Przy okazji medialnych informacji o zmianie prezesa zarządu klubu, wypowiedzi, bo trudno to nazwać wywiadem, udzieliła Pani Małgorzata Mańka-Szulik. Czegoś a może bardziej kogoś, jednak bardzo istotnego w tej wypowiedzi mi zabrakło. Zabrakło odniesienia do kibica, jego roli w budowaniu atmosfery wokół klubu, finansowego wsparcia w większej lub mniejszej formie, wreszcie jego oczekiwań które na skutek mówiąc delikatnie nie zawsze właściwej polityki klubu zostały mocno nadwyrężone. Dowiedzieliśmy się za to że Pani Prezydent jest typem długodystansowca i raczej o zmianie trenera nie ma mowy. Cóż, dystans bardzo się kurczy bo kolejek niewiele zostało, a jak pracuje trener Wieczorek widzimy aż nadto dobrze po przepracowanym okresie zimowym. Każdy mecz przynosi wymierne efekty zamykające się cyfrą zero strzelonych goli i piątym miejscem po dwóch dotkliwych porażkach i uratowanym ostatnio remisie. Tragedii zdaniem Pani Prezydent nie ma. Fakt, ma rację, jeszcze nie spadliśmy z ekstraklasy. Wieczorek ma w tym względzie jeszcze nieco roboty przed sobą chociaż z każdym meczem jest bliżej celu realizując konsekwentnie swój plan.
Zastanawiająca jest też zmiana na stanowisku prezesa. Trudno mówić o wypaleniu po upływie dwóch lat, gdyż jest to dopiero czas na odnoszenie prawdziwych sukcesów w biznesie, tych już wymiernych i znaczących. Tym obowiązkom nasz prezes zdaniem Pani Prezydent już nie podoła. By jednak zbytnio nie ucierpiał i otrząsnął się po trudach pracy w klubie miejsce w Radzie Nadzorczej czeka. Ten sprawdzony model dotyczący wszystkich ustępujących prezesów od czasu przejęcia władzy przez Magistrat jasno i wyraźnie wskazuje na model i sposób zarządzania klubem. Podobno profesor który go zastąpi ma głowę pełną nowych pomysłów które mogą przełożyć się na wymierne środki finansowe. Oby tak się stało, życzę mu tego z całego serca, bo Górnik to dobro najważniejsze i tak już na zawsze zostanie. Cóż jeszcze możemy odczytać z wypowiedzi Pani Prezydent, „wierzy” że jesienią stadion zostanie oddany do użytku. Nie wiem czym ta wiara została poparta bo szumnie zapowiadane na luty przetargi nie odbyły się, od marca do jesieni czasu już niewiele zostało tym bardziej że ogłoszenie wyników przetargów od momentu złożenia wymaganych dokumentów to przynajmniej kolejny miesiąc zwłoki nie wspominając już o ewentualnych odwołaniach od wyników przetargów. Wypada jednak wierzyć i mieć nadzieję.
Dużym nietaktem za to było przyrównanie trenera Nawałki do pana Wieczorka w kontekście „trudnych momentów” w prowadzeniu zespołu. Pan Adam zmagał się z innymi problemami niż brak zdolności i umiejętności w prowadzeniu drużyny. Rok temu była to zupełnie inna bajka której nie warto już tutaj przypominać. Licencja zdaniem Pani Małgorzaty ma być na spokojnie i stadion ma być jesienią i pewnie Wieczorek odmieniony z sukcesami na miarę oczekiwań kibiców. Czas jednak i życie zweryfikują te marzenia bo w tych kategoriach je traktuję. Największym jednak problemem jest to że głos kibica w żaden sposób nie jest brany pod uwagę, każdy rozgrywa swoje interesy, własne gierki, zapominając lub co gorsza świadomie się nie liczy z tymi którzy mają naprawdę w sercu ten klub. Nikt nie podejmuje dyskusji, rozmowy, polemiki, nie sili się nawet by zachować pozory. Dopóki będzie panował ten układ właścicielski w którym Górnik stał się politycznym instrumentem, pozostała nam szara rzeczywistość i samorządowe wybory. Po nich być może obudzimy się w nowej rzeczywistości dla zabrzańskiego klubu. Oby nie w myśl hasła miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM KIBICA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
źródło: Roosevelta81.pl
foto: digitalcamerapolska.pl