Rezerwy Górnika Zabrze wygrały Puchar Polski Podokręgu Zabrze. Mecz odbył się na boisku w miejscowości Wilcza. Bramki dla zabrzan zdobyli: Joachim, Wajsak oraz Kwiek.
Trener Dankowski w tym spotkaniu skorzystał od pierwszych minut tylko z jednego doświadczonego zawodnika, mianowicie Wojciecha Pawłowskiego. Natomiast Aleksander Kwiek rozpoczął mecz na ławce. Pozostali piłkarze w kadrze to zabrzańska młodzież. Warto przypomnieć, że trenerem Wilków jest były obrońca Górnika – Jacek Wiśniewski.
„Trójkolorowi” rozpoczęli od mocnego uderzenia i już po niespełna 5 minutach prowadzili dwoma bramkami. Najpierw Joachim zamienił na gola dobre dośrodkowanie z bocznego sektora boiska. Kolejna akcja zabrzan przyniosła im następne trafienie. Wajsak zdecydował się na uderzenie z ok. 25 metrów i piłka wpadła w widły bramki gospodarzy. Wydawało się, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu. I rzeczywiście były, tym razem to „Wilki” pokazały kły. Dobry okres gry w ostatnim kwadransie, udokumentowali dwoma golami, doprowadzając do remisu i jednocześnie do zdenerwowania Dankowskiego. Opiekun zabrzan natychmiast desygnował do gry Kwieka. Trzeba przyznać, że w tym przypadku miał tzw. trenerskiego nosa. Najbardziej doświadczony piłkarz na murawie, 120 s. po wejściu dał ponownie prowadzenie Górnikowi, mocnym uderzeniem zza pola karnego. Tak zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
W drugiej połowie działo się już mniej, ale najwięcej emocji podobnie jak w pierwszej części dostarczyła końcówka. Podopieczni Jacka Wiśniewskiego odważnie, bez kompleksów ruszyli do ataku spychając naszych zawodników do obrony, jednocześnie mogli narazić się na kontrę. Dobrze piłkę przyjął Joachim uderzył, a piłka znalazła się w bramce, jednak sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał tego gola. Sama końcówka meczu to już ofiarna obrona naszych zawodników, w dodatku obfite opady śniegu sprawiały spore problemy w interwencjach Wojciechowi Pawłowskiemu, ten kilka razy niepewnie bronił strzały piłkarzy z Wilczy. Ostatecznie wynik udało się utrzymać i triumfatorami zostali zabrzanie.
W barwach Górnika mogliśmy oglądać Przemysława Wiśniewskiego – syna Jacka Wiśniewskiego. Zdecydowanie w lepszym nastroju po końcowym gwizdku arbitra był „Wiśnia” junior, ale i Jacek nie musi się niczego wstydzić, bo drużyna prowadzona przez 42-letniego szkoleniowca zagrała z ambicją i determinacją do samego końca.
Wilki Wilcza – Górnik II Zabrze 2:3 (2:3)
0:1 – Joachim, 3′ (as. Stryjakiewicz)
0:2 – Wajsak, 4′
1:2 – Sewerin, 35′
2:2 – Podyma, 41′
2:3 – Kwiek, 44′ (as. Lasik)
Wilki (skład wyjściowy): Pietrek – Sewerin, Saborowski, Steuer, Rajca, Tabiś, Gajewski, Żyrkowski, Kraska, Mnochy, Podyma
Rezerwowi: Matras – Jóźwik, Bocionek, Bartoszewicz, Winczek
Trener: Jacek Wiśniewski
Górnik II: Pawłowski – Kulanek (74′ Weber), Teichman, Konieczny (58′ Gajda), Wajsak (42′ Kwiek), Gruszka, Żagiel, Lasik, Stryjakiewicz, Wiśniewski, Joachim
Rezerwa: Michalski – Kwiek, Dyląg, Ściślak, Weber, Gajda
Trener: Józef Dankowski
Żółte kartki: Lasik
Źródło: Roosevleta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl