W meczu 10. kolejki III ligi, rezerwy zabrzańskiego Górnika przegrały w Rybniku z ROW-em 0:2. Gole dla miejscowych zdobyli, Dawid Niedźwiecki i Kamil Spratek.
Mecz rozpoczął się od dobrej akcji Górnika, konkretnie to Łukasz Wolsztyński przedarł się z lewej strony i dorzucił piłkę w pole bramkowe. Bartłomiej Korbecki nie zdążył zamknąć akcji. Spotkanie w pierwszych fragmentach miało wyrównany przebieg. Z czasem zabrzanie przeszli do wyższego pressingu z którym gospodarze mieli problemy. Niestety pomysłu wystarczało najczęsciej tylko do szesnastki rywali. W 27. minucie, rybniczanie w jednej z nielicznych akcji w tym okresie, zdołali oszukać naszą defensywę i Dawid Niedźwiecki nie miał problemów z pokonaniem Mateusza Tomali. Górnicy prze kilka dobrych chwil byli oszołomieni po tym trafieniu i nie potrafili zagrozić miejscowym w żaden sposób. Dopiero sprytne, prostopadło podania Jana Flaka, otworzyło szansę Wojciechowi Kobylarczykowi, którego zdołał jednak uprzedzić bramkarz ROW-u. Na pięć minut przed końcem pierwszej części Kamil Surowiec nieprzepisowo powstrzymywał jednego z rybniczan. Arbiter uznał, że nieprzepisowe zagranie miało miejsce w olu karnym i wskazał „na wapno”. Do piłki podszedł były piłkarz Górnika Marcin Wodecki. Popularny „pszczółka” uderzył mocno, ale jego intencje wyczuł Tomala i świetną interwencją zatrzymał strzał pomocnika ROW-u. Za moment Wodecki w idealnej sytuacji, z dwóch metrów właściwie podaje piłkę bramkarzowi przyjezdnych. W samej końcówce jeszcze Wolsztyn był w dobrej sytuacji, nie zdołał jednak – naciskany przez obrońcę – dołożyć nogi po zagraniu wzdłuż bramki przez Kobylarczyka.
Druga odsłona rozpoczęła się od dobrej akcji gospodarzy, kiedy to z ostrego kąta uderzał Niedźwiecki. Dalsza część gry stała pod znakiem dogodnych sytuacji zabrzan. Po rzucie rożnym Korbeckiego, Szymański zgrywa do Wolsztyńskiego, Łukasz z kilku metrów przenosi futbolówkę nad bramką. Następnie błąd popełnia Folmert, traci piłkę na rzecz Baranowicza, ten pędzi z nią w szesnastkę rywali, zagrywa do Korbeckiego, którego lekko zblokowany strzał, minimalnie mija słupek bramki gospodarzy. Kolejna okazja po uderzeniu Kobylarczyka, ale naciskany w polu karnym zawodnik Górnika nie był w stanie lepiej złożyć się do strzału. Gospodarze rewanżują się uderzeniem w słupek. Z kolei po drugiej stronie, Baranowicz precyzyjnie przymierza z wolnego i Jona z najwyższym trudem przenosi futbolówkę nad poprzeczką. Jeszcze Korbecki został dwukrotnie zatrzymany przez golkipera rybniczan i w końcówce, to gospodarze zadali cios, który przesądził o losach meczu. Kamil Spratek płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce Tomali. Zabrzanie w Rybniku zostawili po sobie z pewnością dobre wrażenie, niemniej jednak do Zabrza wracają bez punktów.
Po tej porażce “Trójkolorowi” pozostaną z trzynastoma punktami. W następnej kolejce zabrzanie podejmują drużynę Stali Brzeg.
ROW 1964 Rybnik – Górnik II Zabrze 2:0 (1:0)
1:0 – Niedźwiecki, 27′
2:0 – Spratek, 88′
ROW: Jona – Pacholski, Kukuła, Krotofil, Vasil, Spratek, Jary, Kuczera (77′ Piejak), Folmert, Wodecki (c), Niedźwiecki (63′ Warmiński)
Rezerwowi: Paszek, Janik, Baranskyi, Krawkowczyk, Piejak, Pochcioł, Warmiński
Trener: Roland Buchała
Górnik: Tomala – Szymański, Surowiec (c), Wingralek, Jaksik (69′ Martuszewski), Pranica (82′ Skiba), Flak, Baranowicz, Kobylarczyk (60′ Zawada), Korbecki, Wolsztyński
Rezerwowi: Martuszewski, Skiba, Zawada, Kowalski
Trener: Marcin Prasoł
Sędzia: Mateusz Maj
Żółte kartki: Kuczera, Niedźwiecki, Krotofil- Surowiec
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl