Od początku sezonu Sandecja i Górnik robią w Ekstraklasie świetną reklamę I ligi. Zespół z Nowego Sącza pod wodzą Radosława Mroczkowskiego prezentuje się bardzo solidnie, sprawiając w lidze już niejedną niespodziankę na tle o wiele bardziej faworyzowanych drużyn. Górnik natomiast jest już zupełnym fenomenem, którym zachwyca się cała piłkarska Polska. W Niecieczy czeka nas więc z pewnością bardzo ciekawy mecz.
W sobotę Sandecja z Górnikiem spotkają się w pierwszy raz w lidze, ale jeśli chodzi o obecny sezon, to oba zespoły już ze sobą rywalizowały. Beniaminkowie zmierzyli się ze sobą w 1/8 finału Pucharu Polski i lepszy okazał się wtedy Górnik. O ile jednak można szukać powiązań do sobotniego meczu, to przede wszystkim po stronie drużyny Marcina Brosza. Zabrzanie zagrali w swoim zdecydowanie najmocniejszym składzie, czego na pewno nie można powiedzieć o Sandecji, która na kilku pozycjach dokonała roszad w porównaniu z ligowymi meczami.
Nieznacznym faworytem pozostaje Górnik, choć nie pomaga temu fakt, że zabrzanie będą mieć w nogach wtorkowe spotkanie w Chojnicach. A jako, że Marcin Brosz nie ma zamiaru nikogo oszczędzać i z Chojniczanką zagrał najmocniejszy skład, to może w sobotę przyjść moment, kiedy tych sił zacznie brakować. Zwłaszcza przy intensywności gry, jaką wyróżnia się w naszej lidze Górnik.
Górnik zagra z Sandecją, która nie przegrała żadnego z trzech ostatnich meczów, ale która na zwycięstwo czeka jeszcze dłużej, bo od czterech kolejek. Jeśli można określić tą drużynę jednym słowem, to chyba najtrafniejszym wyborem byłoby określenie średniak. Zespół Radosława Mroczkowskiego ani nie jest na tyle mocny, by się go bardzo obawiać, ani na tyle słaby, żeby go lekceważyć. Sandecja nie gra widowiskowego futbolu, ale też na pewno znalazłoby się kilka drużyn, które prezentują się jeszcze gorzej. Absolutny beniaminek szybko odnalazł się w elicie i radzi sobie w niej zatem lepiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Po pauzie za kartki do kadry wraca Dani Suarez, co jest bardzo dobrą wiadomością przed sobotnim spotkaniem. Wszystko wskazuje także na to, że na mecz z Sandecją gotowy już będzie Szymon Żurkowski, który nie zagrał w meczu z Chojniczanką. Gorsze wieści dotyczą Tomasza Loski, którego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. „Gienek” doznał urazu we wtorkowym spotkaniu i jak powiedział Marcin Brosz, decyzje o jego grze podejmie przed samym spotkaniem.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl