Sentymentalne powroty, czyli pojedynek Górnika z drużyną złożoną z jego byłych zawodników

TJM  -  8 sierpnia 2025 12:26
3
1357

Próżno szukać rywala, z którym musiał mierzyć się Górnik, a w szeregach którego byłoby aż tak dużo jego byłych zawodników i trener. Do Zabrza na pojedynek w ramach 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy przyjeżdża Bruk-Bet Termalica Nieciecza z siedmioma piłkarzami mającymi za sobą grę w barwach „trójkolorowych”. 

Generałem zespołu z niewielkiej miejscowości w województwie małopolskim jest oczywiście Marcin Brosz. To on – 17 miesięcy temu – podjął się misji ratowania klubu przed spadkiem z I ligi. Projekt od początku zakładał jednak zdecydowanie więcej, bo celem było to, by zaledwie rok później znaleźć się ponownie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla klubu z Niecieczy, który jeszcze na początku tego wieku rozgrywał swoje mecze w A-klasie, to niewątpliwy wyczyn i pokaz ambicji miejscowych działaczy, którzy do bram PKO BP Ekstraklasy zapukali po raz trzeci. Po raz pierwszy miało to miejsce w sezonie 2015/16. Były to jeszcze czasy, kiedy po pierwszej rundzie zmagań liga dzieliła się na grupę mistrzowską i spadkową. Bruk-Bet Termalica znalazła się w tej drugiej, ale ligowy byt zachowała. Zdecydowanie lepiej było 12 miesięcy później, kiedy udało się załapać do grupy walczącej o miano najlepszej drużyny w kraju, a finalnie zakończyć rozgrywki na 8. miejscu. W kolejnym sezonie tak dobrze już nie było, popularne „słoniki” zaliczyły spadek. Do PKO BP Ekstraklasy udało się wrócić na sezon 2021/22, ale tym razem tylko na rok. Teraz wracają na najwyższy poziom z zamiarem zagoszczenia na dłużej, mając na pokładzie trenera, który tą ścieżkę doskonale zna, bo w sezonie 2016/17 poprowadził do awansu z I ligi właśnie… Górnika. Do grona najlepszych wdarł się – kolokwialnie rzecz ujmując – z buta, bo w premierowych rozgrywkach po awansie zajął od razu 4. lokatę i wywalczył udział w europejskich pucharach!

Kolonia Zabrze

Brosz, budując zespół w Niecieczy otoczył się w pierwszej kolejności tymi, których zna najlepiej i z tymi, z którymi dobrze współpracowało mu się w Zabrzu. Przychodząc do klubu zastał już w nim Macieja Ambrosiewicza, który był jego „żołnierzem” jeszcze z czasów Górnika. Środkowy pomocnik, który w barwach „trójkolorowych” zaliczył 69 występów, w obecnym klubie jest prawdziwym filarem i zawodnikiem, od którego rozpoczyna się ustalanie składu. Jako zawodnik Bruk-Bet Termaliki na boisku pojawił się 106 razy i zaliczył 12 goli oraz 14 asyst. Ambrosiewicz bardzo pozytywnie wspomina też lata spędzone w Zabrzu, określając je jako wyjątkowe. – Myślę, że do końca życia będę pamiętał o Górniku… Pamiętam każdy dzień spędzony w klubie – niedawno zaznaczał na łamach roosevelta81.pl. Sporo korzystnych wspomnień powinien mieć też Jesus Jimenez, który właśnie w Zabrzu spędził swój najlepszy okres w karierze. Zawodnik, który w swojej ojczyźnie występował tylko na poziomie III ligi, to właśnie pod wodzą Brosza dał się dopiero poznać szerszej publice z dobrej strony, a jego efektowne akcje i gole nie raz cieszyły zabrzańskich kibiców. Dobra dyspozycja nie mogła umknąć obserwatorom z innych klubów i popularny „Jesi” trafił w końcu do Toronto FC.

Jak wyglądała jego kariera po Górniku -> WIĘCEJ 

Następnie grał też w FC Dallas, OFI Kreta i Keraia Blasters FC. Wreszcie wyciągnął do niego rękę trener Brosz i Jimenez teraz będzie próbował odbudować się w Niecieczy.

Najlepiej u Brosza

Wymienieni zawodnicy, to nie jedyni, którzy Broszowi sporo zawdzięczają. Do tej grupy należy też Rafał Kurzawa, który dzięki nie mu stał się ważną postacią w Zabrzu i rozwinął się na tyle, że zadebiutował w reprezentacji Polski. Dobra dyspozycja w barwach Górnika zaowocowała transferem do Amiens SC. Lewonożny zawodnik miał jednak spore kłopoty z aklimatyzacją  i szybko zmienił otoczenie na duńskie FC Midtjylland w ramach wypożyczenia, ale również i tam nie zagrzał zbyt długo miejsca.  Ostatnim przystankiem w zagranicznej karierze okazało się Esbjerg fB. Po nieudanych wojażach piłkarz zdecydował się na powrót do ojczyzny i w grę wchodziła nawet ponowna gra w Górniku, ale w ostatniej chwili Kurzawa wybrał ofertę Pogoni Szczecin. W niej występował przez 4,5 pół sezonu, ale latem podjęto decyzję o nieprzedłużaniu umowy. Jasne stało się w tym momencie, że może trafić do Niecieczy, która szukała solidnych wzmocnień po awansie. Ścieżki odbudowy u Brosza będzie także szukał Krzysztof Kubica. Ten w swoim rekordowym sezonie w barwach Górnika wystąpił 30 razy i strzelił aż dziewięć goli występując na pozycji środkowego pomocnika. Takie liczby nie mogły przejść bez echa i zawodnika wylądował w Benevento Cialco. Jak się jednak okazało, Włosi mieli spore problemy finansowe, a zawodnik zmagał się tez z kłopotami zdrowotnymi. Jesienią 2024 roku wylądował więc w Motorze Lublin, ale w całej rundzie zagrał w jego barwach tylko pięć razy i zimą podjął decyzję o zmianie otoczenia. Trafił pod skrzydła dobrze znanego sobie trenera i wywalczył sobie miejsce w pierwszej „jedenastce”.

Górniczy ślad

Historię gry u Brosza posiada także Kamil Zapolnik, który do Górnika ściągnięty został z GKS-u Tychy i w barwach zabrzan zaliczył dwa sezony, strzelając trzy gole. Charakterny napastnik trafił później do Miedzi Legnica, Puszczy Niepołomice, a na koniec do Niecieczy i choć licznik jego trafień nie jest imponujący to od czasu do czasu potrafi trafić na pierwsze strony gazet, strzelając przewrotką piękne gole. Również w dwóch sezonach występował w Zabrzu Bartosz Kopacz, choć jego przygoda z Górnikiem trwała dłużej. Jako młody zawodnik był on jednak regularnie wypożyczany do innych zespołów, m.in. do Niecieczy i dopiero w sezonie 2015/16 stał się podstawowym piłkarzem „trójkolorowych”. Latem 2017 roku odszedł do Zagłębia Lubin, które zaoferowało lepsze warunki finansowe. Następnie bronił barw Lechii Gdańsk, ponownie Zagłębia, by w końcu trafić do Niecieczy. Ostatnim piłkarzem „słoników” z akcentem zabrzańskim jest Andrzej Trubeha, który w wieku 18 lat trafił do rezerw Górnika ze Stali Rzeszów. Piłkarz spędził w Zabrzu półtora roku i choć wykazywał się wysoka skutecznością w rozgrywkach III ligi, to szansy w pierwszym zespole nigdy nie otrzymał. Sezon 2017/18 rozpoczął już w barwach Stali Stalowa Wola, a do Niecieczy trafił latem 2022 roku.

Jasny cel

Termalica pod wodzą Brosza stawia przede wszystkim na zespół jako całość, jasny styl gry i stabilność strukturalną. Priorytetem jest utrzymanie przy jednoczesnym pokazaniu progresu sportowego. Styl szkoleniowca, choć pragmatyczny, ma w sobie wyraźną tożsamość: pressing, szybką grę i dobrą organizację. Na efekty długo nie trzeba było czekać, bo niecieczanie już w pierwszym meczu po powrocie do PKO BP Ekstraklasy sprawili ogromna sensację, ogrywając Jagiellonię w Białymstoku aż 4:0! W drugim meczu doznali porażki z Cracovią, a w trzecim już na własnym boisku zremisowali z Pogonią Szczecin. Wynik czterech punktów po trzech meczach przy takim rozkładzie terminarza jest z pewnością zadowalający. Czy punktową zdobycz uda się poprawić w Zabrzu? Trener Brosz będzie miał zapewne swój plan na ten mecz i jego piłkarze delikatnie schowani będą czekać na swoje okazje do zdobycia gola. Warto zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry, bo te „słoniki” mają przygotowane bardzo dobrze, a rosłe parametry poszczególnych zawodników powodują, że stanowią oni spore zagrożenie dla bramkarza rywali, o czym przekonała się już i Jagiellonia i Pogoń.

Przewidywane składy:

Górnik: Łubik – Olkowski, Szczęśniak, Josema, Janża – Ismaheel, Hellebrand, Kubicki, Massimo – Tsirigotis.

Bruk-Bet Termalica: Mleczko – Isik, Kopacz, Kasperkiewicz – Wolski, Kubica, Ambrosiewicz, Hilbrycht – Trubeha, Fassbender, Jimenez.

Górnik Zabrze – Bruk-Bet Termalica Nieciecza, 8 sierpnia, 20:35. Transmisja: CANAL+ 360, CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV.

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Fajnie będzie znów zobaczyć trenera Brosza na stadionie przy Roosevelta… Mam nadzieję, że kibice Górnika miło go powitają, bo to człowiek, który znaczna część swojego życia spędził w Zabrzu i chyba każdy z nas doskonale pamięta awans prowadzonej przez niego drużyny Górnika do Ektraklasy i fantastyczny pierwszy sezon po awansie…

A gdzie to będziesz siedział ze będziesz Marcina dokładnie widział.

Jak zwykle na stadionie, to chyba oczywiste…