Ruszyła otwarta sprzedaż biletów na mecz z Wisłą Płock

1
873

Wystartowała otwarta sprzedaż wejściówek na ostatni mecz w tym roku przy Roosevelta 81. Spotkanie w ramach 16 kolejki PKO PB Ekstraklasy, odbędzie się na Arenie im. Ernesta Pohla w piątek, 21 listopada o godz. 20:30. 

Zachęcamy do nabywania karnetów Wiosna 2026, wtedy mecz z Wisłą dostajecie w gratisie. Jest to opcja gwarantująca miejsce na każdym spotkaniu, możliwość dokupienia biletów w przedsprzedaży oraz szereg zniżek. Wszystkie korzyści z posiadania karnetu możecie sprawdzić TUTAJ. Dla tych, którzy z różnych względów nie mogą nabyć abonamentów link do biletów jednorazowych TUTAJ. WSZYSCY NA SZPIL! JEST MECZ JEST ŚWIĘTO!

Źródło: Roosevelta81.pl / Górnik Zabrze
Grafika: Górnik Zabrze

 

1 Komentarz
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Mam wielką nadzieję ze szanowni redaktorzy ROOSVELTA81 dopuszczą ten mój komentarz.
A pisze go tutaj bo aktualnie nie ma żadnego waszego artykułu na ten temat.
Ale temat jest bardzo aktualny.

13 listopada Przemysław Langer napisał artykuł na Interii Sport.

Co dalej z Górnikiem Zabrze ?
Lukas Podolski ZBTWANY.

W Górniku Zabrze w ostatnich latach zmieniało się wiele – ludzie w gabinetach, trenerzy, piłkarze, miejsce w tabeli. Ale mimo deklaracji i (teoretycznej) chęci sprzedaży klubu ze strony miasta, nie zmieniał się właściciel. Fakt, że Górnik jest dziś liderem Ekstraklasy i ma realne szanse na wywalczenie jednego z najbardziej sensacyjnych mistrzostw Polski w swojej historii, to dobry moment, by zadać sobie pytanie: dokąd naprawdę zmierza ten klub?

Obrazowo użył pokoi —-
W pierwszym pokoju ulokowano Górnika Zabrze pod rządami miasta, w drugim – w rękach prywatnych. Trzymanie się tego pierwszego rozwiązania jest działaniem na szkodę klubu. W ratuszu regularnie dochodzi do spotkań z Lukasem Podolskim, ale nigdy nie kończą się one konkretami. Zabrze tak sprzedaje klub, jakby chciało napisać podręcznik pod tytułem: „Jak nie sprzedać klubu”.

,I nastepny fragment —
Górnik dziś żyje z pieniędzy za sprzedaż Dominika Sarapaty. Część z 4 mln euro, jakie w formie transz otrzymał do tej pory od FC Kopenhagi za swojego nastolatka, pozwoliły przetrwać (w sensie dosłownym) oraz zapewnić byt do końca jesieni. Później znów zrobi się pod górkę. Najpóźniej po sezonie, a być może jeszcze zimą (okres grudzień-styczeń, kiedy nie ma meczów, jest najtrudniejszy w roku – klub nie zarabia, a koszty są wyższe, chociażby za ogrzewanie murawy) trzeba będzie sprzedawać, co już dawno – przez szerokie wejście biznesu w polską piłkę oraz sukcesy klubów w Europie – nie było koniecznością w przypadku naszych czołowych zespołów. Lech, Raków, czy Jagiellonia nie puszczają swoich piłkarzy z biedy, lecz z innych – pozafinansowych – pobudek. Górnik natomiast będzie do tego zmuszony poprzez zaciskającą się pętlę wokół szyi klubowej księgowości. Bo klub miejski co najwyżej przyciąga radnych na stadion, nie biznes do gabinetów. Klub miejski może trwać, ale na pewno się nie rozwijać.