– Teraz można się już tylko skoncentrować na piłce. Łatwiej od nich (piłkarzy dop. red) wymagać, łatwiej ich karać, jeżeli jest taka potrzeba. Pieniądze im się należały i nie muszą już wreszcie o tych sprawach myśleć – mówi w rozmowie ze „Sportem” Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika Zabrze.
Dyrektor sportowy „Trójkolorowych bardzo pozytywnie ocenił postawę zespołu przy Reymonta. – Oczywiście, to był taki Górnik, jaki chciałbym zawsze widzieć. Myślę, że do momentu strzelenia bramki to był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Do właśnie takiej gry dążymy – podkreślił.
– Niestety przestaliśmy tak grać po doprowadzeniu do wyrównania. Trudno powiedzieć dlaczego. Wisła też do 50. minuty grali cofnięci i nie mogli się przez nas przebić. Myślę, że tkwi to w podświadomości, ale trzeba pracować nad tym, żeby to wyeliminować i do końca dogrywać mecze w taki sposób, jak je zaczynamy.
Warzycha odniósł się też do kwestii finansowych i wypłaty zaległości wobec drużyny. – Myślę, że wcześniej był taki niesmak wokół całej tej sytuacji. Robimy nadal to samo, co wcześniej, ale kiedy patrzyłem na zawodników i wiedziałem, z jakimi problemami się borykają, cały czas miałem nadzieję, że to się skończy. Teraz można się już tylko skoncentrować na piłce. Łatwiej od nich wymagać, łatwiej ich karać, jeżeli jest taka potrzeba. Pieniądze im się należały i nie muszą już wreszcie o tych sprawach myśleć – powiedział.
Źródło: Sport
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl
