To, co wypracował sobie Górnik Zabrze jesienią, z nawiązką stracił tej wiosny. Wcale nie chodzi tutaj o dorobek punktowy, choć jesteśmy pod tym kątem na szarym końcu w tej rundzie, ale przede wszystkim dlatego, że kibice nie chcą już oglądać meczów swojej drużyny!
Jest jakiś pozytyw tego sezonu? Trudno się doszukać, bo wściekłość wśród sympatyków „Trójkolorowych”, a także zobojętnienie wobec zespołu w ostatnich kolejkach jest takie, jak chyba nigdy w historii. Ewenementem jest też dziewięć porażek w jednej rundzie. W dwóch słowach: totalna klapa! Popełniono w klubie wielkie błędy i teraz już nikogo nie przekonuje fakt, że Górnik w Szczecinie w niedzielę walczył w drugiej połowie i był zespołem lepszym. Wcześniejsza „gra w chodzonego”, plotki (?) bukmacherskie, oraz wypowiedzi, że „wyniki przyszły o rok za wcześnie”, zniesmaczyły wiernych kibiców 14-krotnych mistrzów Polski. To brak szacunku dla historii Górnika oraz jego sympatyków.
Dobrze, że pierwszy etap modernizacji stadionu nie zakończy się przed rundą jesienną, bo byłoby duże prawdopodobieństwo, że frekwencja mogłaby być zdecydowanie poniżej oczekiwań. Fani już teraz chodzą i jeżdżą na mecze nie dla drużyny, ale dla historii Górnika i atmosfery jaką sami tworzą. Po „wiosennej żenadzie” trudno będzie odbudować sobie opinię wśród kibiców, chyba, że klub zdecyduje się na wielką czystkę.
Wiemy, że wszystko powinno zacząć się od gabinetów, ale tam zmiana nazwisk niewiele zmieni, chyba, że pojawiłby się nowy właściciel, a tego do momentu wyjścia klubu na prostą (doczekamy takiej chwili?) nie zobaczymy, bo kto chciałby pchać się w taki bałagan? Sztab szkoleniowy powinien zostać. Ciągłość pracy trenera jest ważna i choć Adam Nawałka ma więcej zalet niż wad, to również jest odpowiedzialny za to, co oglądamy wiosną. Nawałka i jego współpracownicy powinni już zupełnie zrezygnować z usług Tomasza Zahorskiego i Grzegorza Bonina, a ci jednak grają. W jakim celu, skoro drużynie nie pomagają, a żaden z kibiców nie chce już ich oglądać!
Latem drużynę może będzie trzeba budować zupełnie od nowa, bo żaden z graczy, którym kończą się w czerwcu kontrakty, nie przedłużył swojej umowy. Fani chcieliby, aby atmosfera została „wyczyszczona”, a zespół tworzyła grupa młodych i ambitnych zawodników, którzy chcą się rozwijać jak np. Mateusz Zachara. Za Sewerynem Gancarczykiem, Aleksandrem Kwiekiem, Krzysztofem Mączyńskim, Tomaszem Zahorskim i Grzegorzem Boninem nikt płakał nie będzie. Górnika Zabrze powinni reprezentować piłkarze, którzy mają szacunek do jego historii. Niech więc zwolni się trochę miejsca w kadrze, a w przyszłym sezonie chcielibyśmy oglądać młodą i ambitną drużynę, która będzie walczyć i wiosną zagra przy trzech nowych trybunach. Klub nie powinien liczyć na wielkie wpływy z biletów, jeśli nie zmieni swojego podejścia, bo z czasem frekwencję będziemy mieć na poziomie Gdańska, czy też Lubina. Kibicowski potencjał na Górnym Śląsku i nie tylko Górnik ma ogromny, ale czy zostanie on wykorzystany?
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl