Górnik w zimowym okienku transferowym był bardzo konkretny. Już w grudniu do Zabrza trafiło trzech nowych piłkarzy, a niedługo potem pozyskano kolejnych trzech zawodników i jeszcze przed wyjazdem do Grodziska Wielkopolskiego Leszek Ojrzyński miał skompletowaną całą kadrę. Co cieszy najbardziej, każdy transfer wydaje się być przemyślany, a wzmocnione zostały te pozycje, które najbardziej tego potrzebowały. Władze Górnika nie mogły lepiej zareagować po katastrofalnej jesieni. Trzeba jednak pamiętać, że każdy transfer to zawsze jest pewna niewiadoma.
Kto trafił do Górnika i czego po nim możemy się spodziewać? Żeby trochę to przybliżyć przyjęliśmy standardy szkolne i oceniliśmy każdego nowego piłkarza w skali 1-6. Niecierpliwym możemy już powiedzieć, że nie było żadnej jedynki. Zapraszamy!
PRZYSZLI:
Marcis Oss
Najwięcej problemów jesienią Górnik miał w defensywie, dlatego nie jest zaskoczeniem, że zabrzanie rozpoczęli zbrojenia od ściągnięcia środkowego obrońcy. Czy Marcis Oss wniesie pewność, której dotychczas brakowało? W łotewskiej lidze zbierał pozytywne recenzje, a nawet uznawano go za jednego z najlepszych stoperów ligi. Leszek Ojrzyński póki co również wypowiada się o nim pozytywnie, więc Oss może okazać się naprawdę dużym wzmocnieniem składu „Trójkolorowych”. No i liczymy na jego wzrost przy stałych fragmentach gry, bo dotychczas tym się także wyróżniał. Obawy może jednak budzić jego zwrotność, ale dlatego obok będzie miał przecież Adama Dancha. Niech grają jak Per Mertesacker i Laurent Koscielny w Arsenalu…
Ocena transferu (1-6): 4
Ken Kallaste
Ken, podobnie jak Marcis Oss, jest zawodnikiem o dużej renomie w swoim kraju, z dobrze ułożoną lewą stopą. „Iroman Ken”, jak zwyczaju mieli do niego mówić w Estonii, może pochwalić się dodatkowo występami w narodowej reprezentacji, między innymi przeciwko Anglii na Wembley. W pierwszych tygodniach w Górniku dał się poznać przede wszystkim jako bardzo wesoły człowiek, o czym mieliśmy okazję się przekonać na prezentacji zespołu. Nie mamy również wątpliwości, że trafił do nas bardzo dobry zawodnik, pytanie tylko, czy na tyle dobry, by wygryźć ze składu Mariusza Magierę?
Ocena transferu: 4
Szymon Matuszek
Kolejny transfer, przy którym stawiamy dużego plusa. Koniecznością było znalezienie zawodnika, który w każdej chwili mógłby zastąpić Radka Sobolewskiego. Szymon wydaje się idealnym wyborem, sugerując się choćby jego występami na boiskach I ligi. Matuszek w Dolcanie radził sobie co najmniej dobrze i kwestią czasu było, kiedy zgłoszą się po niego kluby z Ekstraklasy. Wspólnie z „Sobolem” mogą tworzyć bardzo ciekawy duet.
Ocena transferu: 4
Sebastian Steblecki
Po nieudanym podboju Holandii Sebastian wraca do Polski, aby potwierdzić swoje umiejętności. Na razie wychodzi mu to nieźle, bo początek w Górniku ma obiecujący. W sparingach strzelił dwa gole i był jednym z najlepszych piłkarzy w okresie przygotowawczym. Dużym plusem Stebleckiego jest wszechstronność, bo może grać zarówno na prawym skrzydle, jak i na środku pomocy lub za plecami napastnika. Jesteśmy ciekawi, czy uda mu się wywalczyć miejsce w składzie, bo rywalizacja jest bardzo duża. Nawet jeśli nie, to z pewnością będzie wartościowym zmiennikiem.
Ocena transferu: 5
Paweł Golański
Chyba największy hit zimowego okienka transferowego. Paweł to klasowy piłkarz, który nigdy nie schodzi poniżej dobrego poziomu. Grając w Koronie dał się zapamiętać jako czołowy prawy obrońca ligi, podobnie z resztą jak podczas ostatniego pobytu w Rumunii. Golański jest gwarancją jakości na prawej stronie obrony, której w Zabrzu po odejściu Pawła Olkowskiego nie było. Czujemy, że szybko może się stać kluczową postacią ekipy Ojrzyńskiego. Oby tylko był zdrowy.
Ocena transferu: 6
Jose Kante Martinez
Hiszpan jest dla nas wielką zagadką. Z jednej strony przez ostatnie dwa lata prawie w ogóle nie grał, a podczas zimowych sparingów także prezentował się średnio, nie strzelając ani jednej bramki. Z drugiej strony Leszek Ojrzyński mówi, że ma on papiery na granie, a grając w niższych ligach Hiszpańskich udowodnił, że gole potrafi strzelać Dla nas jednak transfer ryzykowny, pamiętając choćby o tym, że Górnik mógł zdecydować się na Grzegorza Goncerza z GKS-u Katowice. Na pewno przed startem sezonu nie możemy powiedzieć, że problem z napastnikami mamy rozwiązany. Czy się pomylimy?
Ocena transferu: 2
ODESZLI:
Robert Jeż
Po Robercie płakaliśmy, gdy odchodził do Polonii Warszawa. Teraz możemy życzyć mu tylko powodzenia w dalszej karierze. Jeż jest wciąż dobrym piłkarzem, którego pewnie warto mieć w swoim zespole, ale czasy, gdy gra Górnika zależała od niego, dawno już minęły. W tym sezonie zaledwie sześć razy zaczynał mecz w podstawowym składzie, więc ciężko mówić o kluczowym zawodniku. Mimo jego wszystkich przygód, w Zabrzu nigdy nie zawodził i przy Roosevelta zawsze będzie mile widziany. O pewnych sprawach nie będziemy pisać, ale szkoda nam, że Jeż nie pogra u nas jeszcze przez jakiś czas, gdyby był w wysokiej formie, a do tej niestety mu brakowało.
Lista transferowa
Na początku stycznia Górniku opublikował listę transferową z 12 piłkarzami, których Leszek Ojrzyński nie widzi w swojej koncepcji. Kto myślał, że na jednym oświadczeniu to się skończy, ten poważnie się mylił, bo zarząd Górnika od razu zakasał rękawy i wziął się za realizację postanowień. Efekt tego jest taki, że miesiąc później tylko czterech zawodników z listy wciąż jest przy Roosevelta. Co się stało z resztą? Piłkarze, z którymi Górnik wciąż wiąże nadzieje zostali wypożyczeni do niższych lig, natomiast z pozostałymi pożegnano się na dobre. I mówiąc szczerze nikogo nam nie jest szkoda.
PODSUMOWANIE
Pod względem ilości pozyskanych graczy byliśmy w czołówce ligi w zimowym okienku transferowym. Pozostaje pytanie, czy przełoży się to na jakość? Świeża krew zawsze jest potrzebna, nawet jeśli kadra jest na bardzo wysokim poziomie. Gwarancji skutecznych transferów jednak nie ma, bo nawet przyjście Lukasa Podolskiego nie gwarantowałoby, że strzeliłby dla Górnika 10 goli wiosną. Każdego trzeba będzie rozpatrywać indywidualnie i każdy będzie na swoją ocenę pracował podczas rundy. Na pewno nie można mówić, że drużyna się osłabiła, a wręcz przeciwnie. Jest większa rywalizacja, kilka transferów wydaje się naprawdę ciekawych. Ktoś z grupy „świeżaków” z pewnością może „odpalić”, ktoś może zawieść, ale tak to już jest. Najważniejsze, aby efekt końcowy był dodatni dla drużyny, co przełoży się na liczbę wygranych meczów, większą zdobycz punktową i wyższe miejsce w tabeli.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl