Górnik Zabrze przegrał z Pogonią Szczecin 1:3. Honorową bramkę dla „Trójkolorowych” zdobył Igor Angulo. Na listę strzelców wśród gospodarzy wpisali się Radosław Majewski, Zvonimir Kożulj i Mariusz Malec.Marcin Brosz posłał przeciwko Pogoni identyczną jedenastkę, jaka cztery dni temu rozpoczęła bój z Wisłą. Tak, więc bramki strzegł Martin Chudy, przed nim w obronie pojawił się Przemysław Wiśniewski, kosztem oczywiście Daniego Suareza. W ataku Igor Angulo, wspierany przez Łukasza Wolsztyńskiego mieli siać zagrożenie pod bramką gospodarzy.
Początek meczu spokojny z obu stron. Lekką przewagę uzyskali piłkarze Pogoni, ale zabrzanie uważnie się bronili. Po kilku minutach sami zaczęli śmielej atakować, czego efektem składna akcja Igora Angulo z Valerianem Gvilią, po której Górnik wywalczył rzut rożny. Dośrodkowanie Gruzina po którym nieprzepisowo zagrywa jeden z obrońców i arbiter wskazuje na wapno. Skutecznym egzekutorem okazał się Angulo. Kilkadziesiąt sekund później mogło być już dwubramkowe prowadzenie „Trójkolorowych”, niestety najlepszy strzelec zabrzan przegrał pojedynek z Załuską. Wydawało się, że podopieczni Marcina Brosza złapali dobry rytm. Niestety boiskowe wydarzenia zaczęły przybierać coraz gorszy obrót. Najpierw Majewski z rzutu wolnego doprowadził do wyrównania, a po niemal dwóch kwadransach Pogoń wyszła na prowadzenie. Tym razem Kożulj dopadł na 18 metrze do piłki i mocnym uderzeniem umieścił ją w siatce. Górnik po tych ciosach nie doszedł w pierwszej części do siebie i nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę „Portowców”. W końcówce jeszcze Gvilia dwa razy miał okazję dośrodkować z rzutów rożnych, ale nie przyniosły one żadnego rezultatu i tak do szatni w dobrych humorach schodziła tylko Pogoń.
W przerwie Marcin Brosz zdecydował się na jedną zmianę. W miejsce Wolsztyńskiego na boisku oglądaliśmy Ishmaela Baidoo. Już na samym początku tej odsłony w polu karnym gości upadł Żurkowski, jednak arbiter nie zdecydował się podyktować „jedenastki”. Niestety kilka chwil później, to Górnik stracił kolejnego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego powstało ogromne zamieszanie pod bramką Chudego. Słowak dwukrotnie odbijał strzały z najbliższej odległości, ale przy uderzeniu Malca był już bez szans. W tym momencie szanse Górnika na wywiezienie jakiejkolwiek zdobyczy za Szczecina zmalały niemal do zera, biorąc pod uwagę, to co oglądaliśmy na boisku. Portowcy osiągnęli przewagę, a zabrzanie gaśli z każdą minutą. Pogoń dominowała w środku pola, od czasu do czasu stwarzając zagrożenie pod bramką gości. A Górnik? Poza rozgrywaniem piłki między obrońcami niewiele mógł wskórać. Cóż z tego, że Gvilia cofał się po piłkę, kiedy na 40 metrze kończył się pomysł na akcję, po prostu mówiąc kolokwialnie, nie było z kim pograć. Na kwadrans przed końcem meczu trener Górnika zdjął mało kreatywnego Żurkowskiego. Na murawie pojawił się Mystakidis, ale i ta roszada nie wniosła nic do gry, bo wnieść nie mogła. Pogoń w piątkowy wieczór była po prostu zdecydowanie lepsza sprawiając Górnikom zimny prysznic.
Porażka w Szczecinie powoduje, że zabrzanie wciąż mają na koncie 20 punktów. W 23. kolejce do Zabrza przyjeżdża sosnowieckie Zagłębie. Nikomu nie trzeba przypominać, że będzie to spotkanie z gatunku tych o sześć punktów.
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 3:1 (2:1)
0:1 – Angulo, 12′ (k)
1:1 – Majewski, 18′
2:1 – Kożulj, 27′
3:1 – Malec, 50′
Pogoń Szczecin: Załuska – Stec (83′ Bartkowski), Walukiewicz, Malec, Nunes, Guarrotxena (87′ Żyro), Podstawski, Drygas, Majewski (80′ Kowlaczyk), Kożulj, Buksa
Rezerwowi: Bursztyn – Bartkowski, Delev, Żyro, Fojut, Kowalczyk, Benedyczak
Trener: Kosta Runjaic
Górnik: Chudý – Koj, Bochniewicz, Wiśniewski, Örn Arnarson, Jimenez, Gvilia, Matras, Żurkowski (76′ Mystiakidis), Ł, Wolsztyński (46′ Baidoo), Angulo
Rezerwowi: Loska – Zapolnik, Suarez, Baidoo, Matuszek, Gryszkiewicz, Mystiakidis
Trener: Marcin Brosz
Sędzia: Paweł Raczkowski
Żółte kartki: Walukiewicz, Stec – Wolsztyński, Baidoo, Bochniewicz, Mystakidis
Widzów: 6322
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
