Górnik Zabrze zanotował znakomity sezon, który uwieńczył powrotem po 24 latach do europejskich pucharów. Siła „Trójkolorowych” wynikała przede wszystkim z ofensywy. W tym elemencie nie mieli oni sobie równych w całej lidze. Dość powiedzieć, że 68 na mecie sezonu, to aż o 13 więcej od mistrza i wicemistrza Polski. Igor Angulo, choć ostatecznie nie zdobył korony króla strzelców Lotto Ekstraklasy, dla nas i tak pozostaje Królem Igorem. Kilku zawodników Górnika osiągnęło najlepsze liczby w historii zabrzańskiego klubu. Popisy strzeleckie właśnie Angulo oraz Mateusza Wieteski, stawiają ich w jednym szeregu z legendami 14-krotnych mistrzów Polski. Oczywiście w obecnych czasach rozgrywa się więcej spotkań, aczkolwiek w żadnym stopniu nie umniejsza to osiągnięć zespołu i piłkarzy Marcina Brosza.
Maszyna do strzelania goli
Górnik Zabrze w sezonie 2017/18 roku był najskuteczniejszą drużyną w Lotto Ekstraklasie, zdobywając w niej aż 68 bramek. Jest to również czwarty wynik pod względem zdobytych bramek od początku ligowych zmagań klubu z Roosevelta. Lepsze wyniki Górnik osiągał w latach 1961 – 73 gole, 1985/86 – 70 goli oraz w sezonie 1962/63 69 goli. Imponująco wygląda średnia zdobywanych bramek, która wynosi niemal dwa (1,83) trafienia na mecz! W 31. spotkaniach podopieczni Marcina Brosza aplikowali swoim rywalom przynajmniej jedną bramkę. Najwięcej w jednym spotkaniu, to cztery gole, wygrane z Wisłą Płock, a także z Lechem w Poznaniu. Tylko w sześciu spotkaniach, zawodnicy Górnika nie byli w stanie umieścić piłki w bramce rywali. Sztuka ta nie udała się w dwukrotnie w spotkaniach z Legią (0:1, 0:2 oba na wyjeździe), jak również Arką (0:1 w), Cracovią (0:4 d), Pogoń (0:0 d), Wisła Płock (0:1 d).
Najlepszy AnGOLo, drugi wynik w historii Górnika
Igor Angulo okazał się najlepszym strzelcem Górnika, jednak w lidze zdołał go wyprzedzić Carlitos z Wisły Kraków. Hiszpan w ekstraklasie zdobył niemal 1/3 bramek dla “Trójkolorowych”. Na jego dorobek złożyły się m.in. hat-tricki w meczach z Wisłą Kraków oraz Wisłą Płock. Angulo zaliczył czterokrotnie “dopiettę”, czyli kończył mecze z dwoma trafieniami na koncie. Najmniej miło będą wspominać Hiszpana bramkarze „Jagi” oraz krakowskiej Wisły, którym strzelał w każdym meczu – łącznie po 5. bramek. W dwóch spotkaniach trafił z kolei z Sandecją, w obu przypadkach zadał po jednym ciosie. 23 gole Angulo to drugi wynik jeżeli chodzi o najlepszych snajperów w historii Górnika. Lepszy – 24 gole w sezonie – osiągnęli tylko: Ernest Pol (1961) oraz Włodzimierz Lubański (1968). Liczbę 23 bramek, Lubański osiągnął w 1966 r. Trzeci rezultat również należy do pana Włodka, to 22. trafienia z roku 1969.
Skuteczni obrońcy, Wieteska wśród legend
Na znakomity dorobek strzelecki Górnika pracowała również mocno defensywa. Obrońcy z Roosevelta, aż czternastokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Najskuteczniejszym z tej formacji – nie tylko w sezonie, ale i w historii zabrzańskiego klubu – okazał się Mateusz Wieteska. Jego siedem goli, pozwoliło „Wietesowi” znaleźć się w gronie takich defensorów jak: Jerzy Gorgoń (5 goli – 1980) czy Tadeusz Dolny (po 6 goli – 1982, 1983). Z czterema bramkami sezon zakończył Dani Suarez, natomiast trzy trafienia były autorstwem Michała Koja.
Pozostali strzelcy
Drugim najlepszym, jeżeli bierzemy pod uwagę popisy snajperskie, piłkarzem Górnika był Damian Kądzior. Prawoskrzydłowy pomocnik, aż dziewięciokrotnie zapisywał się w protokole sędziowskim jako zdobywca gola. Sporo ustąpił mu, jego partner z linii pomocy – Rafał Kurzawa. Król asyst, do bramki już z taką częstotliwością drogi nie znajdował. W całym sezonie, tylko dwa razy cieszył się ze zdobycia bramki. Tu lepszy był Szymon Matuszek. Kapitan Górnika do swojego dorobku mógł dopisać cztery gole. Pięć trafień z kolei dołożyli bracia Wolsztyńscy. Odkrycie sezonu, czyli Szymon Żurkowski, w rubryce gole, ma zapisaną cyferkę 2. Trzeba oczywiście wspomnieć o Marcinie Urynowiczu, który wreszcie miał swoje 5 minut. „Uryn” długo nie potrafił się przełamać, ale jak już to zrobił, to od razu trzykrotnie z rzędu. Bramkę z Lechem będziemy jeszcze długo wspominać.
Gole, których zabrzanie nie zdobyli
Piłkarze Górnika zdobyli dokładnie 63 gole, skąd więc liczba 68? Otóż pięć bramek zaliczonych zabrzanom nie było ich autorstwa. Dwa trafienia do własnej bramki zanotowali rywale, mianowicie: Piotr Wlazło z Jagiellonii, a także były piłkarz Górnika – Ken Kallaste. Trzy gole to efekt walkowera za wiosenny mecz z Piastem w Gliwicach.
Nie do tej bramki
Podopieczni Marcina Brosza trzykrotnie pokonywali własnego bramkarza. Szymon Matuszek (z Koroną w Zabrzu), Meik Karwot (z Cracovią w Zabrzu) oraz Paweł Bochniewicz (z Legią Warszawa), okazali się tymi nieszczęśnikami.
Tak przedstawia się dorobek strzelecki poszczególnych zawodników:
23 – Igor Angulo
9 – Damian Kądzior,
7 – Mateusz Wieteska
4 – Dani Suarez, Łukasz Wolsztyński
3 – Michał Koj, Szymon Matuszek, Marcin Urynowicz
2 – Rafał Kurzawa, Szymon Żurkowski, Rafał Wolsztyński
2 – bramki samobójcza rywali; Piotr Wlazło (Jagiellonia), Ken Kallaste (Korona)
3 – za walkower z Piastem
Bramki samobójcze: Szymon Matuszek, Meik Karwot, Paweł Bochniewicz
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl