– Do Gdańska lecimy samolotem – powiedział po wczorajszej przegranej drugi trener Górnika Zabrze Bogdan Zając. Wszystko przez to, że bilety zostały zabukowane już jakiś czas temu, kiedy „Trójkolorowi” cały czas liczyli się w walce o puchary. Nikt jednak w klubie nie przewidział, że fatalna forma będzie kontynuowana.
W klubie nie potrafią przewidzieć wielu rzeczy. Kiedyś nikt nie zakładał, że można spaść z ligi, choć po pierwszej rundzie nasza sytuacja była tragiczna. Kara? Degradacja i wielkie długi. Ostatnio nikt nie przewidział, że wypadałoby zgłosić inny stadion niż w Zabrzu by otrzymać licencję na występy w rozgrywkach UEFA. Kara? 20 000 złotych. Teraz nikt nie przewidział, że żenująco grający zespół w ostatniej kolejce będzie walczył o to, aby nie spaść czasem na… 8 miejsce, co przed startem rundy wiosennej byłoby rzeczą absurdalną i totalnie z kosmosu.
Jednak klubowi udało się tego dokonać. Winni są wszyscy: od rady nadzorczej, poprzez działaczy, sztab szkoleniowy i na piłkarzach skończywszy. Kara? Do Gdańska powinni wszyscy razem wybrać się na wrotkach. Za to, co pokazali nie mają prawa lecieć samolotem! Bo niby dlaczego? Aby szybciej wrócić do domu po haniebnej rundzie wiosennej? Lepiej, aby ten samolot poleciał do Gdańska pusty. Może będzie dało się odzyskać choć część pieniędzy za bilety. Będą straty finansowe? A mało to klub wyrzuca gotówki w błoto?
Sezon dla nas tak naprawdę skończył się po meczu z Podbeskidziem. Wiele wody będzie musiało w Wiśle upłynąć, aby klub odzyskał zaufanie wśród kibiców.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl