W kręgu piłkarskich pasjonatów w naszym kraju niewiele jest osób, które nie kojarzą charyzmatycznego Michała Probierza. Szkoleniowca Cracovii rozpoznaje chyba każdy, kto pasjonuje się futbolem. 48-letniego trenera doskonale znają także sympatycy Górnika Zabrze, w którym jako piłkarz, Probierz występował przez wiele lat na pozycji pomocnika, reprezentując czternastokrotnego mistrza Polski przez siedem lat (1997-2004) i notując w trójkolorowych barwach łącznie 203 występy i 11 goli. Po sobotnim spotkaniu z Cracovią postanowiliśmy porozmawiać z naszym byłym zawodnikiem zarówno o czasach jego gry przy Roosevelta, jak również zapytać o ocenę ostatniego ligowego pojedynku.
Mecze z Górnikiem to pewien sentymentalny powrót do czasów Pana gry przy Roosevelta. Czy budzą one u Pana jakieś specjalne wspomnienia, emocje?
– Taki sentyment przy okazji spotkań z Górnikiem zawsze się pojawia. Zdaję sobie sprawę z tego, że czy Górnik przyjeżdża tutaj, czy Cracovia jedzie do Zabrza, czy nawet kiedy byłem jeszcze trenerem Jagiellonii, to zawsze spotkania z Górnikiem były bardzo fajne. Pamiętam, jak w pierwszym meczu przyjechałem, wróciłem do Zabrza z Pogonią Szczecin, wówczas kibice wywiesili taki wielki transparent „witamy w domu„. Takie momenty pamięta się do końca życia i osoby związane z Górnikiem, to ludzie, którym należy się wielki szacunek. Są to bardzo fajne rzeczy i wspomnienia, a Górnik zawsze będzie klubem, w którym bardzo długo grałem. Tam zostawałem pierwszym trenerem, tam prowadziłem dzieci i tam też poznałem wielu tych zawodników, z którymi grałem na poziomie Ekstraklasy, więc zawsze będzie to dla mnie ważne miasto i klub.
Można powiedzieć, że ma Pan patent na rozpracowanie Górnika. W ubiegłym sezonie dwukrotne zwycięstwo, natomiast w bieżących rozgrywkach, co prawda remis, ale jest to dla Pasów szczęśliwy rezultat, biorąc pod uwagę fakt, że Pana zespół do 83 minuty przegrywał 0:2. W końcowych minutach udało się jednak odrobić straty, wydzierając nam dwa cenne punkty.
– Rzeczywiście coś w tym jest. Z drugiej połowy możemy być zadowoleni, jednak w pierwszej zagraliśmy fatalnie. Ważne, że potrafiliśmy wrócić do gry i pokazać spory charakter i determinację.
Wielu kibiców darzy Pana szacunkiem, pamiętając czasy występów Michała Probierza w barwach Górnika i z pewnością widziałoby Pana w roli szkoleniowca Trójkolorowych. Czy scenariusz zakładający Pana powrót na Roosevelta, konkretnie na trenerską ławkę byłby w przyszłości możliwy?
– Na ten moment nie ma takiej możliwości. W Zabrzu są dobrzy trenerzy, a ja pracuję tutaj, w Cracovii. Nie możemy teraz o tym myśleć, bo to byłoby nie fair. Górnik ma bardzo doświadczonych szkoleniowców. Bardzo cenię Janka i dobrze mu życzę. Wierzę, że będzie trenował drużynę jak najdłużej. Życzę mu także, aby zdobył sukcesy na miarę tych, jakie kiedyś osiągał wspólnie z klubem, bo oprócz tego, że był to wybitny piłkarz, to jest to też bardzo dobry człowiek. A my jako Cracovia robimy swoje, chcemy obrać pewien kierunek, pracować nad nim i realizować nasze plany.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl