– Myślę, że było to nasze zasłużone zwycięstwo – powiedział po wygranej z Górnikiem Jakub Rzeźniczak, obrońca Legii. – Trudno powiedzieć, co stało się po przerwie – zastanawiał się natomiast Mariusz Przybylski, pomocnik „Trójkolorowych”.
Jakub Rzeźniczak (obrońca Legii): – Myślę, że było to nasze zasłużone zwycięstwo. Szczególnie po przerwie narzuciliśmy swój styl gry, stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji i jedną z nich udało się wykorzystać. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa, bo naszym celem jest to, by wygrywać jak najwięcej meczów i tracić jak najmniej punktów. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Już w środę kolejny mecz. Myślę, że stać nas na zdobycie trzech punktów, podtrzymanie dobrej passy i utrzymanie się na pozycji lidera.
Błażej Augustyn (obrońca Górnika): – Ciężko powiedzieć, co stało się po przerwie. Przyjechaliśmy do Warszawy po trzy punkty, zależało nam więc na zdobyciu kolejnej bramki. Otworzyliśmy się, a Legia, która ma w swoim składzie sporo indywidualności, wykorzystała to. Nie poddajemy się jednak, walczymy dalej w kolejnych spotkaniach!
Tomasz Jodłowiec (obrońca Legii): – W drugiej połowie Górnik opadł z sił. Zabrakło im energii, dzięki czemu zdominowaliśmy grę. Zabrzanie dobrze byli przygotowani tylko na pierwsze 45 minut. Wysoko stawiali trójkę graczy i ciężko nam było rozpoczynać akcję od tyłu. Z minuty na minutę było coraz lepiej, brakowało tylko ostatniego podania. Jak jestem w dobrej formie mogę grać w obronie i na środku pomocy. Bramkę zdobyłem z najbliższej odległości, ale wcale nie było to łatwe, bo musiałem dostawić nogę w pełnym biegu. Cieszę się, że zdobyłem pierwszego gola przed własną publicznością.
Michał Żyro (pomocnik Legii): – Spodziewaliśmy się, że Górnik wyjdzie na nas agresywnie. Dotychczas byli na czele tabeli, to bardzo dobry klub. Byłem zdziwiony, że w drugiej połowie siedli kondycyjnie. Drużyny trenera Nawałki zawsze są przecież dobrze przygotowane fizycznie. My jesteśmy zmuszeni grać co dwa-trzy dni, a to zabrzanie się cofnęli. Cieszę się z trzech punktów i z pozycji lidera.
Mariusz Przybylski (pomocnik Górnika): – Trudno powiedzieć, co stało się po przerwie. Pierwsza połowa toczyła się w bardzo szybkim tempie, kosztowała nas więc bardzo dużo sił, ale po przerwie nadal mieliśmy sporo siły, by walczyć o trzy punkty, po które przyjechaliśmy do Warszawy. Cieszy fakt, że w pierwszej połowie realizowaliśmy wszystkie założenia taktyczne. Podyktowany rzut karny, moim zdaniem zbyt pochopnie ustawił jednak przebieg meczu.
Paweł Olkowski (obrońca Górnika): – Przyjechaliśmy do Warszawy bez kompleksów. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze, stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji bramkowych. Zdobyliśmy bramkę. Niestety, jeszcze przed przerwą straciliśmy gola po rzucie karnym i po raz kolejny drugiego w końcówce meczu. Legia nie jest średniakiem, to klasowy zespół z doświadczonymi zawodnikami, który po prostu wykorzystał naszą słabszą postawę. Walczymy jednak dalej i z podniesioną głową przygotowujemy się do kolejnego spotkania.
źródło: Legionisci.com/gornikzabrze.pl/Legia.com
foto: gornikzabrze.pl