalnie związanym z Górnikiem) Bartoszem Sarnowskim?
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl