– Przy golu Romana Gergela mogliśmy zaobserwować jego szybkość i dynamikę. Łukasz Madej trafił w same okienko. Dla takich goli przychodzi się na stadion. Pewne rzeczy idą ze sobą w parze. Wygrywaliśmy na wyjeździe, ale przegrywaliśmy w domu. Teraz jest odwrotnie – powiedział po spotkaniu z Pogonią Szczecin, Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika.
Robert Warzycha (dyrektor sportowy Górnika): – Niektórzy zawodnicy nie grali już długo i z pewnością zasługiwali na szansę, a z drugiej strony przygotowujemy się już pod następny sezon. Trzeba dodać, że kilku podstawowych zawodników miało też ostatnio słabsze mecze. Jest to naturalna sytuacja, że dajemy pograć zawodnikom. Staramy się wystawić jak najlepszą drużynę, bo chcemy wygrać. W ostatnich trzech meczach straciliśmy aż 8 bramek, dlatego te spotkania nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Rafał Kurzawa musi być na boisku, ale powrócił Kosznik, dlatego musieliśmy poszukać Kurzawie nowej pozycji. Zmieniliśmy też swoje ustawienie, ponieważ Pogoń wprowadziła do gry jeszcze jednego napastnika. Pogoń przeszła na grę trzema obrońcami, a my strzeliliśmy drugą bramkę, więc mecz się uspokoił. Przy golu Romana Gergela mogliśmy zaobserwować jego szybkość i dynamikę. Łukasz Madej trafił w same okienko. Dla takich goli przychodzi się na stadion. Pewne rzeczy idą ze sobą w parze. Wygrywaliśmy na wyjeździe, ale przegrywaliśmy w domu. Teraz jest odwrotnie. Bardzo się cieszę, że w końcu się przełamaliśmy. Kibice przychodzą na stadion, aby oglądać bramki i nasze zwycięstwa. Podstawą do osiągnięcia jak najlepszych wyników są zwycięstwa w domu. Obrona w tym spotkaniu zagrała solidnie. Jeśli w poprzednich meczach nie oglądalibyśmy tylu naszych błędów to kończylibyśmy mecze z korzystnym wynikiem. Oczywiście, jest szansa, aby w tym sezonie wystąpił Jarosław Potoniec. Jarek był przymierzany do 18-stki meczowej na to spotkanie. Niestety nabawił się kontuzji w czwartek.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl