Polska – Holandia 1:1. Reprezentacja Jana Urbana wciąż niepokonana!

2
732

Reprezentacja Polski zremisowała z Holandią w piątym meczu pod wodzą Jana Urbana. Biało-czerwoni – odkąd przejął ich były trener Górnika Zabrze – pozostają niepokonani.

Trzy zwycięstwa i remis – tak przedstawiał się bilans polskiej kadry za kadencji selekcjonera Jana Urbana. W piątkowy wieczór Polacy dopisali drugi pod wodzą 63-latka remis – po raz kolejny dzieląc się punktami z Holandią. Kryspin Szcześniak znalazł się w kadrze meczowej na to spotkanie, ale całe starcie z Oranje oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.

Mecz z wysokiego „C” mógł zacząć Nicola Zalewski, ale pomocnik Atalanty po dograniu Mathy’ego Casha z prawej strony mając przed sobą pustą bramkę fatalnie spudłował.

Gdyby Polacy objęli wtedy prowadzenie, byłoby ono zasłużoną nagrodą na rzecz bardzo dobrej postawy w pierwszej połowie. Biało-czerwoni mądrze rozgrywali piłkę, a gdy inicjatywę przejmowali Holendrzy bronili się bez kompleksów.

Zasłużoną bramkę Polska zdobyła na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasi gry pierwszej połowy. Wówczas po świetnym zagraniu Roberta Lewandowskiego oko w oko z bramkarzem rywala stanął Jakub Kamiński, który płaskim uderzeniem skierował piłkę do siatki.

Holendrzy nie zasypiali gruszek w popiele i zaraz po przerwie doprowadzili do wyrównania. Po nie najlepszej interwencji Kamila Grabary – zastępującego w polskiej bramce kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego – z najbliższej odległości trafił Memphis Depay.

Polska mogła odpowiedzieć błyskawicznie, ale strzał Lewandowskiego z pola karnego instynktownie obronił Bart Verburggen. Był to początek kolejnego okresu wyraźniej przewagi wybrańców selekcjonera Jana Urbana. Momentami ręce same składały się do oklasków, a do pełni szczęścia zabrakło bramki.

Holandia nie była szczególnie zdeterminowana, by w Warszawie za wszelką cenę wygrać. Drużyna Ronalda Koemana momentami przejmowała inicjatywę, ale brakowało klarownych sytuacji pod naszą bramką.

Bliżsi drugiego trafienia byli reprezentanci Polski, ale mimo kilku niezłych okazji nie udało się skierować piłki do holenderskiej bramki po raz drugi i zainkasować kompletu punktów.

Polska – Holandia 1:1 (1:0)
1:0 – Kamiński 43′
1:1 – Depay 47′

Polska: Grabara – Cash (81′ Wszołek), Kędziora, Ziółkowski, Lewandowski (90+1′ Buksa), Zieliński, Kamiński (90+2′ Rózga), Kiwior, Skóraś, Szymański (13′ Kapustka), Zalewski (81′ Grosicki)
Rezerwowi: Drągowski, Kochalski, Szcześniak, Rózga, Świderski, Kapustka, Grosicki, Wszołek, Buksa, Kozłowski, Bereszyński
Selekcjoner: Jan Urban

Holandia: Verbruggen – van de Ven, van Dijk, J. Timber, Geertruida (74′ van Hecke), de Jong, Gravenberch (89′ Schouten), Gakpo, Kluivert (74′ Reijnders), Malen, Depay (89′ Emegha)
Rezerwowi: Roefs, van Hecke, Reijnders, Schouten, Emegha, Flekken, Ake, de Ligt, Simons, Q. Timber, Valente, Lang
Selekcjoner Ronald Koeman

Żółte kartki: Zieliński, Ziółkowski, van Hecke

2 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Jakub Kamiński, reprezentant Polski i zawodnik VfL Wolfsburg, jest kibicem Górnika Zabrze. Pochodzi z Rudy Śląskiej (konkretnie z dzielnicy Orzegów), co jest blisko Zabrza, i od dziecka kibicuje „Trójkolorowym”. W wywiadach wielokrotnie o tym wspominał – na przykład w 2019 roku, po debiucie w Ekstraklasie, podkreślał, że mecz z Górnikiem to dla niego spełnienie marzeń, bo „sercem od dziecka jestem przy Górniku”. W 2021 roku w „Przeglądzie Sportowym” potwierdził, że został wychowany na kibica zabrzan, podawał piłki na stadionie przy Roosevelta i jeździł z drużyną na turnieje. Nie zapomina też o lokalnym klubie z dzieciństwa, Szombierkach Bytom, ale Górnik to jego główna sympatia.

Urban jest skrojony na miarę dla reprezentacji. Bez bufonady i kosmicznego ego. Mial klasę jako piłkarz i docenia ich klasę piłkarską. Różnica dwóch pokoleń się zaciera, gdy grupa ludzi ma tę samą wizję gry. Być może to przez pilkarski PESEL,bo ten ma ciągle zawodniczy