Podsumowanie transferów Górnika lato 2015: W Zabrzu moda na transfery „last minute”

Torcidos  -  12 września 2015 13:21
0
1061

Korzym_Kwiek_Gornik_Zaglebie1516

W Górniku bardzo długo bronili się przed wszelkimi transferami. Latem Robert Warzycha z uporem maniaka opowiadał o koniecznych wzmocnieniach, ale klubowi działacze pozostawali niewzruszeni. Do czasu, gdy nowym trenerem został Leszek Ojrzyński, bo wtedy na Roosevelta wpadli w transferowy szał. Do tego stopnia, że jeśli piłkarz był wolny, miał dwie zdrowe nogi i potrafił kopnąć piłkę, to automatycznie znajdował się na celowniku Górnika.

Letnie okienko transferowe można podsumować w dwóch etapach: 1. Oszczędność, 2. Ratowanie okienka. W krótkim czasie do naszej drużyny trafiło sześciu nowych graczy. Większość, jeśli nie wszystkie transfery, były robione awaryjne, bez jakichkolwiek obserwacji piłkarzy i ocenienia ich przydatności dla drużyny. Zatem nic dziwnego, że niektóre nazwiska budzą wśród kibiców wątpliwości. Kto naszym zdaniem okaże się prawdziwym wzmocnieniem, a kto nie? Zapraszamy na podsumowanie transferów Górnika.

PODSUMOWANIE TRANSFERÓW LATO 2015

PRZYSZLI:

I ETAP:

Marcin Urynowicz
Inwestycja w przyszłość. Marcinowi piłkarsko jeszcze sporo brakuje, ale być może z czasem będzie coraz lepiej. Na razie Urynowicz zderza się z różnicą między piłką seniorską, a juniorską. To jest kluczowa zmiana. Z czasem przekonamy się, jaki pomysł na tego zawodnika ma trener Ojrzyński.
Ocena transferu: 5

Sebastian Przyrowski
Od przybytku głowa nie boli – tak należy wytłumaczyć sobie transfer Sebastiana do Górnika. Już w pierwszych kolejkach Przyrowski potwierdził, że do Zabrza przyjechał na roczne wakacje. Zdaje się, że nasi działacze przyglądali się wcześniej grze tego bramkarza. Wszyscy wiedzieli, że będzie to transferowy niewypał, a mimo to sprzątaliśmy tego bramkarza sprzed nosa lubinianom. Tutaj musiałyby być jakieś niezdrowe układy, bowiem logicznie tego transferu wytłumaczyć się po prostu nie da.
Ocena transferu: 1

II ETAP:

Aleksander Kwiek
Aleksander Kwiek po dwóch latach w Zagłębiu Lubin wraca do Zabrza w roli zapchajdziury. Może zagrać i w środku pola i w roli ofensywnego pomocnika, a od biedy nawet na skrzydle. Sezon jest długi, więc trzeba będzie się liczyć z kontuzjami podstawowych zawodników, a wtedy Olek może się okazać na wagę złota ze swoim doświadczenie i jakby nie patrząc sporymi umiejętnościami.
Ocena transferu: 3

Michał Janota
Transfer Kwieka można było jeszcze w miarę sensownie wytłumaczyć, ale ściąganie kolejnego środkowego pomocnika to luksus, który Górnik musiał okupić poprzez pożegnanie się z Bartoszem Iwanem. Sam Janota to w naszej lidze wciąż duża zagadka. Wszyscy wiedzą, że potencjał ma duży, ale w ostatnich latach robił wszystko, aby temu zaprzeczyć. Słabe mecze przeplatał najczęściej z przeciętnymi, a w Pogoni został na koniec zesłany do rezerw. Czy odpali w Zabrzu, tego nie wiemy. Choć jego wejścia w spotkaniach z Zagłębiem i Cracovią dają nadzieję.
Ocena transferu: 4

Radosław Janukiewicz
Czesław Michniewicz wysłał jasny sygnał, że dopóki jest trenerem Pogoni, Janukiewicz nie ma co liczyć na grę w Ekstraklasie. W tym samym czasie Górnik powoli zaczął się orientować, że Sebastian Przyrowski nie jest specjalistą najwyższych lotów. Wypożyczenie do Górnika jest za tym i świetnym ruchem bramkarza Pogoni, jak i samego klubu. Janukiewicz konkurencji w bramce praktycznie mieć nie będzie, a Górnik zyska solidnego golkipera.
Ocena transferu :4

Maciej Korzym
Górnik długo próbował wszystkich oszukać, że można dobrze funkcjonować bez napastnika, ale w końcu się poddał. A wiadomo, że chytry dwa razy traci i trzeba było się zadowolić Maciejem Korzymem. Napastnik, który głównie słynie z gry tyłem do bramki, a nie z bramkostrzelności. Mimo wszystko napastnik, którego w Zabrzu od czasu Mateusza Zachary nie widziano.
Ocena transferu: 3

Pavel Widanow
Bułgar po nieudanej próbie podboju Włoch wrócił do kraju, gdzie wiodło mu się najlepiej. Widanow od lipca był wolnym piłkarzem, a Górnik potrzebował prawego obrońcy, ponieważ ani Słodowy, ani Sadzawicki nie są gwarancją sukcesu. Wydaje się, że w Zabrzu ma miejsce w składzie pewne, ale wszystko bardzo szybko zweryfikuje liga.
Ocena transferu: 3

Adam Dźwigała
Górnik wypożyczył do końca sezonu 19-letniego Dźwigałę i my się zastanawiamy po co? Oczywiście, że środkowy obrońca by się przydał, ale skoro chodzi o wypożyczenie, to raczej widzielibyśmy sprawdzonego zawodnika. Dźwigała jest młody i obecny sezon pokazuje (ani jedno spotkanie w barwach Lechii), że jeszcze wiele przed nim. Nie jest to obóz harcerski, na którym można nauczyć się kilku fajnych rzeczy i z powrotem wrócić nad morze.
Ocena transferu: 2

ODESZLI

Kluczowi zawodnicy:

W tej grupie możemy zaliczyć Pavelsa Steinborsa, Bartosza Iwana i Seweryna Gancarczyka. Odejście Steinborsa odbija się czkawką do dnia dzisiejszego. Dlatego pozostaje pytanie, czy nie lepiej było dać podwyżkę Łotyszowi? W Górniku trudzą się, aby załatać tę dziurę, ale ciężko na razie to wychodzi. Bartosz Iwan choć w ostatnim czasie był tylko rezerwowym dodawał kopa drużynie. Już wydawało się, że najlepszy strzelec okresu przygotowawczego zostanie z nami, a jednak w ostatnim momencie zgłosił się GKS Katowice. Historię odejścia Seweryna Ganczarczyka byłaby dobrym materiałem na serial komediowy. Na oficjalnej stronie pojawiło się podziękowanie dla Gancarczyka, choć ten dalej był zawodnikiem Górnika. Zawodnik ostatecznie przeszedł do GKS-u Tychy, choć szkoda, bo byłoby większe pole manewru w obronie.

Niespełniona gwiazda:

Oczywiście chodzi o Błażeja Augustyna. Zawodnik do Zabrza przychodził jako solidny zawodnik z epizodem we Włoszech. Plan był prosty wypromować zawodnika i sprzedać do lepszego klubu. Co w teorii wydaje się proste, w praktyce nie zawsze się sprawdza. Błażej po dobrym starcie i aspiracjach do reprezentacji zaliczył krętą drogę w dół. W Zabrzu rozstano się z nim bez żalu, choć Robertowi Warzysze nie przyszło to łatwo o czym wspominał w wywiadach.

Talent poniewierany:

O tym jak musi się czuć Mateusz Kuchta wie tylko on sam. Drągowski, który porównywalny był do niego podbija ligę, a on sam nie dostał nawet szansy zaistnienia w najwyższej lidze. W Zabrzu zamiast niego ściągnięto Przyrowskiego. Kuchta nawet nie ukrywa już, że do Zabrza nie chce wracać. Wcale mu się nie dziwimy, bo tak w Górniku postępuje się w ostatnim czasie z talentami.

Postacie drugoplanowe:

Wojciech Król, gdy przychodził do Górnika wspólnie z Milkiem miał robić międzynarodową karierę. Milik odpalił, a Wojtek został. W Zabrzu posiedział na ławce, pograł w rezerwach i znów wrócił do Rozwoju tym razem na dobre, bo rozwiązał kontrakt z Górnikiem. Marcin Michalak wrócił latem z Polonii Bytom, by pod koniec okienka znów tam wylądować. Bramkarz rozwiązał kontrakt z Górnikiem, ale z opcją powrotu do… Zabrza. 19-letni bramkarz Tomasz Loska ocierał się o kadrę pierwszego zespołu, ale zdecydowano się go wypożyczyć do zespołu Nadwiślana Góra.

PODSUMOWANIE

Stabilizacja składu miała być mocną stroną Górnika w nowym sezonie. W sparingach wszystko wyglądało obiecująco, aż do startu ligi. Okazało się, że w Zabrzu nie ma bramkarza, obrońców i napastnika. Głową za wszystko zapłacił duet Warzycha-Dankowski, zatrudniono Ojrzyńskiego i zaczęto robić transfery, by ratować sezon. Nagle znalazły się pieniądze na nowych zawodników, ale rynek był już mocno przesortowany. Do Zabrza ściągnięto, więc zawodników, na których chętnych w lidze nie było. To był najgorszy okres transferowy w naszym klubie od lat i ktoś za to odpowiada.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments