Górnik Zabrze czekał na ligowe zwycięstwo przy Roosevelta od maja, kiedy to pokonał Wisłę Kraków. Wtedy po raz ostatni czyste konto w ekstraklasowych rozgrywkach zachował Tomasz Loska. W niedzielny wieczór obie te złe passy zostały przerwane, a „Gienka” śmiało można określić jednym z bohaterów pojedynku z Zagłębiem Lubin.
Wreszcie czyste konto, a te trzy wybronione sytuacje – chapeau bas!
– W końcu się udało coś obronić w 1 połowie graliśmy nowymi piłkami, byłem z tego powodu trochę zły. Te piłki były, jak by je ktoś oliwkami posmarował. Było trudniej dla mnie i dla bramkarza Zagłębia. Fajnie że pomogłem zespołowi, najpierw dwukrotnie w pierwszej połowie i ta sytuacja pod koniec meczu, która gdyby zakończyła się golem mogłaby wprowadzić niepotrzebna nerwowość.
W meczu z Lubinem dobrze rozgrywałeś piłki, w punkt.
– Takie było założenie, także rywal nam umożliwiał takie granie. Były też momenty kiedy zagrałem długą piłkę, akurat w jednej sytuacji zawodnik gości dostał czerwona kartkę. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej postawy, chociaż mam zarzut do dwóch interwencji.
Ten zwycięski mecz będzie przełomowy?
– Myślę że tak, że teraz to zapali. Potrzebowaliśmy po prostu zwycięstwa jak tlenu. Wygraliśmy u siebie, wszyscy się cieszymy i teraz z troszkę spokojniejszą głowa możemy pracować. Nie jest rzeczą przyjemna zamykać ligową tabelę.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl