W meczu 34. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał we Wrocławiu miejscowy Śląsk 4:3. Bramki dla „Trójkolorowych” zdobywali: Rafał Janicki, Alasana Manneh i dwukrotnie Higinio Marin.
Trener Jan Urban w porównaniu do poprzedniego spotkania dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. W miejsce wykartkowanego Lukasa Podolskiego zobaczyliśmy Daniego Pacheco. W meczowej kadrze zabrakło natomiast Mateusza Cholewiaka, za to w pierwszej jedenastce pojawił się Jakub Szymański.
Pierwsze fragmenty meczu bardzo niemrawe z obu stron. Nieco żwawiej zaczęli zabrzanie, którzy w 6 min. przeprowadzili kombinacyjną akcję w trójkącie Pacheco-Krawczyk-Nowak. Ten ostatni został jednak powstrzymany w polu karnym przez obrońców. Inicjatywę powoli przejmował Górnik, inicjując coraz więcej akcji zaczepnych. Wreszcie, tuż przed upływem kwadransa „Trójkolorowi” wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Nowak, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Rafał Janicki i głową pokonał Putnockyego. Od tego momentu przyjezdni osiągnęli zdecydowaną przewagę. Bliscy podwyższenia wyniku byli Nowak w 17 min. ale źle wykończył akcję ni to strzałem, ni to dośrodkowaniem. Po akcji i dośrodkowaniu Janży z lewej strony, Krawczyk nie zdołał wykończyć całej sytuacji. Jeszcze próbował z dystansu Kubica, wówczas bramkarz Śląska z trudem sparował futbolówkę. Wystarczyła jedna chwila nieuwagi w defensywie, by Śląska za sprawą Janasika doprowadził do wyrównania. Zawodnik gospodarzy pokonał Bielicę strzałem po długim rogu. Teraz to zabrzanie wyraźnie spuścili z tonu, z czego skrzętnie skorzystali miejscowi. Pierwszym ostrzeżeniem była okazja Picha, który posłał futbolówkę obok Bielicy, ale na szczęście także obok słupka. Niestety kolejna szansa wrocławian zakończyła się golem. Autorem trafienia Schwarz, który wykorzystał małe zamieszanie w polu karnym gości. Na odpowiedź Górnika długo nie czekaliśmy. Dwójkową akcję przeprowadzili Janża z Mannehem, którą skutecznym uderzeniem wykończył Gambijczyk. Sto dwadzieścia sekund później znów gospodarze wykorzystali gapiostwo, słabiutko dysponowanej defensywy. Na listę strzelców wpisał się Jastrzembski. Chwilę później arbiter zaprosił piłkarzy do szatni.
Drugą połowę zespoły rozpoczęły co prawda w tych samych zestawieniach, jednak obaj szkoleniowcy musieli szybko dokonać zmian z powodu urazów. W Górniku za Krzysztofa Kubicę pojawił się Dariusz Stalmach. W 53 min. tylko słupek, po strzale Schwarza uratował zabrzan od straty czwartego gola. Po przeciwnej stronie ładną akcję przeprowadzili Nowak ze Stalmachem, temu drugiemu zabrakło centymetrów, by głową skierować piłkę do siatki. Mecz zrobił się bardziej otwarty, stąd sporo podbramkowych sytuacji. Po jednej z nich świetną paradą popisał się Bielica. Jan Urban dokonywał kolejnych zmian, na boisku pojawił się m.in. Higinio Marin, i to właśnie Hiszpan zdobył wyrównującą bramkę. Z dystansu spróbował Nowak, futbolówkę „wypluł” Putnocky i przytomną dobitką popisał się Marin. Wrocławianie nie chcieli być dłużni, dwukrotnie po szansach Picha zapachniało kolejnym trafieniem. Najpierw napastnik Śląska obił poprzeczkę, następnie, będąc kilka metrów od bramki nie trafił w piłkę. Swój dzień miał jednak Higinio. Hiszpański napastnik zdobył decydującego gola kapitalnym strzałem z ponad 25 metrów. To było ostatnie akord, jeśli chodzi o gole, tego pojedynku. Tym samym „Trójkolorowi” dopisują sobie trzy punkty i mają ich w dorobku 47. Sezon kończą na ósmym miejscu.
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 3:4 (3:2)
0:1 – Janicki, 26′
1:1 – Janasik, 25;
2:1 – Schwarz, 42′
2:2 – Manneh, 43′
3:2 – Jastrzembski, 45′
3:3 – Marin, 62′
3:4 – Marin, 71′
Śląsk Wrocław: Putnocky – Stiglec, Verdasca, Golla (82′ Gretarsson), Janasik (50′ Bejger), Sobota (82′ Bukowski), Schwarz, Olsen (72′ Borys), Jasrzembski, Pich (72′ Łyszczarz), Piasecki
Rezerwowi: Szromnik – Gretarsson, Bejger, Bukowski, Hyjek, Borys, Zylla, Łyszczarz, Bergier
Trener: Piotr Tworek
Górnik Zabrze: Bielica – Wiśniewski [c], Janicki, Szymański, Janża (62′ Ziółkowski), Kubica (52′ Stalmach), Manneh (58′ Mvondo), Dadok, Nowak, Pacheco, Krawczyk (58′ Marin)
Rezerwowi: Sokół – Marin, Stalmach, Mvondo, Dziedzic, Ziółkowski
Trener: Jan Urban
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)
Żółte kartki: Stiglec
Widzów: 11777
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
A może by tak tego Marina zatrzymać
A kto zapłaci Ludogorcowi,za darmo nie dadzą
BRAWO! Z Hiszpanów jeszcze będziemy się cieszyć.Tylko oni muszą grać.Jeminez też przez rok nie umiał zaskoczyć..i wielu go chciało wywalić..Jednak bez obrony to my leżymy na stojąco w przyszłym sezonie.
Krawczyk ma w kontrakcie zapisane granie choćby się paliło i waliło
Masakra.Tyle setek co on spier…w cały sezonie, to Angulo miałby w tej lidze ze 60 goli!;)
Przeciez ten Higinio Marin jest ino wypozyczony a gornika nie stac nz wykupienie
A dopiero mowiles ze hiszpanie sa be? No co jest? Heheh znawcy
A może by tak tego Marina zatrzymać
Gra i ambicja do samego końca brawo dla naszego Górnika.Zarzad musi zrobić wszystko by na przyszły sezon kadra była postrachem ligi.
Dziękuję za fajny mecz tylko Panowie z tyłu troszkę się poprawmy , martwi mnie tylko to że Marin to by się nam trafił jak Angulo a tak jesteśmy skazani na ” snajpera „