Górnik Zabrze wygrał 102. Wielkie Derby Śląska. Wynik spotkania otworzył Kuświk, jednak po golach Łuczaka i Madeja zdobyliśmy stadion w Chorzowie!
Derbowe spotkania miało podwójny smaczek. Oprócz zwycięstwa w tak prestiżowym spotkaniu, zabrzanie mogli zasiąść na fotelu lidera. Cel był prosty: Pokonać Ruch po 18 latach. W wyjściowym składzie Górnika pojawili się Zachara oraz Gancarczyk kosztem Jeża oraz Magiery. W ekipie rywali na ławce zasiadł Visniakovs, a w jego miejsce pojawił się Kuświk zabrakło także pauzującego za kartki Stawarczyka, którego zastąpił były zawodnik Górnika Kuś.
Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando gospodarzy, a Górnicy starali się wyczekiwać na swój moment. Największe zagrożenie było po strzale Zieńczuka, ale Steinbors popisał się znakomitą paradą. Chorzowianie zbytnio nie dawali rozgrywać piłek zabrzanom, ponieważ od razu zakładali agresywny pressing. Ruch wykorzystał swoją przewagę za sprawą Kuświka, który na raty pokonał bezradnego Steinborsa.
Defensywa Górnika w początkowych minutach meczu nie wyglądała zbyt dobrze, a w szeregach całego zespołu widać było nerwowość. Górnicy mogli szybko odpowiedzieć na trafienie gospodarzy. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się Sobolewski, ale zdołał tylko „dzióbnąć” piłkę. Górnik zmuszony był rozgrywać atak pozycyjny, a Ruch czekał na kontrataki. Lepiej w tej sytuacji odnaleźli się „Trójkolorowi” Madej dośrodkował idealnie na główkę Łuczaka, który doprowadził do wyrównania. Chwilę później to Górnik mógł być na prowadzeniu. Świetnie dysponowany tego dnia Madej dośrodkował piłkę do Zachary, a ten o minimetry minął się z futbolówką, którą w ostatnim momencie wybił Kuś. Przed przerwą swoją szansę miał Zachara, który dostał dobrą piłkę od Sobolewskiego, jednak ostatecznie zdecydował się ją wycofać do Łuczaka, a akacja spaliła na panewce.
Pierwsze minuty spotkania były bardzo słabe w wykonaniu zawodników Górnika. Ruch miał przewagę i udokumentował ją golem Kuświka. Po stracie bramki Górnicy wrócili już na właściwe tory, a potwierdzeniem tego był strzelony gol przez Łuczaka. Pierwsza połowa z pewnością nie zawiodła oczekiwań kibiców.
Po przerwie w obu zespołach było sporo niedokładności szczególnie w podaniach. Nawet, gdy akcja zapowiadała się dobrze to od razu padała łupem rywali. Początek drugiej połowy należał do zabrzan, a gospodarzenie nie potrafili wymienić celnie 2-3 podań. Groźne dośrodkowanie Ruchu zablokował Szaweluchin, który w ostatniej chwili zdołał zdjął piłkę z nogi Kuświka. Choć Górnicy prezentowali się lepiej nie potrafili tego wykorzystać głownie przez obronę rywali, która była dobrze dysponowana. W dobrej sytuacji znalazł się Kosznik, który zamiast zamknąć oczy i strzelać zdecydował się lobować bramkarza. Tempo spotkania spadło, a zwodnicy obu drużyn musieli regenerować siły. Większość chęć zwycięstwa było widać w zabrzanach. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Górnika naprowadzenie wyprowadził niezawodny Madej, który z bliskiej odległości zapakował piłkę do bramki po ogromnym zamieszaniu.
Górnik Zabrze pokonał odwiecznego rywala w Chorzowie po 18 latach, a w dodatku awansował na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Wymarzone Wielkie Derby Śląska.
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 1:2 (1:1)
1:0 – Kuświk, 17′
1:1 – Łuczak, 29′
1:2 – Madej, 87′
Ruch: Kamiński – Konczkowski, Malinowski, Kuś, Dziwniel – Kowalski (77′ Tanczyk), Babiarz, Surma, Zieńczuk – Starzyński – Kuświk (84′ Visniakovs).
Trener: Jan Kocian.
Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Szeweluchin, Gancarczyk – Gergel, Sobolewski, Danch, Kosznik – Łuczak (85′ Jeż), Madej (90′ Gwaze)– Zachara (63′ Plizga).
Trener: Józef Dankowski.
Żółte kartki: Kuś, Babiarz – Sobolewski
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 8743.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl