Górnik bardzo mocno zabiegał o pozyskanie przed sezonem Rafał Kosznika. W klubie twierdzono nawet, że jest on lepszy od obecnych graczy w kadrze do gry na lewej stronie obrony. Piłkarz, który został zatwierdzony do występów w „Trójkolorowych” barwach w ostatniej chwili, może okazać się jednym z najlepszych wzmocnień zabrzan tego lata.
Zwycięstwo z Podbeskidziem zasłużone, choć wygrana minimalna.
Rafał Kosznik: – Uważam, że w przekroju całego meczu stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i ewidentnie zasłużyliśmy sobie na to zwycięstwo, bo praktycznie przez 70 minut zdominowaliśmy zespół Podbeskidzia. Bielszczanie w końcówce stworzyli sobie tylko jedną sytuację i może się mylę, ale uważam, że ta bramka padła niesłusznie, ponieważ był faul na Norbercie Witkowskim. My mieliśmy swoje sytuacje, po których mogliśmy spokojnie strzelić trzecią, czy nawet czwartą bramkę.
Cztery punkty w dwóch meczach wyjazdowych to chyba zadowalający dorobek?
– Na pewno na wyjeździe to dobra zdobycz, ale my w każdym meczu będziemy walczyli o pełną pulę.
Przeciwko Podbeskidziu rozegrał Pan bardzo dobre zawody. Wydaje się Pan pewniakiem na pozycję lewego obrońcy w drużynie.
– Dziękuję za pochlebne opinie, ale w każdym meczu trzeba pokazać walką i piłkarskimi umiejętnościami, że zasługuje się na pierwszą jedenastkę. Na pewno nie można spocząć na laurach, bo to nie jest tak, że każdy jest pewny gry. Muszę na treningach pokazywać, że na to zasługuję i udowodnić trenerowi, że mi się ta jedenastka należy.
Wierzył Pan, że zagra w Górniku w tym sezonie?
– Wierzyłem do końca, a tylko kwestią czasu było, kiedy to nastąpi.
Jak w szatni przyjęli Pana koledzy?
– Aklimatyzacja przebiegła szybko, bo byłem z chłopakami na obozie i już tam zapoznałem się ze wszystkimi, a z Łukaszem Madejem grałem wcześniej w Bełchatowie. Myślę, że ta szatnia jest pozytywnie naładowana energią i takimi meczami jak z Podbeskidziem będziemy się pięli w górę tabeli.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl
