Po ostatnich trzech przegranych meczach z rzędu, ekipa Adama Nawałki liczy na przełamanie i to w dobrym stylu, tym bardziej, że na Roosevelta przyjeżdża jeszcze słabiej grający wiosną Widzew Łódź.
Pierwsze cztery kolejki rundy rewanżowej nie były w wykonaniu Górnika takie, jakby sobie wszyscy wymarzyli. Warto jednak podkreślić, że jesienią Górnik po czterech spotkaniach miał zaledwie o trzy „oczka” więcej, ale grał też wtedy znacznie lepiej i był zespołem niepokonanym. Wszyscy przed rundą wiosenną zapowiadali, że czas będzie pracował na korzyść drużyny z Roosevelta. Czy jest więc szansa na zupełną odmianę? – Podczas przerwy na reprezentację pracowaliśmy solidnie nad wszystkimi elementami gry: ofensywą, defensywą i stałymi fragmentami – podkreśla Bogdan Zając, asystent Nawałki. – Skorygowaliśmy pewne błędy i dopracowaliśmy niektóre elementy. Teraz wystarczy pokazać to na boisku – dodaje, choć pewności, że w czwartek zobaczymy odmienionego Górnika nie ma, bo założenia i ich realizacja to dwie różne rzeczy.
Nawet jeśli uda się sięgnąć po trzy punkty, to i tak równie ważny będzie styl gry. Jest to trochę sytuacja podobna do tej, w której znalazła się niedawno reprezentacja Polski. Wszyscy oczekiwali pewnej wygranej z San Marino, ale po triumfie było więcej narzekań niż zadowolenia. W przypadku Górnika nie można jednak być pewnym zwycięstwa, bo Widzew to jednak zespół profesjonalistów. – Jesteśmy przygotowani w 100 procentach, bo ciężko pracowaliśmy na treningach. Jeśli spełnimy założenia taktyczne narzucone przez trenera, odniesiemy sukces – zapewnia Wojciech Łuczak. – W najbliższym meczu musimy pokazać swoje największe atuty – dodaje.
Kibice i sztab szkoleniowy liczą przede wszystkim na Prejuce’a Nakoulmę, Ireneusza Jelenia i wracającego po kontuzji Mariusza Magierę. Cała trójka powinna zagrać przeciwko Widzewowi, ale nie wiadomo, czy zobaczymy ich w podstawowym składzie. Kilka zmian w wyjściowej jedenastce, w porównaniu do spotkania przeciwko Legii w Warszawie, na pewno będzie. Jeleń „pali się do gry” i możliwe, że zagra jako wysunięty napastnik lub prawoskrzydłowy. Nakoulma rozwiąże problem na lewym skrzydle, gdzie występowało wiosną w Górniku kilku różnych zawodników. To może oznaczać, że „Magic” siądzie na ławce, chyba, że trener Nawałka postawi na niego go zamiast Seweryna Gancaryczka lub wymyśli jeszcze coś nowego. Pytań przed czwartkowym meczem jest wiele. Zwycięstwo w dobrym stylu może sprawić, że Górnik znów będzie mocnym kandydatem do walki o europejskie pucharach, o których w Zabrzu ostatnio trochę przycichło.
Górnik Zabrze – Widzew Łódź, godzina 20.30, sędziuje Hubert Siejewicz (Białystok)
Przypuszczalny skład Górnika: Skorupski – Olkowski, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk – Jeleń, Przybylski, Kwiek, Iwan, Nakoulma – Łuczak.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl