– Lechia grała z nami grając konsekwentnie taktycznie i dzięki temu zdobyła trzy punkty. Przy stanie 1:0 mecz się otworzył, a my nie możemy popełniać takich błędów, jakie popełnialiśmy. Druga połowa była zdecydowanie lepsza, ale nie było łatwo strzelić wyrównującego gola. – powiedział po spotkaniu z Lechią Gdańsk Łukasz Madej, pomocnik Górnika.
Oleksandr Szeweluchin (obrońca Górnika): – Ciężki mecz, szkoda, że nie udało nam się chociaż zremisować. Jeżeli chodzi o całość, to w pierwszej połowie zagraliśmy gorzej, natomiast w drugiej było z naszej strony zdecydowanie lepiej. Z Lechią zawsze nam się ciężko gra, bo stosują wysoki pressing i nie zawsze jesteśmy w stanie się im przeciwstawić. Ale trzeba z optymizmem patrzeć w przyszłość. Musimy koniecznie pokazać się z jak najlepszej strony w meczu derbowym z Ruchem.
Erik Grendel (pomocnik Górnika): – Jestem mocno niezadowolony. Nie tylko z powodu kontuzji, ale także żółtej kartki, która nie pozwoli mi zagrać w meczu z Ruchem, a wiem jak ważne to spotkanie. To był mój pierwszy faul w meczu, a sędzia od razu pokazał mi kartkę. Jeśli chodzi o kontuzję, to „dwójka” jest naciągnięta. Myślę, że tydzień przerwy w treningach wystarczy i wrócę do zajęć. Pierwsza połowa trochę przespana, druga dużo lepsza. Gol ze spalonego – szkoda…
Łukasz Madej (pomocnik Górnika): – Naprawdę ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Lechia grała z nami grając konsekwentnie taktycznie i dzięki temu zdobyła trzy punkty. Przy stanie 1:0 mecz się otworzył, a my nie możemy popełniać takich błędów, jakie popełnialiśmy. Druga połowa była zdecydowanie lepsza, ale nie było łatwo strzelić wyrównującego gola. Na tym meczu świat się nie kończy. Przed nami pięć spotkań i dwa koniecznie trzeba wygrać, żeby zachować miejsce w „ósemce”.
Rafał Kosznik (pomocnik Górnika): – Na trybunach była rodzina, znajomi i przyjaciele i bardzo się cieszę, że dopingowali mnie i Górnika. To dla mnie miła sprawa. W pierwszej połowie Lechia miała przewagę i sytuacje, a my niewiele mogliśmy wskórać. W drugiej połowie to Górnik wypracowywał sobie sytuacje, ale nie było ich zbyt wiele. Szkoda, że nie wywalczyliśmy chociaż remisu, bo w drugiej połowie nasza gra wyglądała zupełnie przyzwoicie. Dla Lechii były to bardzo ważne punkty, rywale dogonili nas w tabeli.
Sebastian Mila (pomocnik Lechii): – Pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas. Mieliśmy wiele sytuacji i mogę tylko żałować, że tego rytmu gry nie utrzymaliśmy w drugiej części. Jak się nie strzela na 2:0, to robi się nerwowo i mogło się tak zdarzyć, że Górnik zdołałby wyrównać. U nas szwankuje skuteczność i nad tym elementem musimy dalej pracować.
Antonio Colak (napastnik Lechii): – Cieszę się ze zdobytej bramki, ale przede wszystkim ze zwycięstwa Lechii. Przy zdobytym golu byłem we właściwym miejscu i wykorzystałem błąd obrony Górnika. Mogłem zdobyć drugą bramkę, ale sędzia odgwizdał spalonego. Czy był spalony? Tego nie wiem, ale zobaczymy na analizie.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81pl