Ryszard Wieczorek, były trener Górnika, uważa, że to zabrzanie są zdecydowanym faworytem poniedziałkowych WDŚ. – Przy rywalu bardzo groźnym w ofensywie chorzowianie mogą mieć spory problem z powalczeniem o korzystny rezultat – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Sport„.
– Sądzę, a wręcz jestem pewien, że Górnik właśnie teraz przełamie złą passę i sięgnie po długo wyczekiwane zwycięstwo. Ten zespół gra od jakiegoś czasu widowiskowo i skutecznie. Ruch wypada ostatnio raczej średnio, a pozycja w tabeli też nie jest dobrym zwiastunem. Przy rywalu bardzo groźnym w ofensywie chorzowianie mogą mieć spory problem z powalczeniem o korzystny rezultat – stwierdził Wieczorek.
Szkoleniowiec wytłumaczył też, skąd problem u „Trójkolorowych” z wygrywaniem meczów przed własną publicznością. – Wynika to z organizacji gry. Zachwiana jest równowaga między atakiem, a obroną, co często się nie zdarza, gdy drużyna gra systemem 3-5-2. Ofensywne boki – z jednej strony Rafał Kosznik, z drugiej Roman Gergel – dają zespołowi bardzo dużo. Ale zawsze coś za coś. Dużym kłopotem był ostatnio brak Radka Sobolewskiego. Przy ustawieniu, o którym rozmawiamy, dwóch defensywnych pomocników grających na wysokim poziomie, to fundament powodzenia – podkreślił Wieczorek.
Ryszard Wieczorek dwukrotnie prowadził zespół Górnika Zabrze (2007-2008 oraz 2013-2014). Oba okresy były bardzo burzliwe, jeśli chodzi o nasz klub. Zdecydowanie najlepsze były jego pierwsze miesiące pracy, czyli tuż po pojawieniu się na Roosevelta firmy Allianz, kiedy „Trójkolorowi” grali atrakcyjny i skuteczny futbol, a ligę zakończyli na czołowym miejscu. Później było już gorzej. Został zastąpiony przez Henryka Kasperczaka. Jego drugi pobyt na Roosevelta również był nieudany, kiedy zastąpił Adama Nawałkę. Obecnie prowadzi zespół Limanovia Szubryt, zajmujący ostatnie miejsce w tabeli II ligi.
Źródło: Sport/Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl