– Rozpoczęliśmy wiosnę od dwóch wysokich porażek, ale to nie oznacza, że teraz mamy się biczować – mówi w rozmowie ze „Sportem” Ryszard Wieczorek, trener Górnika Zabrze.
Przed meczem z Koroną jesteście na „musiku”…
Ryszard Wieczorek: – Ostatnio spadło na nas wiele krytyki, ale musimy ją przyjąć. Jesteśmy facetami i profesjonalistami, więc zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze może być z górki… Nie chcę zostać zrozumiany w ten sposób, że tłumaczę się kontuzjami, ale problemy zdrowotne mocno komplikują nam życie. Błażej Augustyn czy Mateusz Zachara przepracowali cały okres przygotowawczy, a teraz wypadli ze składu. Czekam na powrót Mariusza Przybylskiego i Pawła Olkowskiego…
Porażka z Legią mogła podłamać pana zawodników. Jak w ostatnich dniach wyglądała ich forma psychiczna?
– Początkowo widziałem u nich przygnębienie, ale w środę pojawił się już uśmiech. Podobnie w czwartek, podczas zajęć czuć było optymizm. Patrzymy przed siebie, a nie za siebie. Rozpoczęliśmy wiosnę wiosnę od dwóch wysokich porażek, ale to nie oznacza, że teraz mamy się biczować.
Bierze pan pod uwagę wystawienie Tomasza Majtana?
– Żałuję, że nie jest z nami dłużej, bo wtedy nie miałbym żadnych skrupułów, by wstawić go do składu. Już po tych kilku treningach widać, że wie, jak zdobywać gole, więc cały czas się nad nim zastanawiam.
Źródło: Sport
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl