– Chcieliśmy się sprawdzić w takim sposobie gry i wielu zawodników przez całe 90 minut grało z wielkim poświęceniem. Mamy analizy wszystkich meczów i widzimy że to spotkanie kosztowało mnóstwo sił, a mimo wszystko zawodnicy funkcjonowali bardzo dobrze – powiedział po sobotnich sparingach Ryszard Wieczorek trener Górnika Zabrze
Ryszard Wieczorek (trener Górnika) – Do startu ligi zostały dwa tygodnie, więc powoli musimy się przymierzać do tego co czeka nas w rundzie wiosennej. Wczoraj była okazja do przyjrzenia się zawodnikom w grze w większym wymiarze czasowym i widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jest jednak jeszcze kilka mankamentów jeżeli chodzi o operowanie piłką, płynności gry i stwarzania okazji bramkowych. Pierwszy wczorajszy sparing z Howerłą Użhorod wygraliśmy pewnie 3-0. W pierwszej połowie, przeciwnik był bardzo wymagający, grali blisko, agresywnie, my robiliśmy dokładnie to samo, oba zespoły zagrały dobrze pod względem taktycznym, motorycznym, na wysokim poziomie i dlatego do przerwy było 0-0. W drugiej połowie Górnik zaczął dominować, a to dobrze świadczy o tym że motoryka jest na wysokim poziomie. W tym momencie meczu, kiedy przeciwnik był zmęczony, przejęliśmy inicjatywę. Dwie bramki strzelił Gwaze, jednak nie przeceniałbym jego wkładu w to zwycięstwo. Doskonale wiemy jak gra ten zawodnik, te bramki to oczywiście dla niego duży plus, ale w momencie w którym pojawił się na boisku zespół bardzo dobrze już funkcjonował, a każda akcja ofensywna z naszej strony to był zalążek bramki. Drugi mecz z POLI Timisoara zremisowaliśmy bezbramkowo, ale z przebiegu spotkania także należy być zadowolonym, ponieważ stworzyliśmy kilka okazji bramkowych, jednocześnie nie pozwalając przeciwnikowi na rozwinięcie skrzydeł i mogliśmy ten mecz wygrać. W tym spotkaniu pozytywnie oceniam wielu zawodników, ponieważ próbowaliśmy grać bardzo agresywnie, pressingiem, a to kosztowało mnóstwo sił. Chcieliśmy się sprawdzić w takim sposobie gry i wielu zawodników przez całe 90 minut grało z wielkim poświęceniem. Mamy analizy wszystkich meczów i widzimy że to spotkanie kosztowało mnóstwo sił, a mimo wszystko zawodnicy funkcjonowali bardzo dobrze. Dogodnych okazji nie wykorzystali Kamil Cupriak i Wojciech Łuczak, gdyby w którejś z tych sytuacji padła bramka, mecz ułożyłby się spokojniej dla nas. Oba spotkania oceniam więc pozytywnie. Przygotowywaliśmy się do tych meczów od środy wieczorem, wszystko było podporządkowane mikrocyklowi meczowemu. Zmartwieniem jest jednak nieobecność Pawła Olkowskiego i Mariusza Przybylskiego, którzy nadal leczą urazy. Rafała Kosznika czeka jeszcze trochę czasu żeby wejść w mocny rytm meczowy, ale bardzo się stara i cieszę się że zagrał 90 minut i było lepiej niż ostatnio. Cieszy fakt, że mamy możliwość rozgrywania meczów z bardzo silnymi sparingpartnerami i w ten sposób przygotowywania się do startu ligi. U wielu młodych piłkarzy widać progres formy i umiejętności. Po tych spotkaniach mamy sporo ciekawego materiału do analizy, z której wynika że są pozycje na boisku na których potrzebujemy więcej jakości.
Oleksandr Szeweluchin (obrońca Górnika, wystąpił w meczu z Howerłą Użhorod) – Pół roku grałem w tym zespole, byłem tam na wypożyczeniu z Dynama Kijów, strzeliłem dla tej drużyny dwie bramki w ukraińskiej ekstraklasie. Była nawet propozycja pozostania tam na dłużej, ale lepszą ofertę złożył Krywbas Krzywy Róg. Wczoraj miałem okazję spotkać się z kilkoma kolegami z drużyny i dyrektorem do spraw sportowych z czasów w których tam występowałem. Pierwsza połowa meczu była wyrównana, Howerła chciała narzucić swoje warunki gry, my chcieliśmy zrobić to samo, chociaż uprzedzałem że będą czekali na nasz błąd lub odbiór piłki w strefie środkowej i będą chcieli zagrać szybki kontratak. W pierwszej połowie nie udało im się i nie stworzyli nam większych problemów, natomiast w drugiej połowie to my w pełni przejęliśmy inicjatywę i z mojej perspektywy widać było że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie. W drugiej części meczu dodaliśmy szybkość, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, strzeliliśmy trzy bramki i ostatecznie wygraliśmy to spotkanie.
Wojciech Łuczak (pomocnik Górnika, wystąpił w meczu z POLI Timisoara) – Myślę że trener może być bardzo zadowolony z przebiegu spotkania, w tym meczu był wysoki pressing, niezłe rozegranie piłki, w wielu sytuacjach długo utrzymywaliśmy się przy piłce, stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, było duże zaangażowanie ze strony wszystkich zawodników, zabrakło jedynie goli. Mecz był twardy, wiadomo że drużyny rumuńskie czy bałkańskie preferują taki styl gry, oba zespoły nie unikały walki, ale to dobrze, ponieważ w lidze nikt nam nie będzie odpuszczał, a w dzisiejszym futbolu nie ma miejsca dla mięczaków.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl