W środowisku piłkarskim nie brakuje zaskoczenia, że mimo tak wielkich problemów w klubie z Zabrza Górnik do 6. kolejki sezonu 2014/15 przystępuje w roli lidera tabeli. – To paradoks. Niby wiele rzeczy stoi na głowie, a jednak zawodnicy porafią się sprężyć, grać i wygrywać w dobrym stylu. Duża w tym zasługa Roberta Warzychy i Józefa Dankowskiego – mówi w rozmowie ze „Sportem”. Władysław Jan Żmuda, przed laty trener m.in. Górnika, Ruchu Chorzów, GKS-u Katowice, czy też Polonii Bytom.
– Zauważyłem, że próbują na nasz grunt przeszczepić wzorce z mistrzostw świata w Brazylii. Górnik gra systemem 3-5-2, który płynnie przechodzi w bardziej defensywne ustawienie. Rafał Kosznik i Łukasz Madej świetnie się sprawdzają na bokach. Na mundialu takim systemem grała między innymi Holandia i Kostaryka. To nie jest jednak nowość, bo już w latach 80-tych ustawiało się czasami trzech defensorów. Preferowałem taki system w GKS Katowice. Aby jednak w ten sposób grać, trzeba mieć odpowiednich wykonawców. Warzycha ich ma – mówi Władysław Jan Żmuda na łamach „Sportu”.
Źródło: Sport
Foto: Roosevelta81.pl
