Górnik Zabrze był niezwykle aktywny podczas letniego okienka transferowego, a nawet jest nadal. Pieniędzy nie wydawał, ale zatrudnił kilka głośnych nazwisk na polskim podwórku piłkarskim. Najdłużej trwała saga z „Prezesem” Nakoulmą, która mimo wielu części, zakończyła się sprzedażowym fiaskiem. Zapraszamy na podsumowanie okienka transferowego Górnika Zabrze przez redakcję Roosevelta81.pl.
PODSUMOWANIE TRANSFERÓW LATO 2013
PRZYSZLI:
Radosław Sobolewski (Pomocnik) – poprzedni klub: Wisła Kraków
Największa niespodzianka i zarazem hit minionego okienka transferowego naszego klubu. Była to prawdziwa „bomba”. Większość ekspertów była zaskoczona, że „Sobola” nie chcieli w Wiśle Kraków. Na angaż w nowym klubie doświadczony pomocnik nie musiał długo czekać. Trener Adam Nawałka bardzo chciał mieć takiego piłkarza u siebie. Pierwsze kolejki pokazują, że był to strzał w „10”! Sobolewski nie tylko wniósł do drużyny swój charakter, ale również nieprzeciętne umiejętności. Jest wzorem do naśladowania dla innych piłkarzy, kapitalnie się ustawia, i doskonale spisuje się w odbiorze piłki. Choć nie jest kapitanem to często przemawia do drużyny. – Wisła zrobiła „najlepszy” transfer, że pozbyli się takiego chłopa, tylko zyskaliśmy na tym my. Trener Adam Nawałka bardzo dobrze go przygotował do sezonu. Na boisku „Sobol” zostawia swoje „serducho” – powiedział niedawno w rozmowie z Roosevelta81.pl Jacek Wiśniewski, były piłkarz Górnika. Można się zastanawiać, czy gdyby Sobolewski został w Wiśle, to grałby równie dobrze. W Zabrzu na pewno jest dodatkowo umotywowany i jedyne, czego można żałować, że nie jest o przynajmniej dwa lata młodszy. Mimo to, może być kluczowym ogniwem w walce „Trójkolorowych” o najwyższe cele.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 5
Pavels Steinbors (bramkarz) poprzedni klub: Lamontville Golden Arrows FC
Jeszcze przed sprzedażą Łukasza Skorupskiego do AS Roma (więcej o tym transferze można przeczytać poniżej), jasne było, że Górnik chce zabezpieczyć pozycję bramkarza. Norbert Witkowski był u nas wiecznym rezerwowym, w swojej dotychczasowej karierze również nigdy nie błyszczał, a Mateusz Kuchta, choć jest niezwykle utalentowany, to chyba jeszcze zbyt młody, aby być golkiperem nr 1 klubu ekstraklasy, choć wkrótce i on powinien otrzymać swoją szansę. Łotysz natomiast był bardzo dobrze oceniany przez sztab szkoleniowy za pracę na treningach i w meczach sparingowych. Mimo to, na początku sezonu bronił Witkowski. Steinbors zagrał dopiero w meczu Pucharu Polski z GKS-em Bełchatów, w którym pokazał, że ma naprawdę niezłe umiejętności. W lidze zadebiutował w starciu z Lechią Gdańsk, w którym udowodnił, że miejsca między słupkami oddać raczej nie zamierza. Ma dobre warunki fizyczne, jego interwencje są pewne, co powinno dodać całej drużynie spokoju w grze defensywnej. Być może będzie kolejnym bramkarskim stranieri w naszej lidze, który stanie się jej czołowym golkiperem.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 5
Łukasz Madej (pomocnik) – poprzedni klub: GKS Bełchatów
Pierwszy poważny transfer Górnika w letnim okienku. Madej był czołową postacią walczącego do ostatniej kolejki minionego sezonu o utrzymanie GKS-u Bełchatów. Wydawało się, że może być on również czołową postacią ekipy Adama Nawałki. Na razie jednak trudno się doświadczonemu zawodnikowi przestawić na treningi prowadzone przez nowego szkoleniowca i nie ma dla niego miejsca w wyjściowej jedenastce. Sam gracz podkreśla, że cierpliwie czeka na swoją szansę, bo czuje, że nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji. Miejmy nadzieję, że wraz z upływem czasu były gracz ŁKS-u Łódź będzie prezentował się coraz lepiej.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 4
Rafał Kosznik (obrońca) – poprzedni klub: GKS Bełchatów
Kolejny gracz z zespołu spadkowicza, który był jednym z odkryć minionych rozgrywek. Zadanie w naszej drużynie czeka go trudne, bo Mariusz Magiera, a później Seweryn Gancarczyk, zawiesili poprzeczkę na lewej obronie dość wysoko. Jego transfer udało się potwierdzić w ostatniej chwili, a zawodnik od razu wskoczył do podstawowego składu. Na razie gra dość nierówno, ale z czasem powinien przyzwyczaić się do systemu gry naszej drużyny i być czołową postacią w akcjach oskrzydlających, a przede wszystkim grać na dobrym poziomie w defensywie, bo momentami wydaje się, że gra na zbyt wielkim luzie. Na pewno jednak o lewą stronę boiska nie musimy się martwić i sprowadzenie Kosznika było dobrym posunięciem naszego klubu.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 4,5
Maciej Małkowski (pomocnik) – poprzedni klub: Zagłębie Lubin
Piłkarz z bardzo dużym potencjałem, ale trzeba umieć go z Małkowskiego wykrzesać. Miejmy nadzieję, że uda się to naszemu sztabowi szkoleniowemu. Lewonożny zawodnik w ostatnim czasie gra na nierównym poziomie i mecze bardzo dobre przeplata słabszymi. W naszych barwach dopiero w starciu z Ruchem Chorzów zagrał na wysokim poziomie. Nieźle prezentował się na inaugurację z Wisłą, ale widać, że do optymalnej dyspozycji i gry na równym poziomie jeszcze mu trochę brakuje. Do taktyki zespołu pasuje jednak idealnie i powinniśmy mieć z niego wiele pożytku.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 4
Kamil Cupriak (napastnik) – AP ŁKS Łódź
Młody utalentowany napastnik, o którego walczyło kilka innych klubów ekstraklasy. Cupriak ostatecznie zdecydował się podpisać umowę z Górnikiem i miejmy nadzieję, że jest skłonny do ciężkiej pracy na treningach. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale już w następnym powinniśmy cieszyć się po jego strzelanych golach. Jest to inwestycja w przyszłość.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 5
Szymon Skrzypczak (napastnik) – poprzedni klub: KS Polkowice
Król strzelców II ligi zachodniej minionego sezonu. Zagrał na razie jedynie w meczu Pucharu Polski i choć swoją grą nie zachwycił, to gola strzelił, a tego przede wszystkim wymaga się od napastnika. Jest wysoki, co przy sposobie gry naszej drużyny bardzo się przyda. To idealny zawodnik na „szpicę” dla trenera Adama Nawałki, lecz teraz trzeba go trochę jeszcze oszlifować, ponieważ przeskok z II ligi do ekstraklasy nie jest łatwy. Jednak już w tym sezonie liczymy na jego pierwsze trafienia na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 4,5
Tomasz Wełnicki (obrońca) – poprzedni klub: Kapfenberger SV
Piłkarza chciał Widzew Łódź, ale strony nie dogadały się w sprawie finansów. Przy kontuzji Adama Dancha rosną szansę na jego debiut w ekstraklasie. To kolejna inwestycja w przyszłość, ale też spore ryzyko, ponieważ Wełnicki jest zawodnikiem zupełnie anonimowym i nie wiadomo, czego się można po nim spodziewać.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 3
Błażej Augustyn (obrońca) – poprzedni klub: Catania
To był prawdziwy hit po zamknięciu okienka transferowego. Kontuzja Adama Dancha sprawiła, że sztab szkoleniowy wraz z działaczami musieli się mocno wysilić, aby znaleźć zawodnika do gry na środku defensywy. Wydawało się niemal niemożliwe zakontraktowanie gracza, który nie jest anonimowy. Tymczasem „wyciągnięto” Augustyna jak królika z cylindra. Piłkarz ma za sobą przeszłość w Serie A, ale ostatecznie wielkiej kariery we Włoszech nie zrobił. W minionych miesiącach interesowały się nim inne kluby naszej ekstraklasy (pisało się o Legii Warszawa i Lechu Poznań), ale ten ostatecznie zdecydował się na grę przy Roosevelta. Jeśli trener Adama Nawałka będzie w stanie wykrzesać z niego wszystko co najlepsze, to wkrótce może być on czołowym stoperem naszej ligi. Za ten ruch należą się klubowi wielkie brawa, choć do końca nie wiemy, kiedy Augustyn otrzyma swoją pierwszą szansę i jak będzie spisywał się w lidze.
Ocena transferu (w skali 1-6) według redakcji Roosevelta81: 5
ODESZLI:
Michał Bemben – odszedł do Wuppertaler SV
Doświadczony prawy defensor w ostatnich miesiącach częściej był kontuzjowany niż zdolny do gry. Poza tym, na prawej obronie zaczął grać Paweł Olkowski i trudno przypuszczać, aby Bemben wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Jego charakter przydawał się drużynie, ale pod względem sportowym dawał jej coraz mniej.
Grzegorz Bonin – odszedł do Górnika Łęczna
Być może należało mu dać jeszcze trochę czasu, aby się odbudował, choć na pewno nie na warunkach, które stawiał sam piłkarz. W minionej rundzie nie pokazał niczego, co mogłoby przekonać sztab szkoleniowy, że warto na niego stawiać.
Ireneusz Jeleń – bez klubu
Szkoda, że nie otrzymał kolejnej szansy, a raczej można żałować, że trener Adam Nawałka nie widział dla niego innej roli w zespole. W kilku meczach pokazał, że gdy przepracuje cały okres przygotowawczy może być dużym wzmocnieniem siły ofensywnej. Zawodnik z przeszłością w reprezentacji Polski i strzelający gole w Lidze Mistrzów w naszej lidze mógł być wyróżniającą się postacią. Sprawy jednak potoczyły się inaczej i napastnik, a prywatnie kibic Górnika, już nie zagra przy Roosevelta.
Marcin Kuś – odszedł do Cracovii
Jedna z największych porażek na rynku transferowym naszego klubu w ostatnim czasie. Piłkarz, który spędził na Roosevelta kilka miesięcy, a nie zagrał ani minuty w oficjalnym meczu! Kiedy dotarł już jego certyfikat, to strony nie doszły do porozumienia w sprawie kontraktu i Kuś zdecydował się grać dla „Pasów”. W nich na razie rozczarowuje, więc na szczęście wielkiej straty nie ma. Na przyszłość zdecydowanie trzeba unikać takich sytuacji i nieporozumień.
Aleksander Kwiek – odszedł do Zagłębia Lubin
Wydawało się, że po jego odejściu będzie w drużynie spory problem. Tymczasem kłopot ma sam Kwiek i jego Zagłębie Lubin. Nie po raz pierwszy potwierdziło się, że wyróżniający się gracze w Górniku po zmianie barw klubowych spisują się znacznie słabiej. Wydaje się, że piłkarz udał się na wypoczynek do „lubińskiego sanatorium”. Różnica między Kwiekiem grającym w Górniku, a tym obecnym z Lubina jest ogromna.
Łukasz Skorupski – sprzedany do AS Roma
Najbardziej zaskakujący transfer w letnim okienku. Wydawało się, że rozpocznie kolejny sezon w barwach Górnika, lecz pojawiła się oferta z włoskiego klubu i Górnik, a także sam Skorupski, długo się nad nią nie musieli zastanawiać. „Skorup” jak na razie spotkania ligowe obserwuje z ławki rezerwowych, ale możliwość treningu z takimi piłkarzami jak Francesco Totti, Daniele De Rossi i inni powinny zaprocentować w przyszłości. Być może już wkrótce wywalczy sobie miejsce w podstawowej jedenastce Romy. Transfer podratował nasz budżet, a gra Górnika niewiele straciła na jakości. Ponarzekać można jedynie na dość niską cenę i brak procentu z kwoty z kolejnego transferu Skorupskiego.
Mateusz Sławik – odszedł do Rozwoju Katowice
Nie miał szans, aby być choćby trzecim bramkarzem, więc rozstanie z nim było jedynym rozwiązaniem. Na pewno brawa i szacunek należą się bramkarzowi za jego poprzedni okres gry w Górniku, kiedy był czołową postacią, a w klubie była masakryczna bieda.
Tomasz Zahorski – odszedł do San Antonio Scorpions
Pierwszy mecz po powrocie do Zabrza miał dość udany, strzelając zwycięską bramkę w derbach z Piastem Gliwice. Niestety później już tak dobrze nie było, dlatego w Górniku raczej nikt za nim tęsknić nie będzie. Po odejściu z klubu znalazł zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych. Tam spisuje się rewelacyjnie, jest czołowym strzelcem w drużynie, a na swoim koncie ma już 5 goli. Dodatkowo wybrał sobie klub z bardzo atrakcyjnego sportowo miasta, bo w San Antonio można oglądać najlepszą drużynę ostatnich kilkunastu lat w zawodowym sporcie, czyli Spurs w koszykarskiej NBA. Poza tym rodeo, riverwalk i tego typu klimaty. Wspaniałe życie i oby tylko forma strzelecka została utrzymana, a „Zahor” może wpłynąć na rozwój „Soccera” w stanie Teksas. Choć jeszcze kilka lat temu pewnie marzył o grze w San Sebastian w Primera Division, to ostatecznie San Antonio w USA nie jest takie złe.
TEN, CO ODCHODZIŁ KILKA RAZY
Prejuce Nakoulma – odchodził do Tereka Grozny
O „Prezesie” można napisać książkę, która z pewnością cieszyłaby się bardzo dużą popularnością. Kilka razy niemal złożył już podpis pod kontraktem z Terekiem, ale ostatecznie tego nie uczynił. Choć od początku rozgrywek jest w dobrej formie, to cały czas brakuje mu skuteczności. Oby tylko grał na wysokim poziomie dla dobra zespołu, co wcale tak pewne nie jest, gdyż reprezentant Burkina Faso ma trudny charakter. Prezes Artur Jankowski mówił, że klub będzie chciał go sprzedać zimą, co jest mało realne. Kto wyda pieniądze na zawodnika, który za kilka miesięcy będzie do wzięcia za darmo? Idealnie byłoby przedłużyć z Nakoulmą kontrakt, tylko pojawia się kilka pytań: Czy na to będzie chciał się zgodzić sam zawodnik? Czy klub ma pieniądze na jego utrzymanie? A może warto załatwić Nakoulmie prywatnego sponsora? W Polsce jest gwiazdą, a na zachodzie będzie przeciętnym piłkarzem. Niestety, najpewniej będzie tak, że za rok Burkińczyk odejdzie za darmo do jednego ze słabszych klubów z Ligue 1.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl