Jeszcze nie wszyscy pozbierali się po remisie z Koroną, a już trzeba grać kolejne spotkanie. Górnik wreszcie potraktował Puchar Polski z należytą powagą i o półfinał zagra w dwumeczu z Chojniczanką. Pierwsze spotkanie już dzisiaj (wtorek) w Chojnicach.
Nie mamy wątpliwości, że Marcin Brosz wystawi najmocniejszy skład na to spotkanie. Nie po to pierwszy garnitur Górnika wygrał w poprzedniej rundzie po dogrywce z Sandecją, by o półfinał zagrać w eksperymentalnym składzie. Stąd też wzięły się pewne decyzje podczas piątkowego meczu z Koroną. O ile zmiana Szymona Żurkowskiego była podyktowana kontuzją, o tyle wczesne zmiany Łukasza Wolsztyńskiego czy Damiana Kądziora mogły być już spowodowane właśnie wtorkowym meczem. Tych zawodników Górnik będzie potrzebować w Chojnicach w najwyższej formie.
Jednak jeśli coś może być na niekorzyść Górnika, to tylko daleki wyjazd do Chojnic. Chojniczanka także grała swój mecz w weekend, a nawet dzień później od Górnika. Lider I ligi niespodziewanie przegrał u siebie z Pogonią Siedlce, co jest optymistycznym prognostykiem przed pucharowym meczem. Z drugiej strony była to pierwsza porażka Chojniczanki na własnym stadionie, a nie mamy wątpliwości, że na starcie z Górnikiem będzie podwójnie zmotywowana. Przeciwnik mega atrakcyjny i gra idzie przecież o półfinał Pucharu Polski.
Z perspektywy Górnika pierwszy mecz będzie kluczowy. Jeśli zabrzanie wyjadą z Chojnic z korzystnym wynikiem, to awans będzie bardzo blisko. A co można uznać za korzystny wynik? Biorąc pod uwagę, że Chojniczanka wszystkie braki w umiejętnościach będzie się starała nadrobić zaangażowaniem i walką, to nie mielibyśmy nic przeciwko bramkowemu remisowi. Ale oczywiście trzeba grać o zwycięstwo, no bo jednak od tak grającego Górnika możemy wymagać zwycięstw nad drużyną z niższej klasy rozgrywkowej. Nawet jeśli jest ona liderem.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
